Piękna bramka na wagę arcyważnych trzech punktów!
W przedostatnim meczu rundy finałowej rozgrywek LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock rywalizowała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Nafciarze po zaciętym boju odnieśli arcyważne zwycięstwo i pokonali gospodarzy 1:0! Decydującą bramkę zdobył Giorgi Merebashvili, który tym strzałem znacząco przybliżył nasz klub do utrzymania się w lidze.
Inicjatywę w tym spotkaniu szybko przejęli podopieczni Leszka Ojrzyńskiego, czego efektem było niecelne uderzenie Giorgiego Merebashvilego, któremu piłka spadła pod nogi po rzucie rożnym Dominika Furmana. W siódmej minucie nasz skrzydłowy spisał się już o niebo lepiej. Najpierw na lewej prawej stronie dobrze odnalazł się Alen Stevanović. Pomocnik przytomne zagrał do środka w stronę wspomnianego Gruzina i tenże zawodnik pięknym strzałem lewą nogą wyprowadził Wisłę Płock na prowadzenie. Po dłuższej chwili spokoju do głosu doszli gospodarze. Po nieudanej przewrotce Valeriana Gvilii futbolówka spadła pod nogi Igora Angulo, ale mocne uderzenie Baska przeleciało wysoko nad bramką Bartłomieja Żynela.
Chwilę później mieliśmy już pierwszą składną akcję Górnika, lecz nie przyniosła ona oczekiwanych dla zabrzan rezultatów, ponieważ w porę zablokowany został bardzo aktywny dzisiejszego wieczoru Ishmael Baidoo. W odwecie Nafciarze uśpili rywala dłuższym atakiem pozycyjnym, aż znakomitym górnym podaniem popisał się Furman, który wypatrzył wbiegającego w pole karne Oskara Zawadę. Nasz napastnik nie podwyższył jednak prowadzenia, bo z pierwszej piłki trafił prosto w interweniującego Martina Chudego. W następnych fazach było sporo walki w środku pola, którą przerwał rzut wolny na Baidoo.
Gvilia wywalczył wtedy rzut rożny, a po jego wykonaniu nasz przeciwnik o mały włos nie doprowadził do remisu. Po strzale głową Kamila Zapolnika piłkę sprzed linii bramkowej w ostatniej chwili wybił Alan Uryga, a jeszcze w tej samej akcji szczęście ponownie szukał Zapolnik - na szczęście także bezskutecznie. Gospodarze szli za ciosem, bo po złym zagraniu Damiana Rasaka na okazję do zdobycia bramki polował Angulo, ale niebezpieczeństwo dobrym wyjściem zażegnał Żynel. Na sam koniec pierwszej połowy dwukrotnie pokazał się jeszcze Stevanović. Serb najpierw uderzył niecelnie, a w kolejnej akcji prosto w ręce Chudego.
Tuż po zamianie stron szybką i składną akcję przeprowadzili Nafciarze. Finalnie w pole karne przedarł się Stevanović i postanowił samemu poszukać bramki. Całość została jednak zatrzymana przez Pawła Bochniewicza do spółki z Chudym. Kilka chwil później z szybkim kontratakiem ruszył Rasak, który mając dwóch kolegów po bokach, zdecydował się sam kończyć tę akcję - niestety niecelnym uderzeniem z dystansu. To mogło się na nas zemścić utratą bramki, ale na szczęście w dogodnej sytuacji z najbliższej odległości Angulo trafił jedynie w słupek bramki Żynela. Najskuteczniejszy zawodnik LOTTO Ekstraklasy pomylił się także po ponad godzinie gry, kiedy to po stracie Merebashvilego snajper dostał dobrą górną w piłkę w pole karne Wisły. Uderzył jednak równie mocno, co niecelnie.
Niestety jeszcze bardziej chybił wprowadzony wcześniej Ricardinho, który doszedł do tej sytuacji po tym, jak zamarkował podanie na prawą stronę do Mateusza Szwocha. Na nieco więcej niż kwadrans do końca spotkania świetnym prostopadłym podaniem do Angulo pokazał się Gvilia, jednak snajpera świetnie przytomnym wyjściem powstrzymał Żynel. Im bliżej ostatniego gwizdka meczu, tym większą przewagę osiągał Górnik. Po jednym z rzutów rożnych blisko szczęścia był Mateusz Matras, a zaraz potem strzałem z pierwszej piłki słupek naszej bramki obił Rafał Wolsztyński.
W zamian podwyższyć prowadzenie mógł za to po dośrodkowaniu Merebashvilego Szwoch, ale nasz pomocnik przeniósł piłkę nad poprzeczką. W ostatnich minutach zabrzanie postawili wszystko na jedną kartę, ale na wysokości zadania stanął znów Żynel, który ładnie obronił strzał z dystansu Bochniewicza, a i próba Wolsztyńskiego okazała się bezskuteczna. Mimo przewagi gospodarzy Nafciarze dowieźli korzystny rezultat do samego końca i odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, dzięki któremu jesteśmy już o włos od utrzymania się w lidze.
Już w najbliższą sobotę 18 maja Nafciarze rozegrają ostatnie spotkanie w sezonie 2018/2019. O godzinie 15:30 na Stadionie im. Kazimierza Górskiego będziemy podejmować Zagłębie Sosnowiec. Informacje na temat biletów na ten mecz znajdziecie TUTAJ.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 (0:1)
0:1 - Giorgi Merebashvili 7'
Górnik Zabrze: 84. Martin Chudý - 3. Boris Sekulić, 2. Przemysław Wiśniewski, 5. Paweł Bochniewicz, 27. Adrian Gryszkiewicz (64', 15. Dani Suárez) - 20. Ishmael Baidoo (64', 10. Łukasz Wolsztyński), 8. Valerian Gvilia, 23. Mateusz Matras, 7. Szymon Żurkowski (C), 19. Kamil Zapolnik (46', 28. Maciej Ambrosiewicz) - 17. Igor Angulo.
Wisła Płock: 31. Bartłomiej Żynel - 3. Jake McGing (66', 95. Patryk Stępiński), 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 24. Ángel García Cabezali - 8. Dominik Furman (C), 6. Damian Rasak - 27. Alen Stevanović (67', 21. Ricardinho), 9. Mateusz Szwoch, 10. Giorgi Merebashvili (90', 5. Bartłomiej Sielewski) - 16. Oskar Zawada.
Żółte kartki: Gryszkiewicz, Sekulić - Cabezali, Uryga.
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Widzów: 11 895.
FOT. MICHAŁ CHWIEDUK / 400mm.pl