Najważniejsze derby Płocka
Najważniejszym spotkaniem mijających dwóch dni były derby Płocka w 11. kolejce I Ligi Okręgowej D1, w których naprzeciwko siebie stanęły dwie Wisły: 12-latkowie Tomasza Włoczewskiego i rok młodsi podopieczni Emila Pniewskiego. Lepsi okazali się ci drudzy, wygrywając 1:0.
- W I połowie dopisało nam trochę szczęścia, bo przeciwnicy mieli 3-4 dogodne sytuacje do strzelenia gola - relacjonuje Pniewski. - Raz piłkę z linii bramkowej wybił Jakub Kostecki, później groźny strzał obronił nasz golkiper i jakoś dotrwaliśmy do przerwy, starając się rozbijać ataki Wisły I na swojej połowie i kontrować. W drugiej odsłonie inicjatywa nadal należała do rywali, ale to nam udało się strzelić bramkę, po tym jak faulowany w polu karnym był Ksawery Jeżewski, a sędzia podyktował rzut karny - skutecznie egzekwował go Daniel Żółtowski.
Po tej kolejce Wisła straciła dystans do przewodzącego tabeli Stoczniowca i dalej ma na koncie 23 punkty i bilans bramek 41:11. Trzy pozycję niżej jest SSM Wisła II z dorobkiem 19 “oczek” oraz 34 strzelonymi i 21 straconymi golami.
Jakby mało było derbowych spotkań, to tego samego dnia drugi zespół 11-latków Pniewskiego czekał pojedynek z Królewskimi w 11. serii I Ligi Okregowej D2, który wiślacy wygrali 4:2 po bramkach Kamila Kuczyńskiego
- Jestem zadowolony z tego meczu, bo udało nam się narzucić styl gry Królewskim - kontynuuje Pniewski. - Pierwsza połowa ułożyła się po naszej myśli, bo dość szybko wyszliśmy na prowadzenie, które jeszcze podwyższyliśmy, więc łatwiej było kontrolować przebieg boiskowych zdarzeń. Bez zarzutu spisywała się także nasza defensywa, bo nie pozwoliła rywalom na wiele, więc do szatni schodziliśmy z wynikiem 2:0. Niedługo po wznowieniu gry doprowadziliśmy do stanu 3:0, ale przeciwnicy wykorzystując nasz słabszy moment spowodowany zbyt dużym rozluźnieniem, strzelili bramkę, więc dopiero gol na 4:1 definitywnie pozbawił ich złudzeń. Naszym kluczowym zawodnikiem był w tym spotkaniu Kacper Kuczyński, bo przy pierwszym trafieniu po faulu na nim sędzia wskazał na “wapno”, a z 11. metra nie pomylił się Michał Krynicki. Także Kuczyński zainicjował następnie akcję na prawej stronie, gdy minął dwóch obrońców i wyłożył futbolówkę Dominikowi Jąderce, co powtórzył zresztą przy 4. golu, ponownie świetnie obsługując kolegę. Trzecią bramkę zdobył po stałym fragmencie gry nasz defensor Mateusz Leśniewski. Płocczanie prowadzą w tabeli, mając na koncie komplet zwycięstw w 9 meczach i bilans bramek 81:8.
Efektowną wygraną zanotowali także podopieczni Piotra Górnickiego - w 11. rundzie “Ekstraligi” C2 piłkarze z rocznika 2006 pokonali na bocznym boisku Stadionu im. Kazimierza Górskiego UKS Juniora Radom 9:3. Wisła zajmuje 3. lokatę z 22 punktami i bilansem 40:41 w bramkach.
Z kolei w 11. kolejce “Ekstraligi” C1 14-latkowie Łukasza Majewskiego pokonali przy Łukasiewicza 34 Drukarza Warszawa 7:1 po bramkach: Bartłomieja Grzegórskiego, Oskara Tomczyka, Wojciecha Jakubika, Adriana Tomali, Jakuba Brzezińskiego i Igora Strzeszewskiego.
- Mieliśmy w tym meczu miażdżącą przewagę i mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, chociaż to rywale wyszli na prowadzenie pierwsi - mówi Majewski. - Z tego powodu do 10-15 minuty nie potrafiliśmy się do końca odnaleźć i dopiero później przejęliśmy inicjatywę, ale jak już zrobiliśmy, to nasza dominacja nie podlegała dyskusji - to był po prostu mecz bez historii. Wiślacy zajmują pozycję wicelidera i mając 23 “oczka”, tracą tylko 3 punkty do MKS Znicza Pruszków. Mają za to od niego lepszy bilans bramkowy, który wynosi 42:20.
Zawodnicy z rocznika 2003, również rywalizujący przy Ł34, przegrali z ostatnią w tabeli UWKS Legią Warszawa 1:2 w 11. serii “Ekstraligi” B1. Po tej porażce Wisła nadal zajmuje 3. lokatę - w 11 meczach zdobyła 21 punktów, strzelając 25 i tracąc 18 bramek.
Zarówno 15-latków Wisły, jak i drużynę do lat 19 czekał w ten weekend wypad do Warszawy na spotkanie z miejscową MKS Polonią. Podopieczni Krzysztofa Kwasiborskiego przegrali w 11. rundzie “Ekstraligi” B2 0:7, ale utrzymali 6. miejsce w tabeli, gromadząc jak do tej pory 9 punktów i legitymując się bilansem bramek 26:60. Niewiele lepiej spisali się piłkarze Artura Serockiego, którzy przegrali w 11. kolejce “Ekstraligi” A1 aż 1:7.
- Polonia mogła sobie tym spotkaniem zapewnić awans do wyższej klasy rozgrywkowej, dlatego wyszła na nas strasznie nabuzowana - opisuje asystent Serockiego Paweł Kowalski. - Mimo to przetrwaliśmy pierwsze 15 minut, a w tym czasie sami mogliśmy nawet wyjść na prowadzenie, ale Kacper Kiewel trafił w słupek. Napór gospodarzy jednak cały czas rósł, a my nie ułatwialiśmy sobie sprawy, popełniając indywidualne błędy, bo ktoś źle obliczył tor lotu piłki albo niecelnie podał. To była jak woda na młyn Polonii, bo po strzeleniu pierwszego gola szybko pojawiły się następne, a muszę uczciwie przyznać, że gdyby nie nasz bramkarz, to mogło się skończyć jeszcze wyżej. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów, co przyniosło efekt w postaci bramki Jakuba Pawlaka, ale to wszystko, na co nas było stać - byliśmy dużo słabsi od rywali. Po tym meczu Wisła nadal okupuje 3. miejsce w tabeli z dorobkiem 14 punktów i bilansem bramkowym 24:17.
Michał Michalak