Recenzja FIFA 22
Minął już miesiąc od premiery FIFy 22, a ostatnio EA Sports, czyli twórcy kolejnych odsłon tej serii opublikowali informacje o 89 milionach meczów rozegranych przez graczy w nową część ich gry. Ta liczba dotyczy spotkań rozgrywanych każdego, jednego dnia! To dobitnie pokazuje, że tytuły spod skrzydeł studia Electronic Arts są absolutnie najpopularniejszymi grami dotyczącymi piłki nożnej. O najnowszej części krąży wiele skrajnych opinii. Niektórzy doceniają wprowadzone nowości, które sprawiają, że rozgrywka jest bardziej realistyczna. Z drugiej strony część osób zauważa, że w porównaniu z poprzedniczką zmian jest tak niewiele, że EA mogłoby je wprowadzić do “21” jako płatne DLC. Ile w tych wypowiedziach jest prawdy? Razem z Cezarym “KarteKpL” Gontarkiem postaramy się Wam na to pytanie odpowiedzieć. Ja przybliżę Wam ogólne zmiany jakie zaszły w FIFie 22 oraz skupię się na rozgrywce jednoosobowej, a dokładniej na trybie kariery klubowej. Natomiast Czarek - wiślacki profesjonalny gracz e-sportowy - przedstawi swoje odczucia z rozgrywek wieloosobowych, czyli popularnego trybu FIFA Ultimate Team (FUT). Zapraszamy do naszej subiektywnej recenzji nowej FIFy!
FIFA 22 zadebiutowała 1 października 2021 roku. Pomijając okolicznościowe edycje, np. te związane z Mistrzostwami Świata, jest to 29. odsłona tej szalenie popularnej serii symulacji piłki nożnej. Najnowsza część trafiła na konsole PlayStation 4 i Xboxa One oraz oczywiście na dziewiątą generację konsol Sony i Microsoftu. Tytuł pojawił się też na PC oraz Nintendo Switchu.
Regularnie gram w serię od edycji 08 i co rok kupuje nowe odsłony - bez względu czy kolejne z nich wprowadzają rewolucyjne zmiany czy są tylko patchem z aktualnymi składami. Nową FIFę ogrywam na PlayStation 5. Jest to o tyle ważne, że tylko konsole najnowszej generacji (więc prócz PS5 także Xbox One X) używają nowego silnika HyperMotion. EA Sports wykorzystało zaawansowaną sztuczną inteligencję, która przeanalizowała blisko 9 miliona klatek z meczów piłkarskich, aby jeszcze lepiej odwzorować animacje zawodników. Systemem motion capture potraktowano 22 prawdziwych zawodników klasowej sławy takich jak Kylian Mbappé czy Eden Hazard, którzy rozgrywali między sobą prawdziwe spotkania. Dzięki tym zabiegom stworzono niemal 4000 nowych animacji. Bardzo realistycznie prezentuje się teraz wirtualny mecz. Prócz usprawnionej grafiki (skupiono się na szczegółach) poprawiono mechanikę i fizykę gry. Piłka lub sportowcy nie mogą już przez siebie przenikać, futbolówka przemieszcza się po boisku naturalniej, a najlepsi piłkarze sterowani przez komputer potrafią zachowywać się jak w życiu realnym. Przykładem może być Erling Haaland, który biega w charakterystyczny dla siebie sposób, pokonując kolejne metry bardzo długimi krokami. Co więcej nie “boi” się on przy sposobnej okazji uderzyć z dystansu. Zupełnie inaczej zachowują się też bramkarze, którzy zaczęli bronić bardzo realistycznie (chociaż tutaj systemowi zdarzają