Dawid Kocyła: W seniorskiej piłce nie jestem od wczoraj
O obozie przygotowawczym w Belek, sparingu z Ludogorcem Razgrad i ambitnej postawie na boisku rozmawialiśmy z pozyskanym przez Wisłę w połowie grudnia wychowankiem GKS-u Bełchatów - Dawidem Kocyłą.
Za nami czwarty dzień zgrupowania w Turcji. Dla Dawida jest to pierwsza tego typu wyprawa na poziomie ekstraklasy, jednak sam zainteresowany nie ukrywa, że póki co absolutnie nie ma się do czego przyczepić. - Wrażenia po pierwszych dniach obozu? Mega pozytywne! Treningi są ciężkie, wykonujemy obecnie sporo zadań bez piłki, skupiamy się również na siłowni. W tym momencie bardziej przygotowujemy się pod kątem fizycznym. Rzuciło mi się w oczy również to, że w drużynie panuje bardzo fajna atmosfera, a sam obóz jest bardzo dobrze zorganizowany. - zdradził nam na wstępie młody napastnik.
Młodzieżowy reprezentant Polski do lat 19 pokój w hotelu Papillon dzieli z dwoma kolegami - Damianem Michalskim oraz Aleksandrem Pawlakiem. - Damiana oczywiście znam już długo, jeszcze z czasów gry w GKS-ie Bełchatów. Z Olkiem dopiero się poznajemy, ale zdążyliśmy już złapać bardzo pozytywny kontakt. Pod tym względem również jestem bardzo zadowolony. - dodaje Dawid.
W sobotę 18 stycznia ekipa trenera Sobolewskiego rozegrała pierwszy z trzech sparingów podczas obozu. Mistrz Bułgarii Ludogorets Razgrad postawił Nafciarzom ciężkie warunki, a 17-letni Kocyła na boisku pojawił się w drugiej odsłonie meczu. - Jeśli miałbym się wypowiadać tylko o drugiej połowie, w której wystąpiłem, to myślę, że jako drużyna możemy być zadowoleni. Mecz był wyrównany. Nie było tak, że Ludogorets nas jakoś specjalnie stłamsił. Według mnie drugie 45 minut było bardzo wyrównane. Jeśli chodzi natomiast o mój indywidualny występ to szczerze mówiąc nie jestem do końca zadowolony. Wiem, że stać mnie na więcej i nie wykorzystałem w stu procentach swojego potencjału. - komentuje Dawid, który w starciu z podopiecznymi byłego szkoleniowca reprezentacji Czech Pavla Vrby na lewym skrzydle zastąpił Giorgiego Merebashvili.
Na ocenę gry samego zawodnika jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, jednak pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Dawid imponuje na boisku ambicją, odwagą i walecznością. - Nie wiem z czego to wynika. Być może jest to spowodowane tym, że w piłce seniorskiej nie jestem od wczoraj. Z seniorami trenuję już od dwunastu miesięcy, zacząłem w Bełchatowie zimą w zeszłym roku. Wydaje mi się, że to właśnie tam zostałem nauczony troszeczkę twardszej gry, żeby się nie bać i iść do końca. - dodał na zakończenie wychowanek GKS-u.