Mimo 26 lat ta gra przygodowa wciąż wygląda cudownie - Retro Recenzja #34
Gry przygodowe cieszą się coraz mniejszą popularnością. Jednym z powodów może być zbyt mała liczba bodźców dostarczana odbiorcy w krótkim czasie. Przykładowo w strzelankach zazwyczaj zawsze coś się dzieje. Gracz musi być skupiony, a na właściwą reakcję ma często ułamki sekund. Fabuła i sama rozgrywka w przygodówkach (szczególnie tych starszej daty) toczy się własnym, powolnym rytmem. Jednak w przypadku dzisiejszej gry już na samym początku gracz doświadczy eksplozji. Dosłownie - w pierwszej scenie jesteśmy świadkami wybuchu małej, paryskiej kawiarenki. Powspominajmy wspólnie pierwszego Broken Sworda - tytuł, który wygląda dzisiaj równie pięknie, co 26 lat temu.
Broken Sword: Shadow of the Templars (Cień Templariuszy) to klasyczna gra przygodowa typu point&click (wskaż i kliknij), czyli taka, która wymaga do zabawy wyłącznie myszki. Swoją premierę tytuł miał 30 września 1996 roku, a za produkcję odpowiada Revolution Software. Brytyjska firma ma w swoim CV więcej przygodówkowych klasyków z Beneath a Steel Sky na czele. Gra pojawiła się na komputerach oraz pierwszym PlayStation, ale za sprawą remastera (o którym później) pierwszy tytuł z serii Broken Sword ogrywać można również na konsolach Nintendo czy telefonach komórkowych.
Głównym bohaterem jest George Stobbart - amerykański turysta, który postanowił spędzić wakacje we Francji. Poznajemy go w dość niecodziennych okolicznościach. Popijając kawę w jednej z paryskich kawiarenek jest świadkiem zamachu. Lokal dosłownie wybucha, a George ledwo uchodzi z życiem. Tym zbiegiem okoliczności obywatel USA zostaje wplątany w potężną intrygę, która sięga daleko w przeszłość - do czasów zakonu templariuszy. Jego jedynym tropem jest postać klauna, którego Stobbart widział na chwilę przed eksplozją. George bardzo szybko poznaje młodą reporterkę - Nicole Collard. Francuzka również dąży do rozwiązania intrygi, a między dwójką sympatycznych bohaterów po czasie narodzi się uczucie.
Alfred Hitchocock powiedział kiedyś, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi - z podobnego założenia wyszli twórcy ze studia Revolution Software (Broken Sword: Shadow of the Templars).
Broken Sword wygląda obłędnie - nawet dzisiaj. Wszystko za sprawą ręcznie rysowanej grafiki oraz silnika Virtual Theatre. Sprawia on, że poszczególne lokacje w grze wyglądają bardzo realistycznie. W odróżnieniu od wielu przygodówek z tamtych lat, Shadow of the Templars charakteryzuje się innowacyjnym rozwiązaniem dotyczącym teł. Zazwyczaj postacie drugoplanowe stoją lub siedzą w jednym miejscu, a ich animacja włącza się wyłącznie w przypadku rozpoczęcia dialogu lub innej interakcji. Inaczej jest w Broken Sword - świat otaczający George’a Stobbarta jest realistyczny i po prostu “żyje”. Ten zabieg pozwolił też twórcom wprowadzić ciekawsze zagadki logiczne, które wymagają np. odejścia postaci pobocznej z danego miejsca.
To nie jedyny przykład rewolucyjności produkcji Revolution Software. Profesjonalny dubbing nie był w latach 90’ czymś popularnym. Często głosów postaci użyczali amatorzy lub nawet sami twórcy gry. W przypadku Broken Sword zatrudniono absolwentów szkoły aktorskiej, którzy wywiązali się ze swojego zadania znakomicie - szczególnie, że część postaci mówi po angielsku w charakterystycznym dla siebie akcencie (np. Nicole - francuskim). A przecież w całej grze przyjdzie nam zwiedzić poza samym Paryżem takie lokacje jak Szkocja, Irlandia, Hiszpania czy Syria. Jaki niekonwencjonalny pomysł mieli jeszcze twórcy? Otóż główny bohater może… umrzeć. W kilku sytuacjach podjęcie złej decyzji skutkuje śmiercią George’a, a to powoduje, że zmuszeni jesteśmy do wczytania ostatniego pliku zapisu.
Zremasterowana wersja wygląda jeszcze ładniej, ale niektóre rozwiązania nie przypadły do gustu największym fanom (Broken Sword: Shadow of the Templars - Director’s Cut).
Czymś dzięki czemu zapamiętałem pierwszego Broken Sworda jest też wyjątkowe podejście do kwestii dialogowych - a konkretnie ich wyboru. W przygodówkach point&click często bohater ma jeden lub maksymalnie kilka tekstów w momencie wybrania niewłaściwego przedmiotu na danej postaci lub obiekcie (w stylu “nie mogę tego zrobić”). Inaczej jest Shadow of the Templars. Możemy porozmawiać z KAŻDĄ postacią na temat KAŻDEGO przechowywanego przedmiotu w ekwipunku. Będą oni mieć swoje indywidualne reakcje na każdą rzecz - często utrzymane w zabawnym stylu, czyli idealnie pasujące do klimatu gry. Dzięki temu w momencie utknięcia klikanie wszystkiego na wszystkim nie jest aż tak nudne i irytujące jak w przypadku większości innych gier przygodowych.
W latach 2009 - 2010 na kolejne platformy wychodziła zremasterowana wersja pierwszego Broken Sworda. Director’s Cut nie tylko usprawnia oprawę graficzną i pozwala uruchamiać wiekowy dość tytuł na nowszych systemach operacyjnych, ale wprowadza szereg innych zmian. Dla młodszych graczy, którym powolna rozgrywka gatunku point&click może nie pasować wprowadzono ułatwienie. Przy najechaniu kursorem wszystkie obiekty interaktywne w okolicy zostaną delikatnie podświetlone. Dzięki temu wykluczono tzw. polowanie na piksele. Dodano również dziennik George’a, w którym spisywane są najważniejsze fakty, co może być pomocne przy rozwiązywaniu zagadek. Wszystkie dialogi zostały nagrane ponownie w celu uzyskania lepszej jakości dźwięku - zatrudniono do tego tych samych aktorów, co w przypadku oryginału. Kluczową zmianą jest dodanie dodatkowych etapów w grze. Pojawiają się momenty, w których gracz przejmuje kontrolę nad Nicole. Zmieniony został sam początek zabawy. Sterujemy wtedy właśnie młodą Francuzką, a akcja rozpoczyna się dzień przed wybuchem w paryskiej kawiarence. Te niewielkie zmiany fabularne, szczególnie związane z rozpoczęciem gry zostały dość chłodno przyjęte przez najwierniejszych fanów oryginału. W 1996 roku gracz był zaskakiwany, podobnie jak bohater, eksplozją. O samej intrydze na początku nie było wiadomo w zasadzie nic. W Director’s Cut zamach w kawiarence już tak nie szokuje, a gracz może się go wręcz spodziewać. Remaster jest świetną opcją poznania tego klasyka dla młodszych graczy. Fanom Broken Sworda pozostaje wspominać oryginalną przygodę w grze sprzed ponad 25 lat.
Garść ciekawostek:
- w niektórych krajach Broken Sword: Shadow of the Templars był wydawany pod zmienioną nazwą. W USA pojawił się Circle of Blood (Krąg Krwi), w Hiszpanii La leyenda de los Templarios (Legenda Templariuszy), a we Francji Les Chevaliers de Baphomet (Rycerze Bafometa; Bafometem było bóstwo, któremu rzekomo oddawali cześć templariusze).
- Gra nigdy nie doczekała się oficjalnego spolszczenia, ale obecnie nie ma żadnego problemu odnaleźć takiego na fanowskich forach.
- Koszt produkcji wyniósł około milion funtów (1,5 miliona dolarów), ale suma ta szybko się zwróciła i to kilkukrotnie.
- Współzałożyciel studia Revolution Software, Charles Cecil, inspirował się książką Święty Graal, Święta Krew z 1982 roku (co ciekawe, inspirował się nią również Dan Brown autor słynnego Kodu Leonarda da Vinci). Marzeniem Cecila było wyprodukowanie gry naśladującej film przygodowy. W związku z tym razem z kilkoma współpracownikami zapisał się na kurs pisania scenariuszy filmowych.
- Na Shadow of the Templars się nie skończyło. W 1997 roku powstała część o podtytule The Smoking Mirror. Po 5 latach gracze poznali Broken Sword: The Sleeping Dragon. W 2006 roku pojawił się Anioł Śmierci, a w 2013 roku piąta, ostatnia jak na razie część Broken Sword: Klątwa Węża. Wszystkie zyskały sporą popularność wśród fanów, ale zrezygnowanie z ręcznie rysowanej grafiki na rzecz 3D od trzeciej części serii sprawiło, że gry sporo straciły ze swojego charakterystycznego klimatu.
Broken Sword: Shadow of the Templars jest uważany za jedną z najlepszych gier przygodowych typu point&click. Moim zdaniem absolutnie słusznie. Ciekawa fabuła, klimat i sympatyczna para bohaterów - w ten tytuł aż chce się grać. Graficznie produkcja stoi wciąż na bardzo wysokim poziomie, a chociaż mechanicznie potrafi momentami irytować niektórymi rozwiązaniami, to wciąż jest to gra, którą po prostu trzeba znać.
Wcześniejsze gry w serii Retro Recenzji, kliknij i zobacz:
StarCraft, Half-Life, Max Payne, Heroes 3, GTA2, Syberia, Medal of Honor, Commandos, Diablo II, Twierdza, Worms: Armageddon, S.T.A.L.K.E.R, Postal 2, GTA: Vice City, Age of Empires 2, NFS: Most Wanted, Gothic, Kangurek Kao, Call of Duty, Warcraft III, Another World, Wiedźmin, Mafia, Książę i Tchórz, Sacred, THPS2, Harry Potter 1&2, Fable, Wolfenstein, Emergency, Tomb Raider, This War of Mine, Metro 2033