III liga kobiet: Dreszczowiec na remis
W meczu kończącym rundę jesienną Wisła Płock zremisowała na wyjeździe z Zamłyniem Radom 3:3 i zimę spędzi na pozycji lidera swojej grupy III ligi. Dla Nafciarek dwukrotnie na listę strzelczyń wpisała się Aleksandra Synowiec, a jedną bramkę dołożyła w doliczonym czasie Oliwia Stasińska. Niestety chwilę później do wyrównania doprowadziły gospodynie.
Już w drugiej minucie radomianki stworzyły sobie dogodną sytuację, ale strzegąca płockiej bramki Amelia Kraszewska wygrała pojedynek z napastniczką. W pierwszej połowie zgromadzeni na stadionie kibice obejrzeli ciekawe widowisko i obiecujące akcje ofensywne obu stron. Wreszcie w 39. minucie, kiedy po drużynowej akcji podanie Natalii Borowskiej wykorzystała Aleksandra Synowiec.
Drugą odsłonę spotkania można z kolei nazwać prawdziwym dreszczowcem. W 65. minucie przy nieporozumieniu Marty Hućko i Amelii Kraszewskiej przeciwniczki zdobyły bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Nieco ponad 10 minut później na prowadzenie wyszły gospodynie. Piłkę z linii bramkowej wybijała jeszcze Oliwia Stasińska, ale sędzia mimo protestów płocczanek uznał, że futbolówka wpadła do bramki całym obwodem. Nie trzeba było długo czekać, a Nafciarki doprowadziły do wyrównania. Tym razem Olę Synowiec „wypuściła” Daria Kusa, a nasza napastniczka w swoim stylu, na wślizgu, uprzedziła interweniującą obrończynię i umieściła piłkę przy samym słupku. Żadna ze stron nie zamierzała składać jeszcze broni i w trzeciej minucie doliczonego czasu gry w bocznym sektorze boiska sfaulowana została Oliwia Stasińska. Sama poszkodowana podeszła do strojącej piłki i wstrzeliła ją w stronę bramki Zamłynia, a tam… po odbiciu piłki głową swoją bramkarkę zmyliła jedna z obrończyń. Kiedy wydawało się, że trzy punkty pojadą do Płocka, radomianki trafiły na 3:3. Ale nie był to jeszcze koniec emocji – w ostatniej akcji przy podaniu od Stasińskiej Synowiec minęła już bramkarkę i źle uderzyła skaczącą piłkę, nie trafiając w bramkę. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni i po niezwykle trzymającym w napięciu meczu obie strony podzieliły się punktami.
– Jestem bardzo zadowolony z gry dziewczyn. Były momenty, gdzie kontrolowaliśmy grę, ale przede wszystkim jestem z nich dumny za te fragmenty, gdzie to Zamłynie miało swoje minuty. Walczyliśmy z fizycznie silniejszym przeciwnikiem, po stracie bramki nie spuściliśmy głów, tylko dalej atakowaliśmy. Szkoda że najpierw popełniliśmy błąd w przedostatniej akcji na 3:3, w ostatniej nie trafiliśmy do pustej bramki, ale z przebiegu całego spotkania uważam, że dziewczyny wykonały kawał świetnej pracy i należą im się ogromne brawa za wysiłek – powiedział szkoleniowiec Nafciarek Adrian Piankowski.
Przed zespołem trenera Piankowskiego przerwa zimowa, którą Nafciarki spędzą na pozycji liderek. Już wkrótce na naszej stronie opublikujemy podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu drużyny kobiet.
Zamłynie Radom – Wisła Płock 3:3 (0:1)
0:1 – Aleksandra Synowiec 39’
1:1 – Julia Kuźdub 65’
2:1 – Oliwia Kaszewska 77’
2:2 – Aleksandra Synowiec 83’
2:3 – Oliwia Stasińska 90+3’
3:3 – Izabela Konobrodzka 90+4’
WPŁ (wyjściowy): 29. Amelia Kraszewska – 22. Oliwia Stasińska, 73. Marta Hućko, 8. Karolina Ejman, 11. Maja Zielińska – 2. Wiktoria Wiączek, 20. Julia Asakowska – 13. Natalia Majchrzak, 5. Daria Kusa (C), 6. Natalia Borowska – 14. Aleksandra Synowiec.
Zagrały również: 7. Klaudia Stradomska, 19. Maria Garwacka, 39. Kinga Brzezińska.
Fot. Michał Grzembski