Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Kamil Zapytowski: To wszystko w przyszłości zaowocuje

 

O swoich bramkarskich początkach, starszym bracie Marcelu, pierwszym profesjonalnym kontrakcie z Wisłą Płock, treningach między innymi u boku Krzysztofa Kamińskiego oraz debiucie na obozie z "jedynką" porozmawialiśmy z najmłodszym uczestnikiem obozu w Siedlcach Kamilem Zapytowskim. Zapraszamy do lektury!

 

Podobnie jak Twój starszy brat Marcel jesteś bramkarzem. Od razu myślałeś o grze na tej pozycji czy jednak w dzieciństwie można było zobaczyć Cię nie tylko między słupkami?

- Prawda jest taka, że mój brat Marcel przygodę z bramką rozpoczął później ode mnie. Osobiście piłką zacząłem interesować się w 2012 roku, a konkretniej w trakcie Mistrzostw Europy. Wspólnie z rodzicami oglądaliśmy tę imprezę. W meczu otwarcia przeciwko Grecji Wojciech Szczęsny otrzymał czerwoną kartkę i na boisku pojawił się Przemysław Tytoń, który obronił rzut karny. Po tej sytuacji pomyślałem, że pewnie fajnie jest być bramkarzem i chciałbym stanąć między słupkami, by móc przeżywać takie chwile i emocje, jakie towarzyszą, chociażby przy obronie karnego. Po tej dużej imprezie udałem się na treningi bramkarskie.

Pojawiała się między Tobą a Marcelem odrobina rywalizacji od najmłodszych lat?

- Nie jesteśmy tego typu osobami. Raczej od zawsze się wspieramy i nawet w najmłodszych latach, gdzie często występuje taka koleżeńska rywalizacja, to my z bratem pomagaliśmy sobie i nigdy nie doprowadzaliśmy do sytuacji, które mogłyby nas skłócić. Pamiętam, że Marcel bronić zaczynał... w domu, a konkretniej na strychu. Często się tam spotykaliśmy, ponieważ prosił mnie, bym mu postrzelał na prowizoryczną bramkę.

Niedawno podpisałeś swój pierwszy profesjonalny kontrakt. Powiedz, co to dla Ciebie znaczy?

- Jestem bardzo zadowolony z tego faktu. Na pewno otwiera mi to drogę do lepszego rozwoju, na którym będę obecnie się koncentrował. Możliwość gry, czy też samego trenowania na wyższym poziomie, daje wiele możliwości młodemu zawodnikowi. Postaram się wykorzystać daną mi szansę.

Kontaktowałeś się z Marcelem, który wcześniej trochę czasu spędził w pierwszej drużynie Wisły Płock, w celu uzyskania pewnych wskazówek? 

- Raczej nie. Zawsze wydawało mi się, że do wszystkiego muszę dojść sam i poznać wszystkie schematy treningowe bez podpowiedzi brata. Obecnie wzajemnie wspieramy się i trzymamy kciuki za dalszą karierę każdego z nas i wydaję mi się, że taka świadomość braterskiej więzi jest dla mnie wystarczająca.

Masz teraz możliwość rozwoju między innymi boku Krzyśka Kamińskiego. To dla Ciebie niezwykła okazja do rozwinięcia swoich umiejętności bramkarskich?

- Zgadza się, jest to bramkarz o bardzo dużym doświadczeniu. To dla mnie ogromna przyjemność, że mogę podpatrywać jego zachowania boiskowe. Zawsze wyciąga do mnie pomocną dłoń, gdy tylko potrzebuję porady w pewnych kwestiach bramkarskich, to zawsze mogę na niego liczyć.

Twój debiut, jeśli chodzi o obóz z pierwszą drużyną Wisły Płock, powoli dobiega do końca. Jak podobają Ci się zastane tu warunki?

- Jeśli chodzi o same warunki zakwaterowania, nie mogę na nic narzekać. Jedyną przeszkodą myślę, że dla wszystkich zawodników są obecne minusowe temperatury. Szczególnie dla nas bramkarzy jest to utrudnienie, ponieważ podczas dynamicznych ruchów na linii bramkowej bywają poślizgnięcia, nie mówiąc o rzucaniu się, które na tak mocno zmrożonej płycie można odczuć.

Jak wyglądają wasze bramkarskie zajęcia pod okiem trenera Artura Łaciaka, odczuwasz większą intensywność w porównaniu do treningów z młodszymi kolegami?

- Na pewno liczba treningów w tygodniu, które obecnie są codziennie. Zanim zacząłem zajęcia w drugim zespole, tych jednostek było zdecydowanie mniej. Też więcej jest w tej chwili elementów typowo bramkarskich, większą koncentrację na treningach skupia się na indywidualnym przygotowaniu. Spodziewałem się, że nie będzie lekko, jednak przygotowałem się do ciężkiej pracy i wiem, że to wszystko w przyszłości zaowocuje.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni