Nadolski: Przeżyliśmy już sporo jako drużyna
Już za moment rusza Betclic 3. Liga, w której rywalizuje Wisła II Płock. Przed startem sezonu porozmawialiśmy z trenerem Łukaszem Nadolskim o przygotowaniach, zmianach w drużynie, roli Krzysztofa Janusa, czy tym jak trener rozwinął się na stanowisku „szefa”.
Jak przebiegał ten okres przygotowawczy?
Na pewno postawiliśmy na bardzo dużą liczbę sparingów. Zobaczymy, czy to okaże się trafny wybór. Na pewno był to najcięższy okres przygotowawczy, bo graliśmy z najlepszymi zespołami jak do tej pory. Myślę, że to też świadczy o tym, że ktoś nas na tym trzecioligowym poziomie szanuje. Myślę, że między tymi meczami były bardzo duże dysproporcje, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z Widzewem II, a z kolei z Bełchatowem i Jagiellonią II zagraliśmy bardzo słabo. Te dysproporcje są trochę martwiące, ale jak to w sparingach bywa, poszukaliśmy trochę nowych rzeczy, poszukaliśmy trochę odpowiedzi, bo mamy mimo wszystko nowy zespół. Przede wszystkim jeżeli chodzi o transfery przychodzące, to wzmocni nas trochę chłopaków i oni też potrzebują czasu, żeby się wdrożyć.
Jak się zmieniła kadra zespołu?
Na pewno dokonaliśmy trzech transferów Szymona Łapińskiego, Piotra Gryszkiewicza i Jakuba Głaza pod kątem seniorskim. Gdzieś tutaj musieliśmy poszukać tych wzmocnień, żeby obudować naszą młodzież i też wzmocnić rywalizację, bo tego na pewno brakowało na wiosnę. Na pewno to byli wyselekcjonowani zawodnicy, sprawdzeni w boju trzecioligowym, albo nawet i wyżej. Więc jestem pełen nadziei, ale to wszystko pokazuje, że też potrzeba trochę czasu, żeby oni się wdrożyli, bo z niektórymi pracujemy dwa lata, a z niektórymi rok, a mimo dobrych umiejętności jeszcze oni potrzebują chwilę, na pewno przetarcia ligowego, żeby to zafunkcjonowało.
A ci zawodnicy, którzy odeszli – możemy parę słów o nich?
Nie chciałbym tutaj nikogo pominąć. Myślę, że na szczególne wyróżnienie zasłużył Jakub Witek, który był liderem pod kątem przede wszystkim liczb i poszedł do Wigier – to na pewno takie bardzo znaczące odejście. To był na pewno jeden z liderów zespołów, dzięki któremu, między innymi, ta III liga w Płocku jest. On tutaj był kawał czasu, więc też należą się ode mnie specjalne podziękowania za ten okres, nawet ten, który był przy pierwszym zespole i ja też tam funkcjonowałem. Tak samo tutaj w dwójce, przez te dwa lata zostawił bardzo dużo zdrowia. Pozostali... To też były trochę decyzje personalne, trochę decyzje takie, jeżeli chodzi o tych młodzieżowców, którzy mniej tutaj grali, że poszukali sobie innych klubów, więc to wszystko też dla ich rozwoju. Niestety nie wszystkich możemy tutaj zadowolić, konkurencja jest duża, wiadomo, jaka jest specyfika tych rezerw. Są też zejścia z pierwszego zespołu, więc nie dla wszystkich, mimo szczerych chęci, udało się znaleźć tę przestrzeń do tego, żeby w tym sezonie byli z nami dalej.
Niedawno klub ogłosił, że ta najstarsza drużyna Akademii przychodzi pod struktury Wisły S.A. Jak będzie wyglądała współpraca pomiędzy tą drużyną a drugim zespołem?
Myślę, że dla mnie jako trenera to jest super wiadomość, bo tego bardzo, bardzo brakowało, bo było bardzo dużo zawodników, którzy prezentowali odpowiedni poziom, ale z różnych względów nie łapali tych minut tyle, ile pewnie oni by chcieli, ile ja bym chciał i nie było możliwości, żeby oni grali gdzie indziej. Z góry musieliśmy od razu wytypować tych zawodników, którzy będą w SSM-ie i którzy będą przy drugim zespole. Teraz jest sytuacja zupełnie inna i ci młodzi zawodnicy, którzy nawet zagrają mniej, bądź spędzą cały mecz na ławce mogą swobodnie następnego dnia, jeżeli mecze się nie pokryją, zejść do trenera Lewandowskiego i tam dograć swoje minuty, co jest pod kątem szkoleniowym, trenerskim bardzo cenne.
Jakie cele zostały przed zespołem postawione na ten sezon?
Myślę, że nie mieliśmy takich rozmów, jeżeli chodzi o konkretny cel. Na pewno tutaj przede wszystkim nie ma też co szaleć, utrzymanie tego poziomu będzie na wagę złota. Ciężko mi powiedzieć, czy będzie łatwiej, czy ciężej. Na pewno trochę ta drużyna się zmieniła. Cel nadrzędny to utrzymanie w tej lidze, która będzie bardzo wyrównana, bo tak naprawdę dołączyło grono dobrych beniaminków, jeżeli chodzi o organizację i o jakość. Poziom też podniosą drużyny typu CK Troszyn, czy Widzew II. To na pewno niezłe zespoły, tak że ten cel nadrzędny to na pewno utrzymanie. Jeżeli chodzi o promocję młodzieżowców, taka furtka wyjściowa po moich rozmowach z zarządzającymi to czterech, pięciu młodzieżowców w każdym meczu na płycie boiska w pierwszym składzie, więc tutaj też trzeba o tym pamiętać, że tych chłopaków należy budować. Wiedzieliśmy, że tak będzie, ale staraliśmy się też to wzmocnić seniorami, żeby ta czwórka, piątka, która będzie na boisku miała odpowiednie wsparcie.