się sporadyczne błędy w obliczeniach). Zyskała też sztuczna inteligencja przeciwników - potrafią oni w odpowiednich fragmentach spotkania wychodzić do wysokiego pressingu czy ustawić tzw. autobus na własnej połowie. Poprawiono (w końcu!) wygląd sędziów, którzy nie prezentują się już jakby byli wyjęci z FIFy sprzed 5 lat. Dodatkowe doświadczenia gracz odczuje też korzystając z pada DualSense, który wibruje przy kontaktach naszych zawodników z piłką czy lekko “blokuje” przycisk odpowiedzialny za sprint kiedy nasz piłkarz jest bardzo zmęczony. Wykorzystaniem nowoczesnego pada mogliśmy się już cieszyć przy poprzedniej edycji gry, ale tylko teraz dostrzec można zmianę w zachowaniu piłkarza przy nawet najmniejszym wychyleniu “grzybka”. Wszystkie te zmiany powodują, że zabawa w nową FIFę jest czymś zupełnie nowym. Bardzo ładna i realistyczna rozgrywka sprawia, że aż chce się grać, a i “hokejowych” wyników meczów jest mniej niż w poprzedniej odsłonie. Jest jednak jedno “ale”. Wszystkie te nowości dostępne są wyłącznie na konsolach najnowszej generacji. O ile logicznymi są tłumaczenia twórców, że starsze PlayStation i Xbox nie mają takiej mocy obliczeniowej, aby udźwignąć wspomniane zmiany, to brak HyperMotion na komputerach jest zastanawiający. W skrócie oznacza to, że posiadacze starszych konsol lub PC-ów otrzymali lekko poprawioną FIFę 21.
Zadowoleni z pewnością powinni być sympatycy Bergamo Calcio lub zespołu Latium. Nie kojarzycie tych drużyn? Nic dziwnego, bo takie zespoły nie istnieją, a raczej istnieją, ale pod inną nazwą. Chodzi oczywiście o Atalantę Bergamo i Lazio Rzym, które dołączyły do Juventusu Turyn (Piemonte Calcio) oraz AS Romy (Roma FC) i podpisały prawa na wyłączność z konkurencyjnym dla EA Konami. Innymi umowami związani są piłkarze tych drużyn, więc Immobile, Iličić czy Dybala w grze się pojawiają. Brak “jedynie” prawdziwych herbów, strojów i stadionów wyżej wymienionych ekip. Warto wspomnieć, że po raz kolejny brak jest Serie B, ale kilka zespołów pojawia się w kategorii “reszta świata”, np. Crotone czy Parma. Twórcy w FIFie 22 dodali też nową ligę - zastanawiacie się pewnie czy to któraś z rozwijających się lig bałkańskich, a może w końcu dodano polską 1. Ligę? Otóż teraz możemy zagrać zespołami z ligi… indyjskiej. Żaden z zespołów tego kraju nie ma zespołu ocenionego wyżej niż na 1 gwiazdkę (na maksymalnie 5). Z drugiej strony było do przewidzenia, że ogromna liczba ludności Indii spowoduje, że Electronic Arts będzie chciało “zawojować” tamtejszy rynek. “22” to kolejna FIFA, która umożliwia grę reprezentacjami kobiet. Dość kontrowersyjne oceny piłkarek powodują, że żeńskie mecze (panie mogą grać tylko z innymi reprezentacjami swojej płci) są dość ciekawe. Wystarczy wspomnieć, że aktualne mistrzynie świata - USA - mają w swoim składzie 3 zawodniczki ocenione na 90 lub więcej. Tyle samo tak dobrze ocenionych graczy ma francuskie PSG, które ze względu na dużą liczbę gwiazd jest najsilniejszą drużyną w grze.
