Nie najszczęśliwszy weekend
To nie był najszczęśliwszy weekend dla drużyn Stowarzyszenia Sportu Młodzieżowego Wisła Płock. Porażki poniosły cztery z nich, a jedna odnotowała remis, natomiast cztery kolejne wygrały swoje mecze.
Najłatwiejsze zadanie czekało na 11-latków Emila Pniewskiego, którzy nie musieli nawet rozgrywać meczu 9. kolejki I Ligi Okręgowej D2 z Unią Iłów, bo z powodu absencji gości został on zweryfikowany jako walkower 3:0. To sprawia, że Wisła pozostaje liderem tabeli z kompletem zwycięstw w 8 meczach i bilansem bramek 77:6.
Pozostałych podopiecznych Emila Pniewskiego czekał w weekend derbowy mecz ze Stoczniowcem w 9. rundzie I Ligi Okręgowej D1, którego nie będą jednak mile wspominać, bo przegrali 1:4.
- I połowa była dobra w naszym wykonaniu, choć gra toczyła się głównie w środku pola - relacjonuje Pniewski. - Mądrze rozgrywaliśmy piłkę i składnie budowaliśmy akcje, ale to samo można powiedzieć o rywalach, dlatego do 38. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Od tego momentu w odstępie ledwie 5 minut straciliśmy aż 3 bramki, wszystkie po kontrach przeciwników, a za chwilę padła jeszcze czwarta, na którą zdołaliśmy odpowiedzieć tylko trafieniem Jakuba Kosteckiego. Drużyna Stoczniowca na pewno miała nad nami przewagę warunków fizycznych, bo tworzyli ją zawodnicy nie tylko rok starsi, ale znacznie wyżsi i masywniejsi, z którymi trudno było wygrać pojedynek “jeden na jeden”.
W tej samej lidze rywalizują także 12-latkowie Tomasz Włoczewskiego, którzy wygrali z ostatnią w tabeli AP Bzurą Chodaków 8:1. W 9 meczach wiślacy zgromadzili 20 punktów, strzelając 37 i tracąc 10 bramek, co daje im 2. lokatę. Trzy “oczka” niżej plasuje się II zespół “Nafciarzy”, który ma 13 punktów i bilans goli 31:21.
Tymczasem drugi z zespołów Włoczewskiego traci dystans do czołówki I Ligi Okręgowej C2, bo w 6. serii spotkań przegrał na wyjeździe z Błękitnymi Gąbin 1:6 i z jednym zaległym meczem w zapasie, podobnie jak rywale, ma tylko 6 punktów, co daje 3. lokatę (bramki 26:13).
Znacznie lepiej w 9. rundzie “Ekstraligi” wypadli 13-latkowie Piotra Górnickiego, którzy wrócili z tarczą z Warszawy, gdzie zwyciężyli FFA 6:3. Dzięki temu umocnili się na 3. miejscu w tabeli, gromadząc dotychczas 18 “oczek” i strzelając 29 goli przy 36 straconych.
Z kolei w meczu 9. kolejki “Ekstraligi” C1 14-latkowie Łukasza Majewskiego pokonali u siebie UKS Varsovię 3:2. - W I połowie nasza postawa naprawdę mogła się podobać - mówi Majewski. - Przez 25-30 minut graliśmy w dobrym tempie i szybko przedostawaliśmy się pod bramkę przeciwnika, ale brakowało skuteczności. Dopiero w trakcie tej odsłony pojawił się na murawie Oskar Tomczyk, który w tygodniu występował w kadrze Mazowsza, więc chcieliśmy dać mu trochę odpocząć. Choć od jego wejścia upłynęła dosłownie chwila, to niemal od razu wyprowadził nas na prowadzenie, wykorzystując podanie Bartłomieja Grzegórskiego. Kilka minut później sędzia podyktował dla nas jeszcze rzut karny, ale uderzenie Krzysztofa Dynusa obronił golkiper gości. Gdy wydawało się, że wynik nie zmieni się do przerwy, przeciwnicy przeprowadzili akcję naszą lewą stroną, po której niestety wyrównali - podobnego gola straciliśmy także w spotkaniu z Radomiakiem, więc musimy wyciągnąć z tego wnioski. Mimo że II odsłona była dużo słabsza w naszym wykonaniu, to ponownie objęliśmy prowadzenie - strzelał Grzegórski - a na 3:1 trafił Miłosz Krupowski. W tej części gry popełniliśmy jednak dużo prostych, niewymuszonych błędów, a w nasze szeregi wkradło się dużo chaosu i nerwowości, co było widać zwłaszcza po 2. golu dla Varsovii. Nie wiem do końca, z czego wynikało, bo po przerwie byliśmy zupełnie inną drużyną, a w poprzednich meczach nasza forma była na równym poziomie. Wisła z dorobkiem 20 punktów zajmuje pozycję wicelidera, lecz traci tylko 2 “oczka” do Radomiaka - w 9 meczach płocczanie strzelili 35 i dali sobie strzelić 16 bramek.
Passę porażek kontynuują niestety podopieczni Krzysztofa Kwasiborskiego – w rundzie “Ekstraligi” B2 15-latkowie przegrali na wyjeździe z MUKS Unią Warszawa 4:5, z którą do tej pory okupowali ostatnie miejsce w rozgrywkach. “Nafciarze” nadal mają na koncie tylko jedno zwycięstwo w 9 spotkaniach i niekorzystny bilans bramek 16:50.
Również piłkarze z rocznika 2003 Rajmunda Koperka nie będą mile wspominać 9. serii “Ekstraligi” B1, w której przegrali na własnym terenie z MKS Ząbkovią Ząbki aż 0:5. - Trzeba oddać rywalom, że byli od nas piłkarsko lepsi - tłumaczy Koperek. - Przede wszystkim grali mocno w obronie i ograniczyli nasze poczynania do minimum, bo nie potrafiliśmy sobie stworzyć żadnych sytuacji. Po tym jak udanie wybijali nas z rytmu, sami zaczęli naciskać naszą defensywę, stosując wysoki pressing i nie dając nam w ogóle odpocząć, co skutkowało tym, że dwa razy faulowaliśmy w polu karnym, bo nie mieliśmy innego wyjścia. Poza tym przeciwnicy świetnie wykonywali stałe fragmenty gry, po których też zdobyli jedną z bramek. W naszej grze zaskoczyło mnie in minus dużo nerwowych zagrań, bo wcześniej tego u nas nie dostrzegałem, więc widać, że stawka spotkania też zrobiła swoje. Po porażce z liderem tabeli Wisła spadła na 3. pozycję, gromadząc 18 punktów i notując bilans bramek 22:15.
Remisem 1:1 zakończył się za to mecz drużyny do lat 19 Artura Serockiego, która rywalizowała w Warszawie z tamtejszym Drukarzem w 9. kolejce “Ekstraligi” A1, w związku z czym oba zespoły mają nadal tyle samo punktów - 14 - ale to Wisła jest na 2. miejscu, bo ma lepszy bilans bramkowy, który wynosi 23:10.
Michał Michalak