A jaka będzie w tym sezonie rola Krzysztofa Janusa? Ogłaszaliśmy, że będzie on takim grającym asystentem.
Tak, Krzysiek uważam cały czas jest nieocenionym zawodnikiem dla tej drużyny. Na pewno dostał trochę więcej zadań trenerskich i myślę, że ta rola na boisku pewnie trochę się ograniczy, jeżeli chodzi o minuty, bo tak naprawdę był wiodącym zawodnikiem, szczególnie jeżeli chodzi o wiosnę. Tylko ja też, widząc go na treningach i to, jaki on ma wpływ na zespół w szatni i na boisku, i jak z nim drużyna funkcjonuje pod kątem organizacyjnym, to naprawdę czapki z głów. Takich ludzi już jest bardzo mało i ja nie będę się wahał z niego korzystać, jeżeli będzie taka potrzeba. Jeżeli będzie potrzebny w danym meczu, to nie będę się wahał, żeby z jego usług korzystać, bo uważam, że młodzież przy nim zyskuje bardzo dużo. Tak jak powiedziałem na wstępie, jest nieocenioną postacią tego klubu i tego zespołu.
To będzie trzeci sezon trenera w roli tego szefa. Jak się trener zmienił, gdyby miał trener porównać tego Łukasza Nadolskiego z pierwszego sezonu, a tego, który jest teraz?
Tak jak kiedyś wspominałem: cały ten okres w Wiśle to jest taki rollercoaster i ten pierwszy rok był bardzo pozytywny, z awansem. Ten drugi, pierwsza runda była też udana, druga była bardzo ciężka, ale nauczyła mnie przede wszystkim poznania siebie jako człowiek w takich kryzysowych sytuacjach. Na pewno było to ekstremalnie ciężkie zadanie, tak uważam. Byliśmy jedną nogą w czwartej lidze, byłaby to na pewno ogromna porażka, przede wszystkim moja. Utrzymaliśmy się, wyciągnąłem bardzo dużo wniosków i było nerwowo, było ciężko, ale te rzeczy mnie myślę nie zmieniły, choć nie mnie to oceniać, ale przede wszystkim wzmocniły. Nie wiem jak będzie w tej rundzie, bo to też tak jak mówię jest wielka niewiadoma, ale przeżyliśmy już sporo jako drużyna i jestem pełen nadziei na ten trzeci rok.
A taki jeden aspekt, w którym trener uważa, że się rozwinął najmocniej?
Myślę, że to przede wszystkim, jak to teraz ładnie brzmi na różnych kursach, te kompetencje miękkie. Nie chciałbym siebie oceniać, ale myślę, że były na niezłym poziomie, ale w tym okresie bardzo kryzysowym, myślę, że to jest taka najważniejsza rzecz, która się rozwinęła u mnie. Wiadomo, zawsze można podjąć lepsze, gorsze decyzje, ale uważam, może powiem tak bardzo prosto, że rozstawianie pachołków i piękne treningi to jest jedno i na pewno to jest bardzo ważne, ale też podejście do zawodnika i kontakt z nim, no i też taka umiejętność po prostu wykonania dobrych zmian, wystawienia odpowiedniego składu jest równie cenna, więc ja bym nie chciał o tym zapominać i tak naprawdę jest bardzo dużo składowych, żeby być niezłym trenerem, ale na razie to jeszcze wszystko, mam nadzieję, przede mną.
To na koniec pytanie o najbliższego rywala. Zaczynamy sezon meczem z KS CK Troszyn, czyli zespołem, który znamy jeszcze z IV ligi. Czego się spodziewamy po tym meczu, po tym przeciwniku?
No tak, ja tutaj nie będę oryginalny, na pewno pierwsza kolejka u beniaminka to jest przede wszystkim święto gospodarzy, więc spodziewamy się na pewno bardzo wysokiego pressingu, to jest zespół jakościowy. Przede wszystkim należy podkreślić to, że wygrali ligę, którą my znaliśmy rok wcześniej i ona jest, uważam, najbardziej wymagająca ze wszystkich IV lig. To świadczy o nich tylko bardzo dobrze. Pokonali Mazovię, pokonali KTS Weszło, więc drużyny, które są naszpikowane bardzo dobrymi zawodnikami. Wygrali swoimi indywidualnościami, ale też jako zespół, bo są bardzo dobrze zorganizowani. Czeka nas może nie ekstremalnie, ale bardzo ciężkie zadanie, bo, mówię, należy ich doceniać. Na pewno się nie położymy, zremisowaliśmy z nimi na wyjeździe w czwartej lidze 2:2, na pewno od tego momentu też się wzmocnili i rozwinęli, więc ciężki mecz, ale się cieszymy, bo przede wszystkim dla tej młodzieży to są fajne spotkania, które mogą ich też rozwinąć pod kątem presji, pod kątem takiego rozwoju indywidualnego, więc patrząc na to się cieszymy, a co do wyniku oczywiście jest bardzo ważny, więc będziemy walczyć o te trzy punkty, ale to czas pokaże, na ile nas będzie stać na ten moment.