Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Lewandowski: W tym roku skupiamy się na tym, aby zbudować drużynę

 

Z dyrektorem Akademii Wisły Płock Mateuszem Lewandowskim porozmawialiśmy przed startem rozgrywek o celach na rozpoczynający się sezon, promocji wychowanków, transferach czy też planowanych konsultacjach młodych piłkarzy. Zapraszamy do lektury.

 

24 sierpnia Wisła Płock rozpocznie rywalizację w Centralnej Lidze Juniorów U-15 meczem z ŁKS-em Łódź. Jakie są cele na ten sezon?

- Dla nas jest to rozpoczęcie jakiegoś procesu treningowego, który łączy się z naborami do szkoły. Tak naprawdę w tym roku skupiamy się na tym, aby zbudować drużynę, wytypować paru zawodników, którzy mają potencjał aby zawodowo grać w piłkę. Chcemy stworzyć im warunki, aby jak najlepiej się rozwijali poprzez rywalizację z najlepszymi drużynami Polsce oraz przez trening, który wprowadziliśmy. Jest to trzeci rok, w którym trenujemy w sposób podobny i powoli możemy rozmawiać o podsumowaniach i efektach tego procesu.

 

Czy oprócz celów związanych z rozwijaniem zawodników są przewidziane cele czysto sportowe związane z walką np. o jak najwyższą lokatę?

- Wiadomo, że pod kątem atrakcyjności rozgrywek CLJ-ka jest magnesem dla zawodników, których możemy tutaj ściągać. Łatwiej jest podpisać dobrego zawodnika do drużyny, która gra w CLJ-ce i potem go zatrzymać, aby doświadczył tego, co tutaj się dzieje. Dla nas takim celem jest to, żeby się w tej lidze utrzymać, ale na pewno nie kosztem procesu treningowego. Nie chcemy go zmieniać, chcemy się przyglądać temu, co się dzieje i jak ci chłopcy trenują. Wiemy, że często na meczach są zmęczeni, że brakuje takiej świeżości, ale nie chcemy zmieniać planu, bo wiemy, że efekty finalne, których oczekujemy pojawią się za dwa, trzy lata. Zresztą widać, że coraz więcej zawodników trafia do drużyny rezerw, czy do pierwszej drużyny, co dla nas jest sygnałem, że idziemy w dobrą stronę. 

 

Wspomniał Pan o promocji zawodników na wyższe szczeble drużyny, tych którzy podpisują profesjonalne kontrakty. Ostatnio nową umowę podpisał Jakub Lejman, a wcześniej inni zawodnicy np. Borowski, czy Rogowski byli powoływani do reprezentacji Polski. Czy wykorzystujecie wspomniane wcześniej rzeczy do zachęcenia rodziców, aby zapisywali swoje dzieci do akademii Wisły Płock?

- Dla nas jest to oczywiście duże wyróżnienie, ale przede wszystkim jest to wyróżnienie dla chłopca, w którym widzimy potencjał i pokładamy jakieś nadzieje. Oczywiście inni zawodnicy to widzą, rozmawiają o tym i jest to na pewno dla nich jakaś „marchewka”. Nie robimy tego jednak czysto PR-owo na zasadzie „a damy kontrakt, żeby inni myśleli, że też mogą dostać”. Jesteśmy w klubie z zaplecza Ekstraklasy, w klubie który ma wieloletnią historię na poziomie najwyższej ligi rozgrywkowej w Polsce. Myślę, że akademia powinna być miejscem, które jest w stanie dostarczać klubowi młodych zawodników i ma możliwości stworzenia środowiska do tego, aby jak największa liczba chłopców grała przynajmniej na poziomie centralnym. 

 

W poprzednim sezonie odbywały się konsultacje w akademii Wisły Płock. Czy również i w tym sezonie akademia planuje takie konsultacje, jeżeli tak, to jaki będzie ich charakter?

- Myślę, że tak. Dosyć systematycznie robimy konsultacje szkoleniowe i mają one dobry oddźwięk. Dla nas jest to fajne sito zawodników, którzy trafili do notesów ludzi od Arka Stelmacha (dyrektor ds. skautingu młodzieżowego w Wiśle Płock), który według mnie wykonuje świetną pracę. To jak jakościowi zawodnicy przyjeżdżają tutaj z całej Polski z pewnością daje duże pole do budowania drużyny na wysokim poziomie. Bardzo trudno jest utrzymać akademię bazując jedynie na swoich zawodnikach i ściągać samych płocczan do siedemnastego roku życia. Wszystkie akademie, które chcą grać w najwyższej klasie muszą ściągać najlepszych piłkarzy z Polski, albo przynajmniej z okręgu. Ci zawodnicy muszą oczywiście dużo trenować i dawać dużo od siebie, ponieważ rywalizacja w CLJ-kach jest dość specyficzna. Występuje tutaj duża intensywność gry, co mi się osobiście podoba. Lubię, gdy drużyny na boisku czują, że nie tracą czasu tylko cały czas muszą walczyć o piłkę, o każdy metr boiska. Chcemy przyzwyczaić chłopców do tego, że piłka nożna wygląda właśnie w taki sposób.

 

W takim razie jak akademia zapatruje się na transfery zawodników z innych klubów?

