Przegrana na koniec sezonu
W ostatnim meczu sezonu 2019/2020 Wisła Płock rywalizowała w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Gospodarze wygrali to spotkanie 2:1 po bramkach Sebastiana Musiolika i Felicio Browna Forbesa. Dla nas trafił Alan Uryga. Rozgrywki PKO Ekstraklasy kończymy zatem na dwunastym miejscu w tabeli.
Od pierwszych minut spotkanie nie było prowadzone w zabójczym tempie. Pierwszy groźniejszy atak przeprowadzili zawodnicy Rakowa Częstochowa. Wówczas na lewej stronie rywala sfaulował Damian Michalski, a do rzutu wolnego podszedł Petr Schwarz. Pomocnik wycofał przed pole karne w stronę Igora Sapały, ale jego uderzenie zostało zablokowane. W okolicach kwadransa gry raz jeszcze do głosu doszli formalni gospodarze. Płaski strzał Sebastiana Musiolika na szczęście w porę przeciął Michał Marcjanik. Trzecia konkretna sytuacja w tym spotkaniu również została stworzona przez częstochowian. Ze stałego fragmentu gry klasycznie dośrodkowywał Schwarz, a najwyżej w naszym polu karnym wyskoczył Musiolik. Strzał głową przeleciał jednak obok słupka bramki Krzysztofa Kamińskiego. Zdecydowanie groźniej zrobiło się mniej więcej w dwudziestej piątej minucie.
Po mocnym uderzeniu głową Felicio Browna Forbesa bardzo niepewnie interweniował Kamiński. Do odbitej futbolówki starał się jeszcze doskoczyć Daniel Bartl, ale w ostatniej chwili ubiegł go Alan Uryga. Nafciarzom przy każdym wyjściu na połowę przeciwnika brakowało precyzji, czego efektem była między innymi interwencja Jakuba Szumskiego po niedokładnym górnym podaniu Huberta Adamczyka. Po pół godziny gry kolejną akcję przeprowadzili zawodnicy Rakowa, ale płaskiej centry Musiolika nie wykończył zarówno Brown Forbes, jak i David Tijanić, którzy minęli się z piłką. Tymczasem mimo przewagi gospodarzy, to Nafciarze wyszli z czasem na prowadzenie. Pod koniec pierwszej połowy z rzutu wolnego ładnie dośrodkował Adamczyk, a w swoim stylu bramkę mocnym strzałem głową zdobył Uryga. Nasi rywale już do końca tej części nie zdołali na to odpowiedzieć konkretną akcją, a ostatnie słowo należało do płocczan. Niestety uderzenie z dystansu Mateusza Szwocha spokojnie złapał Szumski.
Po zamianie stron zdecydowanie agresywniej ruszyli do przodu częstochowianie, ale nie przynosiło im to pożądanych rezultatów, jak na przykład w przypadku akcji Frana Tudora, którego zatrzymał Kocyła. Przez dłuższy okres na boisku nie działo się absolutnie nic ciekawego. Dopiero po kilku minutach lewą stroną podłączył się do ataku Damian Michalski. Po jego dośrodkowaniu z powietrza z nieprzygotowanej pozycji niecelnie strzelał jednak Cillian Sheridan. Szczęścia jakiś czas później szukał również Kocyła, ale jego próba została zablokowana. W okolicach sześćdziesiątej minuty po sobie pokazało się z niezłej strony dwóch Nafciarzy. Najpierw pewną interwencją na przedpolu pod naciskiem Browna Forbesa popisał się Kamiński, a chwilę potem bliski podwyższenia prowadzenia mógł być Marcjanik. Nasz stoper niestety przestrzelił z granicy dziesiątego metra po rzucie rożnym. Częstochowianie uaktywnili się na dobrą sprawę dopiero na kilkanaście minut do końca spotkanie.
Najpierw okazji na wyrównanie szukał z dalszej odległości Patryk Kun, ale jego próba została zablokowana. Następnie mieliśmy mocny, ale jednak bardzo niecelny wolej w wykonaniu Browna Forbesa. Kostarykanin za zmarnowaną świetną okazję zrehabilitował się dosłownie chwilę później, gdy po odegraniu wprowadzonego wcześniej na boisko Bena Ledermana umieścił piłkę w naszej siatce. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak pozycji spalonej wspominanego napastnika i jego bramki ostatecznie nie uznał. Kilka chwil potem blisko gola był również ten, który ostatnio podawał, czyli Lederman. Gospodarze swego dopięli jednak w osiemdziesiątej czwartej minucie. Skuteczną podcinką po ładnym podaniu Tijanicia popisał się Sebastian Musioluk, który doprowadził tym samym do remisu. Częstochowianie złapali wiatr w żagle i w doliczonym czasie gry zdobyli jeszcze decydującą, drugą bramkę. Stan meczu na 2:1 potężnym uderzeniem po podaniu Tudora ustalił Brown Forbes.
Taki wynik oznacza, że Wisła Płock rozgrywki PKO BP Ekstraklasy sezonu 2019/2020 ukończyła na dwunastym miejscu w tabeli.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 2:1 (0:1)
0:1 - Alan Uryga 39'
1:1 - Sebastian Musiolik 84'
2:1 - Felicio Brown Forbes 90'+4'
Raków: 29. Jakub Szumski - 14. Kamil Kościelny, 2. Tomáš Petrášek, 89. Daniel Mikołajewski (64', 4. Kamil Piątkowski) - 7. Fran Tudor, 10. Igor Sapała (46', 16. Ben Lederman), 43. David Tijanić, 17. Petr Schwarz, 27. Daniel Bartl (70', 23. Patryk Kun) - 9. Sebastian Musiolik, 91. Felicio Brown Forbes.
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 89. Aleksander Pawlak (65', 14. Mikołaj Kwietniewski), 3. Michał Marcjanik, 18. Alan Uryga, 2. Damian Michalski (90', 5. Bartłomiej Sielewski) - 46. Dawid Kocyła, 28. Maciej Ambrosiewicz, 17. Hubert Adamczyk (88', 4. Jakub Witek) - 46. Dawid Kocyła, 9. Mateusz Szwoch, 24. Ángel García - 26. Cillian Sheridan.
Żółte kartki: Petrášek, Tudor, Kun - Pawlak, Szwoch, Kamiński, Sheridan, Cabezali.
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI / 400mm.pl