Dominik Furman: Delikatny niedosyt
O kolejnym powołaniu do reprezentacji Polski, występie przeciwko Izraelowi, starciu z Górnikiem Zabrze i dzisiejszym spotkaniu z Lechem Poznań rozmawialiśmy z naszym pomocnikiem Dominikiem Furmanem.
Jak wrażenia po ostatnim zgrupowaniu kadry narodowej?
Dominik Furman: - Nie ukrywam, że bardzo się cieszę, że udało mi się zaliczyć kilka minut w meczu z reprezentacją Izraela. Staram się jednak stawiać sobie poprzeczkę jak najwyżej i po cichu liczę, że w przyszłości otrzymam jeszcze szansę od selekcjonera, może nawet w nieco większym wymiarze czasowym. Najważniejsze, że mamy już zagwarantowany udział w mistrzostwach Europy. Teraz zobaczymy z kim przyjdzie się nam mierzyć.
Za nami ciężka przeprawa w Zabrzu. Czy remisowy rezultat jest dla Ciebie wynikiem sprawiedliwym, czy jednak czujesz delikatny niedosyt?
- Pamiętajmy, że w pierwszym meczu w Płocku spotkanie obu drużyn również zakończyło się remisem. Do Zabrza udaliśmy się oczywiście po komplet oczek, ale oceniając teraz na chłodno można powiedzieć, że ten punkcik przyjmujemy z pokorą. Mecz mógł się przecież zakończyć zupełnie inaczej. Mieliśmy dobre fragmenty, stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku. To prawda, może czujemy delikatny niedosyt. Jednak Górnik pokazał się z dobrej strony, w drugiej połowie mocno nas przycisnął. Myślę, że mimo wszystko ten remis jest wynikiem sprawiedliwym. To już historia, czas skupić się na kolejnym przeciwniku.
A tym będzie Lech Poznań, czyli rywal groźny i niewygodny dla każdego.
- Nie ma co ukrywać - przed nami kolejne, ciężkie spotkanie. Lech Poznań ostatnio wypunktował drużynę Waldemara Fornalika, co raczej nie było dziełem przypadku. Pamiętajmy też, że przed przerwą zimową przyjdzie się nam zmierzyć z przeciwnikami najcięższego kalibru – Lechem Legią Warszawa, Lechią Gdańsk czy mistrzem Polski Piastem Gliwice. Łatwo nie będzie, ale udowodniliśmy naszą dotychczasową grą, że nie musimy obawiać się nikogo. Tym bardziej na naszym stadionie, z którego uczyniliśmy już małą twierdzę, a to aspekt szalenie istotny. Każda drużyna, która przyjeżdża do Płocka ma w głowie, że Wisła nie przegrała tutaj już od kilku miesięcy. To dla nas dodatkowy bodziec. Mam też nadzieję, że na dzisiejszym spotkaniu stawi się liczna grupa kibiców, z nimi gra się nam dużo łatwiej.
*****
Rozmowę z Dominikiem Furmanem znajdziecie również w najnowszym numerze oficjalnego magazynu piłkarskiej Wisły Płock - Czas Wisły #124.
FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl