Leszek Dyja: W Cetniewie największe obciążenia
Na nadmiar wolnego czasu polscy piłkarze nie mogą narzekać. Ostatni ligowy mecz w minionym roku rozegrali raptem kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia, a już 9 lutego ponownie pojawią się na boisku. Nic dziwnego, że już wczoraj Nafciarze rozpoczęli przygotowania do wiosennej części rozgrywek. Istotnym elementem zimowego okresu przygotowawczego jest praca nad formą fizyczną zawodników, za którą w sztabie Jerzego Brzęczka odpowiada Leszek Dyja.
Jak będzie przebiegał okres przygotowań do wiosennej części rozgrywek?
Leszek Dyja: - Od pewnego czasu światowa piłka zmierza w stronę maksymalnego wydłużania okresu startowego, kosztem przygotowawczego, który obecnie będzie wyjątkowo krótki. Dwa pierwsze dni to w zasadzie wprowadzenie do treningów. Na środę zaplanowaliśmy comiesięczne badania wydolnościowe i szybkościowe, mające na celu kontrolę skuteczności naszych metod treningowych. Następne dwa dni spędzimy w Płocku i w sobotę jedziemy na sześciodniowe zgrupowanie do Cetniewa. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że będzie to najtrudniejszy okres dla graczy. Dwa treningi, pierwszy w hali i siłowni, drugi na boisku. Nad morzem popracujemy, ogólnie mówiąc, nad kondycją piłkarzy. Po powrocie i jednodniowej przerwie, polecimy na Cypr, gdzie trening będzie miał już inny charakter. Więcej taktyki, trzy mecze kontrolne. Ostatni tydzień przed wznowieniem ligi spędzimy na własnych obiektach z jednym zaplanowanym sparingiem.
Czasu na odpowiednie przygotowanie drużyny nie jest zbyt mało?
- Nie mam najmniejszych obaw. Generalnie jestem zdecydowanie zwolennikiem skracania okresu przygotowawczego, co jest, jak wspomniałem, dzisiejszym trendem w futbolu. Spójrzmy zresztą na ten sezon. Od ostatniego meczu dzielą nas zaledwie trzy tygodnie, co oznacza że piłkarze odpoczęli, ale nie stracili swojej fizycznej dyspozycji, tym bardziej, że wszyscy dostali zalecenia aktywności fizycznej w trakcie urlopów. Możemy więc przejść do solidnego treningu w zasadzie z marszu. Wydłużanie w tej sytuacji okresu przygotowawczego nie ma żadnego uzasadnienia.
Jaki jest schemat pracy nad fizyczną formą zawodników? Najpierw siła, wytrzymałość, później szybkość, a może odwrotnie?
- Większość trenerów przygotowanie motoryczne zaczyna od pracy nad wytrzymałością tlenową, następnie nad siłą i wreszcie szybkością. Ja jestem zwolennikiem nieco innego podejścia. Uważam, że nie ma możliwości wypracowania na cały sezon wytrzymałości, siły, czy szybkości. Nad każdym z tych elementów należy kompleksowo pracować od pierwszego treningu zimowego i tak właśnie zaplanowaliśmy nasze zajęcia. Nieco wbrew często stosowanego schematu, ale wierzę, że skutecznie. Pamiętać też należy, że szybkość w piłce nożnej jest elementem bardzo złożonym i praca nad tym aspektem jest z pewnością trudniejsza niż nad wytrzymałością. A, że mamy w drużynie grupę bardzo fajnych piłkarzy szybkościowców, musimy precyzyjnie dobrać trening, by ten naturalny atut jeszcze wzmocnić.
Do piątku 12 stycznia Nafciarze będą pracować na własnych obiektach, a dzień później wyjadą na najcięższe, zdaniem trenera przygotowania fizycznego, treningi do Cetniewa. O przebiegu okresu wzmożonej zimowej pracy będziemy informować na bieżąco.