- Dokładnie jak każda inna akademia. Tak jak powiedziałem musimy się wzmacniać zawodnikami z zewnątrz klubu, tworząc im środowisko odpowiadające ich umiejętnościom. W każdej drużynie taka świeża krew jest potrzebna. Uważam, że w drużynie nigdy nie powinno dojść do sytuacji występowania „świętych krów”, czyli zawodników mających miejsce tylko dlatego, że są. Rozwój polega na tym, żeby cały czas starać się być lepszym. My jako trenerzy, koordynatorzy, ja również jako dyrektor muszę zrobić wszystko, żeby to środowisko było odpowiednie. Jeśli widzę, że jest dwóch, trzech bardzo dobrych zawodników, a reszta jest od nich słabsza, to moim celem jest zrobić wszystko, aby ci bardzo dobrzy mieli przynajmniej dobrych zawodników na treningu. Inną opcją jest dołączenie piłkarza celującego, aby on jeszcze bardziej pociągnął tych zawodników do góry. To jest tworzenie środowiska, które moim zdaniem jest najtrudniejsze w pracy trenera.

 

Można powiedzieć, że w Płocku i okolicach jesteście hegemonem pod względem ściągania zawodników do akademii. Natomiast jak zamierzacie rywalizować z akademiami większych klubów np. Legii Warszawa o pozyskiwanie piłkarzy?

- Nie mamy szans rywalizować np. z Legią Warszawa. To Legia jest hegemonem, a my jesteśmy w okręgu. Owszem możemy ściągnąć zawodników, jak ja to mówię „z wokół komina”, ale dla zawodników z Mazowsza, czy Warmii i Mazur tym pierwszym wyborem będzie Legia, czy chociażby też Polonia, która ma Szkołę Mistrzostwa Sportowego. Dużo również zależy od tego, o jakiej akademii mówimy i na jakiej strukturze ona bazuje. My jesteśmy szkółką drużyny, która znajduje się w 1. Lidze. Tutaj powstało coś kilka lat temu, natomiast wiele rzeczy musi jeszcze powstać, żebyśmy mogli się równać z Legią, Polonią itd. Lokalizacji natomiast nie jesteśmy w stanie zmienić i zawsze będziemy drugim wyborem na Mazowszu. Pomimo to nadal uważam, że chłopcy z tzw. drugiego wyboru są wartościowymi zawodnikami i wykazują potencjał, żeby w przyszłości grać zawodowo w piłkę.

 

Czy potencjalny awans pierwszej drużyny Wisły Płock otworzyłby akademii nowe możliwości?

- Trudno powiedzieć, natomiast myślę, że może finansowe. Z drugiej strony sam grałem w piłkę i skorzystałem z tego, że Wisła Płock spadła do drugiej ligi. Wiadomo, że wtedy były cięcia w kadrze pierwszego zespołu i siłą rzeczy łatwiej było do niego się dostać. Kiedy zespół z historią spada na niższy szczebel rozgrywkowy i pojawiają się pewne przebudowania, rotacje to młodzi zawodnicy mogą na tym skorzystać. Myślę, że po części tak jest również i teraz. Sporo młodych piłkarzy wspiera drugą drużynę i pierwszą, pewnie jest to związane ze sprawami finansowymi, ale ja osobiście się z tego cieszę i uważam, że jest to słuszna droga.

 

Powróćmy w takim razie do Centralnej Ligi Juniorów, którą w tym sezonie czekają pewne zmiany. Mianowicie dotychczasowa ośmioosobowa grupa powiększy się do czternastu ekip. Jak Pan ocenia te zmiany?

- Trudno mi je ocenić, ponieważ jeszcze nie zaczęliśmy grać. Rywalizowaliśmy w poprzedniej formie CLJ-ki przez ostatnie dwa lata i w związku z intensywnością podobała mi się ona. Nie było takiego meczu, gdzie przyjechało się „na spacerek” tylko w każdym musieliśmy rywalizować na najwyższym poziomie. Mieliśmy w sobie bardzo dużo determinacji co pomogło naszym chłopcom w rozwoju. Jak patrzę na rocznik 2009, to z perspektywy roku jest to gigantyczna przepaść. W nowej formule rozgrywek będzie na pewno kilka słabszych zespołów, więc zobaczymy jak to wpłynie na rozwój. Aktualnie możemy jedynie wróżyć z fusów, a na wnioski przyjdzie czas za dwa lata, kiedy porównamy te dwa roczniki. Możemy oceniać zmiany w kontekście - lepsze, gorsze - ale skoro naszym głównym celem jest wychowanie zawodnika to musimy znaleźć wspólny mianownik, tego, co powoduje, że tych zawodników jest więcej.

 

Przechodząc do końca, czego życzyć drużynie w nadchodzącym sezonie CLJ-ki?

- Zawsze się cieszę kiedy moja drużyna jest w jakiś sposób wyróżniona, jeśli są powołania na kadrę, jeśli są wyróżnienia indywidualne. Jeżeli my jako klub możemy się pokazać na scenie międzynarodowej, to jest to dla mnie ogromna radość i ja bym sobie życzył w tym sezonie jakiegoś właśnie powołania dla któregoś z chłopaków.

 

 

Rozmawiał Witold Rososiński





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni