Przełamanie i spokojne trzy punkty Nafciarzy
W meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock podejmowała na własnym stadionie ŁKS Łódź. Nafciarze pokonali dziś swojego przeciwnika 2:0. Bramki zdobyli dla nas Cillian Sheridan oraz Piotr Tomasik.
Od pierwszych minut nie byliśmy świadkami porywającego widowiska w Płocku, jednakże to Nafciarze byli przeważającą drużyną. Po akcji ŁKS-u Łódź zakończonej niecelnym podaniem Adama Ratajczyka do głosu już doszli Nafciarze, kiedy to dwukrotnie po dośrodkowaniach musiał interweniować Dawid Arndt. Po kwadransie gry odpowiedzieli goście. Wówczas po dobrym długim podaniu od Jana Sobocińskiego i zgraniu z dystansu uderzył Ricardo Guima. Portugalczykowi zabrakło jednak precyzji, a sytuacje spokojnie kontrolował Krzysztof Kamińsk. W dziewiętnastej minucie optyczną przewagę udało nam się już udokumentować golem. Do długiego górnego podania Michała Marcjanika świetnie wyszedł Cillian Sheridan, który mając dużą stratę, wyprzedził Carlosa Morosa Gracię i pewnym, płaskim uderzeniem wyprowadził nas na prowadzenie. Po tej sytuacji szansy na wyrównanie szukał ŁKS. W dobrej sytuacji strzału ostatecznie nie oddał Przemysław Sajdak, który szukał odegrania do partnera. Na naszą bramkę uderzył za to Adam Ratajczyk, jednak zdecydowanie przestrzelił.
Po pół godziny gry mieliśmy między innymi lekką, niecelną główkę Alana Urygi. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy Nafciarze podwyższyli prowadzenie. Po aucie na prawym skrzydle przytomnie piłkę do Huberta Adamczyka odegrał Mateusz Szwoch. Wspomniany młodzieżowiec znakomitym prostopadłym podaniem wypuścił Piotra Tomasika, który prawą nogą zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Kilka chwil potem wysuniętego bramkarza dostrzegł Dominik Furman, który zdecydował się na zaskakujący lob z połowy boiska. Niestety niecelny. Czujność przeciwnego golkipera sprawdził za to niedługo potem Sheridan. Strzał głową Irlandczyka znakomicie wybronił jednak Arndt. Tuż przed przerwą o mały włos nie zdobyliśmy trzeciej bramki, ale przed jej utratą gości uchroniła poprzeczka. Na sam koniec przytomną interwencją popisał się jeszcze Kamiński, gdy z dalszej odległości starał się go zaskoczyć Jakub Wróbel.
Zaraz po zamianie stron ponownie do interwencji został zmuszony Arndt, który niepewnie odbił piłkę po mocnym dośrodkowaniu Furmana. Następnie dwa razy z rzędu ze świetnej strony pokazał się Kamiński. Nasz bramkarz najpierw popisał się znakomitym refleksem po strzale z bliskiej odległości Ratajczyka, a zaraz potem z dystansu szczęścia szukał Guima. Później przez dłuższy czas goście starali się utrzymywać przy piłce, jednakże mało z tego wynikało i brakowało konkretów. W końcu po mocnym dośrodkowaniu Pirulo minimalnie z piłką minął się Maciej Dąbrowski. Mniej więcej po godzinie gry dobre podanie w pole karne dostał Ratajczyk. Młody pomocnik zwiódł obrońcę i uderzył na naszą bramkę, ale futbolówka poleciała prosto w rękawice dobrze ustawionego Kamińskiego. Po dłuższym okresie walki w środku pola i braku ataków z obu stron zaatakowali goście. Z dobrej centry Ratajczyka nie skorzystał jednak Dąbrowski.
W odpowiedzi ruszyli Nafciarze. Na kwadrans przed końcem spotkania z prawej strony do środka zszedł wprowadzony wcześniej za Sheridana Karol Angielski. Napastnik po dryblingu zdecydował się na techniczne uderzenie po dalszym słupku, ale znakomicie jak struna wyciągnął się ponownie Arndt. Młody bramkarz spisał się również chwilę później, gdy pokonać się go starał Szwoch. Na kilka minut przed końcem meczu z kontrą ruszył Giorgi Merebashvil. Gruziński skrzydłowy został jednak zatrzymany przez obrońcę ŁKS-u. W ostatnich minutach spotkania ponownie wykazać się musiał Arndt, gdy odbił piłkę po wrzutce Furmana. W doliczonym czasie gry przed utratą trzeciej bramki łodzian uchronił słupek, na naszą bramkę strzelał Guima, a zaraz potem arbiter zakończył spotkanie. Wisła Płock odniosła zatem pierwsze ligowe zwycięstwo po wznowieniu rozgrywek i powiększyła swoją punktową przewagę nad strefą spadkową.
Następne spotkanie Nafciarze rozegrają 6 lipca. Wówczas podejmiemy w Płocku Górnik Zabrze. Początek o godzinie 18:00.
Wisła Płock - ŁKS Łódź 2:0 (2:0)
1:0 - Cillian Sheridan 19'
2:0 - Piotr Tomasik 38'
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 20. Cezary Stefańczyk, 3. Michał Marcjanik, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García Cabezali - 28. Maciej Ambrosiewicz, 8. Dominik Furman - 9. Mateusz Szwoch, 17. Hubert Adamczyk (66', 10. Giorgi Merebashvili),7. Piotr Tomasik (90', 46. Dawid Kocyła) - 26. Cillian Sheridan (61', 19. Karol Angielski).
ŁKS: 12. Dawid Arndt - 21. Jan Grzesik, 17. Carlos Moros Gracia, 5. Maciej Dąbrowski, 2. Jan Sobociński (69', 22. Łukasz Sekulski) - 19. Michał Trąbka, 26. Przemysław Sajdak (59', 20. Pirulo), 6. Maciej Wolski, 14. Ricardo Guima, 16. Adam Ratajczyk - 99. Jakub Wróbel.
Żółte kartki: Ambrosiewicz, Marcjanik - Sobociński, Ricardo Guima, Wolski.
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Widzów: 601.
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI / 400mm.pl