Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


2. liga kobiet: Piękny gol przesądził

 

W meczu 5. kolejki 2. ligi kobiet, gr. północna Wisła Płock uległa na własnym boisku LFA Szczecin 2:3 (0:2). Obie bramki dla Nafciarek strzeliła Oliwia Marcinkowska, natomiast o końcowym wyniku przesądził piękny gol Klaudii Nowackiej z 89. minuty.

Szczecinianki już w 7. minucie na prowadzenie wyprowadziła Kamila Szafrańska, która wykorzystała podanie Katarzyny Michalskiej i wygrała walkę o pozycję z obrońcą. W pierwszej połowie Nafciarkom, kolokwialnie mówiąc, gra się nie kleiła – w ich poczynaniach sporo było niedokładności i nieprzygotowanych ataków, a brakowało mobilności i przyspieszenia gry w odpowiednim momencie. Zresztą odpowiednim tego podsumowaniem była druga bramka dla przyjezdnych z 44. minuty – piłkę przy linii bocznej odebrała Marcelina Biskupska, niemal natychmiast „wypuściła” Klaudię Nowacką. Ta z łatwością minęła defensorki i uderzyła obok bezradnej Doroty Szalińskiej.

W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie. Już w pierwszej akcji szczecinianki postraszyła strzałem z dystansu Maria Garwacka, a po chwili w pressingu popracowały Kinga Brzezińska i Aleksandra Synowiec, a wszystko pięknym uderzeniem pod poprzeczkę zwieńczyła Oliwia Marcinkowska. Obie strony stworzyły sobie kilka obiecujących sytuacji, a w 75. minucie padł gol na 2:2. Nafciarki rozegrały krótko rzut rożny, dośrodkowanie Mai Zielińskiej wypiąstkowała Oktawia Kaszewska, ale piłkę zebrała Marcinkowska, która nie miała problemu z umieszczeniem jej w bramce. W 87. minucie dwie żółte kartki za niesportowe zachowanie obejrzała jedna z zawodniczek LFA i przyjezdne kończyły mecz w dziesiątkę. W zaciętej końcówce „strzał życia” z trzydziestu metrów oddała Nowacka, a futbolówka wpadła w samo okienko bramki Szalińskiej, odbijając się jeszcze od słupka. To nie był koniec emocji, bo w doliczonym czasie gry Kaszewska najpierw przy stykowej piłce uprzedziła Wiktorię Albin, a następnie obroniła strzał Synowiec, po którym dobitkę Albin zablokowała jedna z defensorek. Pomimo mocnego natarcia miejscowych wynik nie uległ już zmianie.

- Za pierwszą połowę należała nam się bura, co zresztą nastąpiło w przerwie. Nie tak chcemy grać, więc po kilku mocniejszych słowach w szatni na drugą połowę zespół wyszedł naładowany nową energią. Jestem dumna z reakcji naszej drużyny i walki o odmianę wyniku. Boli mnie, że tracimy decydującą bramkę grając w przewadze, chociaż przeciwniczce należą się po prostu brawa za to piękne uderzenie. Boli mnie też zbyt nisko – moim zdaniem – ustawiony przez dzisiejszych arbitrów pułap dozwolonego kontaktu, bo ciężko pracujemy na to, żeby mieć przewagę przy fizycznych starciach. Czujemy, że nasza pozycja w tabeli powinna być zdecydowanie inna i w sobotę z mocnym przeciwnikiem powalczymy o jej zmianę. Wierzę, że jeżeli dobrze przepracujemy ten tydzień i zagramy tak samo jak w drugiej połowie dzisiejszego spotkania, przywieziemy z Warszawy trzy punkty – powiedziała po meczu pomocniczka Wisły, Marta Hućko.

Teraz przed Nafciarkami wyjazdowe starcie z kolejnym beniaminkiem, KKP Warszawa. To spotkanie już w sobotę 28 września o 15:45. Przy Ł34 zobaczymy je w niedzielę 6 października, kiedy o 17:00 podejmą ostatni z zespołów, które wywalczyły awans do 2. ligi, czyli Słupczankę Słupca.

 

Wisła Płock – LFA Szczecin 2:3 (0:2)

0:1 – Kamila Szafrańska 7’

0:2 – Klaudia Nowacka 44’

1:2 – Oliwia Marcinkowska 46’

2:2 – Oliwia Marcinkowska 75’

2:3 – Klaudia Nowacka 89’

 

GALERIA ZDJĘĆ OD HELLO DRONE

 

Fot. Łukasz Betkowski / hello Drone

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni