Patryk Rachwał: Koniec kariery? Nie ma mowy!
Kolejny zasłużony Wiślak obchodzi urodziny. Patryk Rachwał, który reprezentował nasze barwy w latach 2004-2007, kończy dziś 37 lat. Nie da się ukryć, że dla sportowca to wiek zaawansowany, ale grający dzisiaj w GKS Bełchatów środkowy pomocnik ani myśli o zawieszeniu butów na kołku.
- Zdrowie, odpukać, dopisuje, czuję się doskonale. Czemu więc miałbym kończyć piłkarską karierę? Dodatkowo, chociaż zdaję sobie sprawę, że nieskromnie to zabrzmi, nie ustępuję umiejętnościami ani kolegom z drużyny, ani rywalom na szczeblu drugiej ligi. Planuję spędzić na boisku co najmniej ten i następny sezon. Mam zresztą sportowy cel, chciałbym z GKS powalczyć o awans do I ligi. To trudne, ale realne zadanie - szybko spekulacje na temat potencjalnego zakończenia kariery uciął Rachwał.
Od wyjazdu rozgrywającego z Płocka minęło wiele czasu, ale ten okres wspomina doskonale. - Czas spędzony w Płocku był absolutnie wyjątkowy. Z powodów rodzinnych, bowiem w czasie gry w Wiśle przyszedł na świat mój syn. I oczywiście sportowych, przecież właśnie w Płocku sięgnąłem po dwa najważniejsze w karierze trofea, czyli Puchar i Superpuchar Polski. A to nie zdarza się codziennie i w pamięci zostaje na zawsze - wspomina ex-Nafciarz.
Nie tylko historią i własną przygodą z Wisłą żyje Patryk. Wyniki byłego klubu śledzi z uwagą i gorąco go wspiera. - Bardzo cieszę się z postawy zespołu Wisły. Radość sprawia mi także gra Damiana Szymańskiego, któremu po przejściu z Białegostoku do Płocka wróżyłem wzrost formy godny jego talentu i Damian to potwierdza. Największym atutem płockiej ekipy jest doskonale rozumiejący się kolektyw, chociaż są w tej drużynie również indywidualności, jak choćby Semir Štilić, którego stać na zaskakujące, nietuzinkowe zagranie. Jestem zdania i szczerze tego życzę, że mój były klub bez problemów zakwalifikuje się do grupy mistrzowskiej i tym samym zapewni sobie spokojną decydującą część sezonu i gwarancję gry w ekstraklasie za rok - wysoko obecną postawę Wisły ocenił Patryk.
Solenizantowi życzymy utrzymania doskonałego zdrowia i wysokiej formy sportowej jeszcze przez wiele lat oraz upragnionego awansu do I ligi w roli kapitana GKS Bełchatów.
Fot. Włodzimierz Sierakowski