Maksymilian Rogalski: Chciałem wszystkim podziękować za tak piękne pożegnanie
W niedzielę 13 maja 2018 roku na Stadionie im. Kazimierza Górskiego po raz ostatni w piłkarskiej karierze wystąpił Maksymilian Rogalski. Dla doświadczonego defensywnego pomocnika występ przeciwko Koronie Kielce (4:1) był 73 w niebiesko-biało-niebieskich barwach i 119 w ekstraklasie.
- Skoro wygrywa się 4:1 to mecz z pewnością wyglądał dobrze. Było to fajne zwycięstwo na pożegnanie tego sezonu w Płocku. Wiadomo, że mamy do rozegrania jeszcze jeden mecz na wyjeździe, ale cel jaki sobie założyliśmy zrealizowaliśmy, w stu procentach, więc nic tylko się cieszyć - podsumował spotkanie z Koroną Kielce Rogalski.
Maks zawodnikiem Wisły zostawał dwukrotnie - najpierw wiosną 2008 roku, a następnie na początku sezonu 2015/2016, zakończonego awansem do LOTTO Ekstraklasy, po dziewięciu latach gry w niższych klasach rozgrywkowych. Wówczas Rogal był kapitanem zespołu, a funkcję tę sprawował także przez kolejne pół roku na boiskach najwyższej ligi.
- Wiadomo, że ten ostatni rok nie był taki jakbym sobie tego życzył, bo od kontuzji z jaką się zmagałem, ciężko było wrócić do optymalnej dyspozycji. Okres, który spędziłem w Płocku, to jednak super czas w mojej karierze. Za drugim razem przychodziłem do pierwszej ligi, a cel od razu był jasno nakreślony - awans do ekstraklasy. To udało się zrobić i na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Wisła jest w ekstraklasie, to jest najważniejsze, widać, że wszystko idzie we właściwym kierunku, bo z sezonu na sezon jest coraz lepiej i można optymistycznie patrzeć w przyszłość - tłumaczył były kapitan Nafciarzy.
W przerwie meczu 36. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Koroną Kielce władze naszego klubu wraz z kibicami zgromadzonymi na trybunach stadionu przy Łukasiewicza 34 podziękowały Rogalskiemu za grę w barwach Wisły. Odchodzący po sezonie zawodnik wiedział, że klub coś szykuje jednak do końca nie wiedział jak będzie to wyglądać.
- Rozmawiałem wcześniej z trenerem Brzęczkiem i przekazałem mu decyzję, którą podjąłem. Wiedziałem, że coś takiego może być i jest mi bardzo mi miło. Jeszcze raz chciałem wszystkim podziękować za tak piękne pożegnanie - powiedział Maks.
W pojedynku z zespołem Gino Lettieriego 34-letni pomocnik po raz drugi w sezonie 2017/2018 pojawił się na boisku, gdy w 88. minucie zastąpił strzelca bramki na 4:1 Nico Varelę. Czy była to zaplanowana zmiana? - Nie wiem, to już pytanie do trenera. Wiadomo, że zawsze trzeba być gotowym, a ja chciałem wejść na boisko i jeszcze w jakiś sposób pomóc chłopakom. Mimo tego, że piłkę dotknąłem może trzy razy, to na pewno było to symboliczne wejście - mówił były gracz Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin.
Jakie plany na przyszłość ma więc Maksymilian Rogalski? - Na razie chcę odpocząć od tego wszystkiego. Ostatni rok był dla mnie bardzo ciężki ze względu na groźną kontuzję. Na tę chwilę nie chcę mówić nic konkretnego, bo nie wiem jak potoczą się moje losy - zakończył nasz rozmówca.
W imieniu wszystkich pracowników i kibiców Wisły Płock dziękujemy serdecznie Maksowi za godne reprezentowanie barw naszego klubu, zawsze ambitną postawę i pełen profesjonalizm, który pomocnik pokazywał zarówno na boisku, jak i poza zieloną murawą. Powodzenia i do zobaczenia!