Przyjrzyjmy się teraz ogrywanemu przeze mnie trybowi kariery dla pojedynczego gracza. Ze względu na sympatię do zespołu postanowiłem rozpocząć od poprowadzenia bundesligowego Unionu Berlin. Znaczących zmian w samej mechanice trybu kariery nie zauważyłem. Wciąż pomiędzy meczami musimy rozgrywać gierki treningowe, które w większości są takie same jak w poprzedniej odsłonie FIFy, ale ze względu na poprawioną grę bramkarzy część z nich stała się piekielnie trudna. Usprawniono też pod względem wizualnym negocjacje z zawodnikami. Więcej nowości zauważyłem w momencie rozpoczęcia kariery Wisłą Płock. Przed rozpoczęciem gry twórcy udostępnili graczom możliwość modyfikowania stadionu, jeśli wybrany zespół nie ma swojego własnego obiektu. Prócz samego budynku możemy teraz wybrać rodzaj murawy czy kolory krzesełek. Nic wielkiego, ale można stworzyć w miarę podobny, wybudowany już stadion imienia Kazimierza Górskiego w Płocku. Ze względu na brak niższych lig każdy sezon Ekstraklasy rozgrywany jest w takim samym składzie. Brak stadionów, zeskanowanych twarzy oraz ogólny dość nie wymagający poziom trudności (gram na poziomie legendarnym) powoduje, że kariera w polskiej lidze dość szybko się nudzi, ale najwięksi fani płockiej Wisły wciąż mogą przerzucić zespół np. do 3. ligi niemieckiej lub nawet 4. angielskiej i cieszyć się ciekawszymi rozgrywkami.
Absolutną nowością jest możliwość grania kariery stworzonym przez siebie klubem. Na start będziemy mieli sporo opcji do wyboru - ligę, rodzaje i kolor koszulek domowych i wyjazdowych, stadion, przyśpiewki, herb czy ogólną ocenę początkową naszej drużyny. Dlatego każdy może spróbować stworzyć i grać w polskiej Ekstraklasie Stoczniowcem Płock. Wielka szkoda, że piłkarze początkowi są nam przydzielani losowo - przydałaby się chociażby opcja zmieniania nazwisk zawodników.
Oczywiście wciąż pojawiają się licencjonowane rozgrywki europejskich pucharów. Do Ligi Mistrzów i Ligi Europy dołączyła Liga Konferencji, która również ma swoją wyjątkową oprawę i hymn. Prowadzony przeze mnie Union Berlin bierze udział w debiutujących rozgrywkach, jednak ze względu na brak niektórych lig nie dało się dokładnie odwzorować “prawdziwej” grupy E, ale nic nie stoi na przeszkodzie by razem z berlińczykami, Feyenoordem i Slavią Praga nie mierzyła się ekipa z polskiej Ekstraklasy. W FIFie 21 irytował mnie losowy terminarz spotkań, co wynikało z bardzo specyficznych, covidowych czasów, ale powodowało to absurdalne sytuacje, w których najpierw graliśmy z jedną drużyną mecz domowy, żeby po kilku dniach grać przeciwko temu samemu zespołowi mecz wyjazdowy. W “22” na szczęście terminarze lig są już prawidłowe, więc Wisła Płock rozpocznie od wyjazdowego meczu z Legią, potem mecz w Gdańsku, itd. Wciąż kuriozalnie rozegrano sprawę Pucharu Polski. Ze względu na obecność w grze jedynie Ekstraklasy mecze pucharowe rozpoczynają się od razu od ⅛, ale czy nie można było wprowadzić tych spotkań raz na miesiąc lub dwa? Aktualnie Puchar Polski startuje dopiero po zimowym okienku transferowym i jak szybko się zaczyna, tak szybko się kończy. Bardzo miłą zmianą w Bundeslidze jest dodanie hymnów lub przyśpiewek klubowych przed rozpoczęciem meczu. Dotyczy to praktycznie każdego zespołu, więc przykładowo przed domowym meczem Arminii Bielefeld usłyszymy fragment Für Jeden Fan Flicht, a na Borussia-Park w Mönchengladbach kibice śpiewają Elf vom Niederrhein. Niektóre drużyny mają też swoje tzw. torhymne, czyli melodie po strzelonych bramkach. Nie dotyczy to tylko topowych drużyn, bo taki Greuther Fürth (beniaminek) ma własny hymn oraz muzykę po golu.
Nikt nie oczekuje, że piłkarze Wisły będą mieli oceny po 90, ale 58 dla Damiana Warchoła sprawia, że jest on niemal niegrywalny. Na obrazku skład po rozegranej połowie sezonu.
