Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Konferencja prasowa po #WISWPŁ

 

Mariusz Jop (Wisła Kraków):

Nieprzyjemny wieczór, bolesna porażka w meczu, który wydawałoby się, że nie powinniśmy przegrać, natomiast przegraliśmy. Ale niestety tak to jest w piłce, że przegrywa się takie spotkania. Myślę, że najważniejsze teraz dla zespołu, to żeby szybko się z tego otrząsnął, bo dalej wszystko zależy od nas.

 

Mariusz Misiura (Wisła Płock):

Pozwolę sobie rozpocząć od pewnego zdarzenia w drodze, które się wczoraj stało, kiedy tutaj jechaliśmy. Dziś miałem okazję śpiewać hymn. Uważam, że żyjemy w pięknym kraju. Moja żona pochodzi z Kenii, mamy dwuletnie dziecko. Wczoraj w trakcie zwykłego spaceru moja żona została słownie zaatakowana. Towarzyszyły mi od wczoraj bardzo duże emocje i jak ten hymn śpiewaliśmy, myślałem o naszym kraju. Nie pozwólmy, jeśli chodzi o środowisko piłkarskie, żebyśmy się dzielili. Potrafmy rywalizować, na koniec uściśnijmy sobie dłoń. Apeluję, żebyśmy szanowali nasz piękny kraj i to, jakimi świetnymi ludźmi jesteśmy.

Jeżeli chodzi o sam mecz, niesamowicie duże uznanie dla naszych zawodników. Przyjechać tutaj, grać przeciwko takiej publiczności, która od pierwszego gwizdka nas nienawidziła, stracić bramkę i tak szybko się podnieść, pokazać charakter po ostatniej wpadce ze Zniczem Pruszków u siebie. Świadczy to o tym, jaka to jest wspaniała drużyna. Cieszę się i gratuluję tym osobom, które wierzą w nas właśnie w trudnych momentach, gdy przytrafiła się ta porażka, czy dzisiaj przegrywając 0:1. Bardzo dziękuję mojemu sztabowi za plan na mecz, bo mieliśmy mały czas na przygotowanie się od poniedziałku do piątku.

Staraliśmy się wejść w głowy sztabu Wisły Kraków. Pomyśleliśmy sobie, że wyjdziemy na to spotkanie z piłkarską szóstką - Kunem. Na początku wyszliśmy Edmundssonem i Nasticiem na wahadle, to mieliśmy odczucie, że Wisła pomyśli, że na szóstce będzie grał Mijusković i nie trzeba zamykać szóstki. Myślę, że to nam się udało, bo w pierwszej połowie dosyć łatwo mijaliśmy pressing przeciwnika. Gdy mieliśmy wynik, Wisła zepchnęła nas do niskiej obrony. Dużo wolnych, rożnych, autów. Nie ukrywam, że nie podobało mi się sędziowanie, bo miałem odczucia, że najmniejszy kontakt był gwizdany faulem.

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni