#KuchniaNafciarzy - ulubione spagetti
Kontynuujemy cykl kulinarny, w którym swoimi przepisami na ulubione potrawy dzielą się z nami nasi piłkarze. Po sportowym śniadaniu w wykonaniu Giorgiego przyszedł czas na dwunastego zawodnika - Nafciarza.
Nasz wiecznie uśmiechnięty kolega zaprezentuje swoje ulubione, popisowe danie, jakim jest Spagetti a'la Nafciarz. Dwunasty zawodnik gwarantuje, że prezentowany posiłek zaspokoi głód każdego, nawet tego najbardziej żarłocznego kibica. Warto też podkreślić, że ten rodzaj makaronu jest wyjątkowo prosty w przygotowaniu.
- Jestem przekonany, że mój autorski makaron znajdzie wielu fanów wśród naszych kibiców. Nad przepisem myślałem bardzo długo, zastanawiałem się nad proporcjami. Mam nadzieję, że moja kompozycja przypadnie Wam do gustu, a po posiłku na Waszych twarzach zagości uśmiech. - komentował sam zainteresowany.
Spagetti a'la Nafciarz
Niezbędne produkty (porcja dla dwóch osób):
300g makaronu spagetti
30 ml oliwy
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 bakłażan
200 g pomidorów z puszki
sól
pieprz
Przygotowanie:
1. Do większego, głębokiego garnka nalewamy około 2,5 litra wody oraz łyżeczkę soli (dodaną tuż przed zagotowaniem).
2. W momencie, gdy woda osiągnie temperaturę wrzenia do garnka wrzucamy około 300 g makaronu. W trakcie gotowania kilkukrotnie mieszaj makaron, aby się nie posklejał.
3. Po upływie okołu 6 minut sprawdź twardość makaronu, jeśli jest już odpowiednio miękki, wyłącz palnik.
4. Wykorzystując patelnie oraz oliwę podsmaż pół cebuli pokrojonej w piórka, a następnie dodaj jeden ząbek siekanego czosnku.
5. Gdy wszystko na patelni się zeszkli, dodaj pomidory. Całość wymieszaj, dodaj szczyptę soli i pieprzu wedle uznania.
6. Pół bakłażana pokrojonego w plasterki wrzuć na patelnię i lekko podsmaż.
7. Na talerzu wyłóż makaron, który polej sosem z pomidorami, a na wierzch umieść plasterki bakłażana.
GOTOWE!
- Takie danie zaspokoi głód na cały dzień. Oczywiście możecie nieco sami modyfikować mój pomysł, wedle uznania. Niektórzy kibice lubią bardziej pikantne dania, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by do gotujących się pomidorów dodać nieco ostrej papryki. Z mojego przepisu skorzystał już chociażby Smok Bazyli z Krakowa. Okazało się, że wrzucił nieco za dużo papryczek chilli i przez to do wieczora ział ogniem. Wariacik! Ale mu smakowało, to najważniejsze! - dodał z uśmiechem na ustach dwunasty zawodnik Wisły.
Serdecznie polecamy danie zaproponowane zarówno przez Merebę, jak i Nafciarza. Już niebawem swoim kulinarnym pomysłem podzieli się z Wami nasz boczny defensor rodem z Hiszpanii - Angel. Smacznego!