Znaczących zmian doczekała się polska wersja w przypadku komentatorów. W FIFie 16 Włodzimierza Szaranowicza zastąpił Jacek Laskowski, a teraz na wirtualną emeryturę odszedł Dariusz Szpakowski, który był z serią od 15 lat, a dokładniej od FIFy 06. Zmienił go znany obecnie z internetowego Kanału Sportowego dziennikarz sportowy Tomasz Smokowski. Różne opinie krążą o nowym polskim duecie. Ja pierwsze co zrobiłem po uruchomieniu gry to zmieniłem komentatorów na anglojęzycznych, co było standardem od kilku części wstecz. Jednak po paru meczach postanowiłem dać szansę Smokowskiemu i Laskowskiemu i… po kilkudziesięciu rozegranych spotkaniach wciąż towarzyszą mi polscy komentatorzy! Uważam prowadzenie przez nich spotkania za wyjątkowo dobre. Przede wszystkim nie usłyszałem od nich żadnego zabawnego/żenującego tekstu na siłę jak miał w zwyczaju dodawać Szpakowski (chociaż tęsknie za słynnym: co za dużo to i świnia nie zeżre). W niemieckiej Bundeslidze Smokowski wyczytuje z nazwiska sporą liczbę piłkarzy i to nie tylko tych z Bayernu czy BVB. Co więcej, polski duet w trybie kariery potrafi przypomnieć o wyniku poprzedniego spotkania, włącznie z tym kto był moim rywalem i jakim dokładnie wynikiem zakończył się mecz. Komentowanie meczu przez Smokowskiego i Laskowskiego uważam za dość realistyczne, a emocje wkładane w wypowiadane kwestie przez jednego i ciekawe informacje dodawane przez drugiego powodują, że konferansjerzy dodają meczom kolorytu. Warto nadmienić, że nie tylko nowy komentator nagrywał swoje kwestie. Nowymi tekstami uraczy nas również jego kolega przy mikrofonie. Oczywiście zdarzają się błędy, np. informacje podekscytowanym tonem o kapitalnej okazji kiedy nasi zawodnicy podają między sobą piłkę w środku boiska, a sam Laskowski potrafi na pewną część meczu się “wyłączyć” pozostawiając przy mikrofonie osamotnionego Smokowskiego. Ale tego typu nieścisłości pojawiają się na tyle rzadko, że nie ma to u mnie wpływu na ich ogólną ocenę. Gorzej jest w Ekstraklasie. Wciąż usłyszymy nazwiska najpopularniejszych zawodników z polskiej ligi, a na dodatek w końcu jesteśmy określani jako Nafciarze - brzmi to lepiej niż Wiślacy, co może dotyczyć więcej niż jednej drużyny. Jednak grając Wisłą i nie wystawiając w wyjściowej jedenastce Szwocha i Wolskiego możemy doprowadzić do sytuacji, że przez większy etap meczu panować będzie cisza. Mimo kilku niedociągnięć stawiam komentarz Smokowskiego i Laskowskiego o wiele wyżej niż ten z FIFy 21, a nie można zapominać, że Dariusz Szpakowski miał kilka kolejnych odsłon, żeby swoje wypowiedzi poprawiać i ulepszać.
Zmiany dotyczą również komentatorów anglojęzycznych. W poprzedniej odsłonie słuchać mogliśmy duetu Dareka Rae i Lee Dixona. W FIFie 22 tego ostatniego zastąpił Stewart Robson, a o kontuzjach lub zmianach wyników w równoległych meczach informuje nas Alex Scott, która została pierwszą kobietą-komentatorem w serii FIFA. Anglojęzyczny komentarz stoi na przyzwoitym poziomie, ale nie jestem przekonany czy jest on dużo lepszy od tego, który oferują nam Smokowski z Laskowskim. Chociaż kwestia może wyglądać trochę inaczej, jeśli preferujecie karierę zespołem z ligi angielskiej. Wtedy lepszym pomysłem może być rodzimy dla tego kraju duet Dixona i Rae, zwłaszcza jeśli gracie drużynami z niższych lig.
W rozgrywkach Bundesligi lub europejskich pucharów dodano dzieciaki, które razem z zawodnikami wyjdą przed meczem. Niby nic, a cieszy. Szkoda, że młodzież nie pojawia się przed meczami polskiej ligi.
