O łysinie z kodem kreskowym - Retro Recenzja #49
Nawet najbardziej zagorzali gracze mają tzw. kupkę wstydu, czyli gry, w które nigdy nie grali, mimo, że bardzo by chcieli. Wiadomym jest, że przy takiej ilości tytułów jaką mamy dzisiaj do dyspozycji praktycznie niemożliwe jest poznać dokładnie wszystkiego. W moim przypadku podobnie jest z popularną serią Hitman. Grałem w tylko jedną z części, ale tak się złożyło, że jest ona, nawet dzisiaj, bardzo wysoko oceniana. Ustępuje jedynie Rozgrzeszeniu z 2012 roku. Dlatego to idealny moment, żeby wspólnie powspominać Hitmana 2: Silent Assasin.
Za grę odpowiada IO Interactive, a wydaniem zajęła się firma Eidos Interactive (dzisiaj Square Enix). Początkowo tytuł pojawił się na konsoli Xbox - dokładnie 30 września 2002 roku. Szybko jednak Hitmana poznali też posiadacze PlayStation 2, komputerów osobistych czy nawet nintendowskiego GameCube’a.
Gra jest kontynuacją Hitmana: Codename 47 z 2000 roku. Wcielamy się w tego samego bohatera, czyli Agenta 47. Po wydarzeniach z poprzedniczki postanawia zerwać on ze swoim niecodziennym zawodem, jakim z pewnością jest płatny morderca. Osiada w klasztorze na Sycylii i wiedzie beztroskie życie ogrodnika - tak też wygląda pierwsza misja, która jest swoistym samouczkiem. Demony nie pozwalają o sobie zapomnieć naszemu łysemu bohaterowi, ponieważ porwany zostaje przeor Vittorio, który dla Agenta 47 był niczym ojciec. Oczywiście nie jest w stanie zapłacić 500 tysięcy dolarów okupu, dlatego decyduje się rozwiązać problem tak jak potrafi najlepiej - powracając do swojego rzemiosła.
Hitman jest trzecioosobową grą, stanowiącą połączenie skradanki z akcją. Agent 47 kontaktuje się ze swoimi byłymi zleceniodawcami i prosi ich o pomoc w uratowaniu ojca Vittorio. International Contract Agency (ICA) wplątuje bohatera w niemałą intrygę, z którą powiązane są mafie sycylijska i rosyjska. Na gracza czeka do wykonania 21 zadań, które odbywają się w różnych częściach świata - w Petersburgu, Japonii, Malezji, Sycylii, Indiach czy Nurestanie (część Afganistanu). Największą zaletą Hitmana 2 (jak i kolejnych odsłon) jest różnorodność.
Po pierwsze różnorodne są powierzone nam misje. Poza tym, że rozgrywają się w różnych lokacjach, to różne cele stawiane są przed Agentem 47 oraz z innym stopniem trudności spotka się nasz bohater. W końcu różnorodne są sposoby wykonywania misji. To jak wykonamy zadanie zależy wyłącznie od gracza. Dla przykładu niech posłuży początek drugiej misji. Musimy dostać się do pilnie strzeżonej willi sycylijskiego bossa, w celu jego eliminacji. Już na starcie niemała zagwostka - jak tam wejść? Możemy wykorzystać nieuwagę jednego ze strażników przy bocznym wejściu, obezwładnić go i wejść na teren posiadłości. Łatwo zauważyć też inne możliwości (w końcu to dopiero druga misja). Do głównego wejścia powoli zmierza listonosz z bukietem kwiatów. Jeśli zadziałamy wystarczająco szybko, to będziemy w stanie “pożyczyć” od niego ubranie i sami wejść do willi. Podobnie jest z mleczarzem, który z drugiej strony lokacji wnosi towary do budynku. Dzięki przebraniu będziemy w stanie wejść za mury posiadłości. Co więcej, łatwą do wykrycia broń będziemy mogli ukryć w skrzynce z mlekiem lub bukiecie. Wejście na teren domostwa sycylijskiego bossa to dopiero początek zabawy, ale już po tych możliwościach widzimy jak bardzo pomyśleli twórcy. Takich wyborów Hitman 2 stawia przed nami całe mnóstwo, chociaż w późniejszych zadaniach nie będą one tak łatwo graczowi demonstrowane.
Omawiany przeze mnie powyżej fragment misji - jaką ścieżkę wybrać, żeby dostać się do willi? (Hitman 2: Silent Assassin)
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby od samego początku zacząć rozróbę i wkroczyć do willi z pistoletem w dłoni. Jednak trzeba mieć na uwadze dwie rzeczy. Po pierwsze zaalarmowani strażnicy bardzo łatwo nas wyeliminują, zwłaszcza początkującego gracza. Po drugie na koniec każdej misji prezentowane są nam statystyki i ocena naszych poczynań. ICA, nasi zleceniodawcy, zwracają uwagę na liczbę zranionych wrogów i cywili, oddane strzały, wszczęte alarmy czy stopień agresji. W zależności od naszych działań możemy zostać ocenieni jako: egzekutor, masowy morderca, cień, psychopata czy blisko 30 innych określeń. Najwyższą oceną jest tytułowy Silent Assassin. Za takie ukończenie misji nagradzani jesteśmy dodatkową bronią, która może być wykorzystywana w późniejszych misjach.
W porównaniu z poprzedniczką twórcy oddali do użytku Agenta 47 bogaty arsenał. W zależności od naszych preferencji możemy używać noża, garoty, katany, kija golfowego, kuszy, topora czy chloroformu (w zasadzie jedyna broń, która nie zabija naszego przeciwnika, ale pamiętać należy, że wróg w końcu się obudzi). Jest też broń palna, wśród której możemy używać kilku rodzajów pistoletów, rewolwerów, pistoletów maszynowych, strzelb czy karabinów wyborowych.
Poza samym uzbrojeniem twórcy naprawili wiele grzechów pierwszego Hitmana. Zwiększono poziom sztucznej inteligencji przeciwników, co było największą bolączką produkcji z 2000 roku. W drugiej odsłonie gracz może wybrać jeden z trzech poziomów trudności, które różnią się od siebie liczbą możliwych zapisów stanu gry. Domyślnie jest ich 7, ale na expercie tylko 2, a na najwyższym poziomie, czyli professional nie można w ogóle korzystać z zapisu.
Na uwagę zasługuje też oprawa audiowizualna. Hitman 2: Silent Assassin działa na zmodyfikowanym silniku z pierwszej części, Glacier. Jednak modyfikacje pozwoliły na stworzenie bardziej szczegółowych postaci oraz scenerii. W tamtym czasie gra była po prostu ładna. Ładna jest też towarzysząca nam muzyka. Ta została nawet nominowana przez serwis GameSpot w kategorii “najlepszej ścieżki dźwiękowej roku”.
Na wiele sposobów można wyeliminować nasze cele. Pułapka? Trucizna? Czasem jednak najprostszym rozwiązaniem będzie broń palna. (Hitman 2: Silent Assassin)
Oczywiście sukcesy komercyjne dwóch pierwszych części spowodowały, że z biegiem lat powstawały kolejne odsłony. W sumie jest ich 10 (w tym dwie spin-offowe). Serię można podzielić na dwa okresy. Ten pierwszy zawiera w sobie cztery pierwsze odsłony - po drugiej części w 2004 i 2006 roku powstały gry o podtytułach Kontrakty i Krwawa Forsa. Na kolejny okres gracze musieli poczekać do 2012 roku. Dopiero wtedy premierę miał Hitman: Rozgrzeszenie, który jest najlepiej oceniany w całej serii. W 2016 i 2018 roku wyszły Hitman (bez numeru czy podtytułu) oraz Hitman 2. Najnowszą odsłoną jest Hitman 3 ze stycznia 2021 roku. Uważniejszym czytelnikom mógł się rzucić w oczy pewien fakt. W całej serii Hitman są dwie gry, które określane są mianem “dwójki” - omawiany dzisiaj Silent Assassin oraz tytuł z 2018 roku.
Garść ciekawostek:
- do kwietnia 2009 roku Hitman 2: Silent Assassin sprzedał się w nakładzie ponad 3,7 miliona egzemplarzy, co uczyniło ją najlepiej sprzedającą się grą z serii.
- Tytuł został bardzo ciepło przyjęty. Polskie GryOnline oceniły drugiego Hitmana na 8,5 w 10-stopniowej skali, a na serwisie Metacritic gra osiągnęła 87 punktów na 100 możliwych. Nie dziwią więc nagrody oraz obecność w wielu rankingach np. w 2006 roku amerykańskie czasopismo Next Generation przyznało Hitmanowi 2: Silent Assassin 47. miejsce (czy ta liczba jest przypadkowa?) w rankingu 100 najlepszych gier XXI wieku (The Top 100 Games of the 21st Century).
- Dlaczego Agent 47 jest łysy? Stali czytelnicy Retro Recenzji mogą domyślić się odpowiedzi. Po prostu twórcom zbyt trudno było wyrenderować fryzurę głównego bohatera, a kiedy możliwości sprzętowe na to pozwoliły to łysa postać tak zapadła w pamięć graczom, że już tak pozostało.
- Poza łysą głową główny bohater charakteryzuje się też specyficznym tatuażem na potylicy. Co ciekawe kod kreskowy zawiera datę urodzenia Agenta 47. “640509040147” - początkowy ciąg czytany od tyłu poinformuje nas, że bohater urodził się 5 września 1964 roku. Drugi ciąg też ma swoje znaczenie, ale jest to zbyt powiązane fabularnie, żebym to zdradzał.
- Początkowo w Hitmanie 2 znalazła się misja, w której gracz musiał zabić grupę sikhów, czyli wyznawców religijnych na terenie Indii. Lokacja wzorowana była na prawdziwym miejscu ich świętej Złotej Świątyni. W 1984 roku doszło tam do masakry, w której setki sikhów zostały zamordowane przez indyjskich żołnierzy. Misja w Hitmanie spotkała się z olbrzymią krytyką, również samych wyznawców tej religii. Twórcom zarzucano rasizm i obrazę uczuć religijnych. Eidos Interactive, wydawca gry ostatecznie usunął kontrowersyjną misję z gier skierowanych na PC oraz GameCube. Wersje na PlayStation 2 i Xboxa nigdy nie zostały zmienione.
Mimo, że druga odsłona Hitmana oceniana jest bardzo wysoko to nie należy zapominać, że tytuł niedługo obchodzić będzie swoje dwudzieste urodziny. Pomijając już samą oprawę graficzną, to w Silent Assassin brakuje wielu rozwiązań wprowadzonych w kolejnych częściach. Gra z 2002 roku może być ciekawostką, a polecić ją można w zasadzie tylko największym fanom. Dla osób, które chciałyby spróbować swoich sił z Agentem 47 najłatwiej będzie dać szansę którejś z nowszych odsłon.
Wcześniejsze gry w serii Retro Recenzji, kliknij i zobacz:
StarCraft, Half-Life, Max Payne, Heroes 3, GTA2, Syberia, Medal of Honor, Commandos, Diablo II, Twierdza, Worms: Armageddon, S.T.A.L.K.E.R, Postal 2, GTA: Vice City, Age of Empires 2, NFS: Most Wanted, Gothic, Kangurek Kao, Call of Duty, Warcraft III, Another World, Wiedźmin, Mafia, Książę i Tchórz, Sacred, THPS2, Harry Potter 1&2, Fable, Wolfenstein, Emergency, Tomb Raider, This War of Mine, Metro 2033, Broken Sword, The Sims, God of War, Robin Hood, Mortal Kombat, Painkiller, King's Bounty, Half-Life 2, GTA: San Andreas, Larry Laffer, Modern Warfare, Diablo, Gothic II, SimCity 3000, Rayman 2