Rasak: To musi być nasz punkt wyjściowy
O przebiegu towarzyskiego meczu z cypryjskim Pafos FC, współpracy z nowym trenerem Radosławem Sobolewskim czy nieudanym w wykonaniu Nafciarzy początku sezonu 2019/2020 rozmawialiśmy ze środkowym pomocnikiem Damianem Rasakiem.
W piątek 9 sierpnia piłkarze Wisły Płock rozegrali kolejne spotkanie. Wykorzystując przymusową przerwę w rozgrywkach Nafciarzom przyszło na Stadionie im. Kazimierza Górskiego rywalizować z ósmą drużyną cypryjskiej ekstraklasy w minionej kampanii - Pafos FC, która do nowego sezonu przygotowuje się w Polsce. Choć w pierwszej połowie to goście stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji to już do przerwy prowadziliśmy 1:0, a ostatecznie wygraliśmy różnicą aż czterech bramek.
- Odnośnie meczu mogę powiedzieć, że bardzo cieszy wynik i to, że w końcu zagraliśmy na zero z tyłu. Niestety przez trzy dotychczasowe kolejki nie udało nam się zachować czystego konta i na pewno musimy to poprawić. Nasza gra wyglądała dobrze, ale musimy wystrzegać się prostych błędów. Wydaje mi się, że z biegiem czasu Cypryjczycy opadli z sił, a dodatkowo nasz trener dokonał zmiany praktycznie całego zespołu. To pozwoliło nam na strzelenie kolejnych goli. Bardzo cieszę się, że Grzesiek zdobył trzy bramki. Takie przełamania są bardzo ważne dla zawodników ofensywnych. Na pewno wyciągniemy wniosku z tego meczu, ponieważ mimo wysokiego zwycięstwa błędy też nam się zdarzyły. Przed nami dużo pracy, przyszedł nowy trener także przeanalizujemy sobie ten mecz i będziemy próbować grać jeszcze lepiej - powiedział Rasak.
W nieoficjalnym debiucie trenera Sobolewskiego Wiślacy pokonali Pafos FC 4:0. Na listę strzelców wpisali się Mateusz Szowch i trzykrotnie Grzegorz Kuświk. Co takiego zrobił nowy szkoleniowiec, że pewnie ograliśmy zagranicznego sparingpartnera i na co stara się kłaść największy nacisk podczas codziennych zajęć z drużyną?
- Trener Sobolewski od pierwszego dnia współpracy stara się przekazać nam jak chce grać. Na razie koncentrujemy się na aspekcie defensywnym, ale jestem pewny, że w najbliższych dniach zajmiemy się ofensywą. Nie ma co ukrywać, że czasu przed tym meczem było bardzo mało. Trener wolał skupić się na taktyce, ponieważ według niego mieliśmy tutaj pewne braki. Chodzi o poprawę gry w obronie we wszystkich formacjach. Już od napastnika zaczyna się bronienie i na to trener na pewno kładzie duży nacisk. Musimy tracić jak najmniej bramek. Uważam, że w tej chwili jest to nasza bolączka i od tego trzeba zacząć, to musi być nasz punkt wyjściowy - tłumaczył nasz rozmówca.
Początku sezonu 2019/2020 nie możemy zaliczyć do udanych. Jeden punkt wywalczony na inaugurację po trzech meczach to wynik zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań. Liczymy jednak, że w najbliższym czasie to się zmieni. O pierwsze zwycięstwo w nowych rozgrywkach powalczymy na wyjeździe już 18 sierpnia o 15:00 z mistrzem Polski Piastem Gliwice.
- Źle zaczęliśmy ten sezon, nie ma się co czarować. Musimy dużo popracować nad defensywą, ale i ofensywą. Nie ma co ukrywać ostatnio mało tworzymy sobie sytuacji pod bramką rywala. Jestem pewny, że trener Sobolewski będzie kładł na to nacisk i wszystko się poprawi. Lepsze wyniki przyjdą, będziemy tracić mniej bramek i odważniej stwarzać sytuacje. O to przecież w piłce chodzi by grać do przodu i strzelać jak najwięcej goli, żeby gra nas cieszyła. Mam nadzieję, że najbliższe spotkania przyniosą nam jak i kibicom wiele radości. Nie z takich opresji jako drużyna wychodziliśmy i pokazywaliśmy niejednokrotnie charakter ducha zespołu - zakończył Damian.