Opinia Cezarego “KarteKpL” Gontarka:
Tryb Ultimate Team w FIFA 22 to wiele zmian i nowości. Nie zmieniło się tworzenie drużyny oraz dotychczasowe możliwości rozgrywek, czyli Squad Battles, Division Rivals oraz Fut Champions są cały czas dostępne. Zmienił się jedynie system ich rozgrywania. To co przychodzi pierwsze na myśl, to zmiana liczby meczów w Lidze Weekendowej z 30 na 20. Jest to na pewno zmiana na duży plus, bo 30 meczów w 3 dni, to dla wielu graczy zdecydowanie za dużo. Kolejną zmianą jest wprowadzenie rang oraz system kwalifikacji do Ligi Weekendowej. Twórcy gry chcieli w ten sposób podnieść jej poziom oraz zmniejszyć losowość dobieranych przeciwników. Na pewno jest to pozytywna zmiana. Jeżeli chodzi o same nagrody, zostały one dosyć uproszczone, przy czym bardzo opłacalne dla graczy, którzy uczestniczą w Lidze Weekendowej. Można powiedzieć, że samo wzięcie udziału w Lidze Weekendowej to już pewnego rodzaju wyróżnienie. Stąd lepsze nagrody nawet za najgorszą rangę. Jedna rzecz, która twórcom gry nie wyszła tak jak byśmy chcieli, to sama punktacja. Za rozegranie całego spotkania bez wyjścia z meczu przegrany otrzymuje +1 pkt, natomiast ten kto wyjdzie otrzyma ich 0. To miało ograniczyć świadome przerywanie meczów, jednak kara nie jest zbyt dotkliwa. Myślę, że za wyjście z meczu lepszy efekt dałoby naliczenie punktów ujemnych.
Jeżeli chodzi o największa zmianę w tym sezonie, to jest to przede wszystkim Division Rivals. Twórcy z ligi, która głównie służyła do wbijania zadań tygodniowych stworzyli elitarną ligę dla najlepszych. Można powiedzieć, że jest to strzał w “10” jeżeli chodzi o profesjonalnych graczy. Stworzenie takiej ligi pozwala grać na wysokim poziomie o każdej porze, kiedy tylko mają na to ochotę, bez narzuconej ilości meczów. Jest to system bardzo elastyczny i moim zdaniem bardzo sprawiedliwy. Zawodowi gracze nie są dzięki temu uzależnieni od Ligi Weekendowej i mogą się mierzyć z zawodnikami na swoim poziomie.
Squad Battles jeśli chodzi o sam system rozgrywek nie zmieniło się. Natomiast w tym sezonie, gracze mogą liczyć na lepsze nagrody niż to miało miejsce w poprzedniej FIFA 21.
Mnóstwo smaczku w nowym FUT daje rynek transferowy. Dzięki możliwości odebrania nagród za Ligę Weekendowa w każdym momencie po jego zakończeniu, rynek transferowy zrobił się mniej przewidywalny.
Podsumowując tryb FUT w FIFA 22 to wiele nowych rozwiązań w stosunku do FIFY 21, które przede wszystkim mogą zachęcić do powrotu starych graczy jak i zwerbować nowych. Bardzo dobry ruch ze strony EA, można śmiało napisać, że nikt tego pozytywnego działania się nie spodziewał! Czołem!
Po recenzji trybu jedno- i wieloosobowego jesteście w stanie sami wypracować swoją opinię. Czy w takim razie warto kupić nową FIFę? Jeśli posiadacie którąś z konsol nowej generacji to uważam, że zdecydowanie warto. Sprawa wygląda inaczej jeśli chcecie bawić się przy pomocy PC lub starszych konsol. Brak silnika HyperMotion powoduje, że wszystkie zmiany, które znacząco wpływają na rozgrywkę i przyjemność płynącą z gry nie są dostępne. Czy warto w takim razie inwestować w tytuł, który jest FIFą 21 z nowymi składami? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, ale ja sądzę, że FIFA 22 jest najlepszą odsłoną tej serii od kilku lat.
Nafciarz94