Rollercoaster na remis
W meczu 16. kolejki Betclic 1. Ligi Wisła Płock zremisowała 2:2 (1:0) z Górnikiem Łęczna. Bramki dla Nafciarzy strzelili Marcus Haglind-Sangre i Jime. Dla gości trafiali Adam Deja i Marko Roginić.
Już po 20. sekundach czujność Macieja Gostomskiego w bramce sprawdził Branislav Spacil, ale były zawodnik łęcznian spokojnie złapał piłkę. Po chwili w stronę Łukasza Sekulskiego dośrodkował Jime, a z lekką główką naszego kapitana poradził sobie Branislav Pindroch. Później inicjatywę przejęli Nafciarze, którzy długimi fragmentami utrzymywali się przy piłce na połowie rywala. Dośrodkowań sprzed pola karnego próbował Jime (Sekulski dwukrotnie nie trafił dobrze w piłkę), a także wahadłowi – Maciej Famulak i Oskar Tomczyk, ale z tym radzili sobie obrońcy. Sam Jime spróbował strzału w 12. minucie, ale kozłującą piłkę złapał Pindroch. Niedługo później po rzucie rożnym do przewrotki złożył się Tomczyk, ale nie trafił czysto w futbolówkę. Około 20. minuty Nafciarze cofnęli się nieco niżej i pozwalali Górnikowi na rozgrywanie piłki, szczelnie jednak broniąc dostępu do własnej strefy obronnej. Gdy płocczanie ponownie przejęli mocniej inicjatywę, narazili się tym samym na kontry ze strony gości. Po jednej z nich, w 28. minucie Andrias Edmundsson i Maciej Famulak ofiarnie na wślizgu zablokowali strzał Przemysława Banaszaka. Łęcznianie mogli zagrozić też po stałych fragmentach – najpierw po rzucie rożnym Gostomski zachował czujność przy centrostrzale Jonatana de Amo, a następnie był dobrze ustawiony przy główce Dominykasa Barauskasa. Sprzed pola karnego spróbował przymierzyć Marko Roginić, ale na drodze piłki stanął Edmundsson. W 34. minucie lewą stroną przedarł się Banaszak i dograł w pole karne do wbiegającego Jakuba Bednarczyka, ale ten w dogodnej sytuacji posłał piłkę w trybuny. Po drugiej stronie boiska dwukrotnie uderzał Jime, ale najpierw nie trafił w bramkę, a następnie dobrze ustawiony był Pindroch. Wreszcie w 43. minucie do akcji ofensywnej podłączył się Marcus Haglind-Sangre, który otrzymał piłkę od Dominika Kuna na 20. metrze i po przyjęciu oddał płaski, precyzyjny strzał przy samym dalszym słupku, czym otworzył wynik.
Chwilę po zmianie stron goście próbowali zaskoczyć Nafciarzy i najpierw po dośrodkowaniu Banaszaka lekko główkował Bednarczyk, a następnie do wycofanej piłki zbyt mocno nogę przyłożył Adam Deja, przenosząc ją tym samym ponad bramką. W 53. minucie Bojana Nasticia na 25. metrze uprzedził Spacil, który miałby otwartą drogę do bramki, gdyby nie wślizg Edmundssona. Nasz obrońca trafił w piłkę, ale arbiter uznał, że faulował przy tym swojego przeciwnika. Do stojącej piłki podszedł Adam Deja i strzałem w samo okienko doprowadził do wyrównania. Już chwilę później było 2:1 dla przyjezdnych. Tym razem strzał Deji z boku pola karnego odbił przed siebie Gostomski, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Marko Roginić, który z bliska wyprowadził łęcznian na prowadzenie. W odpowiedzi sprzed pola karnego bez przyjęcia uderzał Dani Pacheco, ale ponownie na posterunku był bramkarz gości. Później gra nieco zwolniła, strzały Roginicia i rezerwowego Fabiana Hiszpańskiego były blokowane, a z uderzeniem Hiszpana z 75. minuty poradził sobie Pindroch. Później do dwóch dobrych sytuacji doszli przyjezdni i najpierw w podbramkowym zamieszaniu unieszkodliwiony został strzał Fryderyka Janaszka, a później przed wyborną okazją stanął ex-Nafciarz Damian Warchoł, któremu piłka spadła pod nogi na 5. metrze – jego uderzenie instynktownie nogą obronił jednak Gostomski. W 83. minucie do siatki rywali trafił rezerwowy Krystian Pomorski, ale to trafienie nie mogło zostać uznane ze względu na minimalną pozycję spaloną naszego wychowanka. Wreszcie za moment w pole karne z prawej strony wpadł Jime i zdecydował się na uderzenie, które odbiło się jeszcze od obrońcy, co kompletnie zmyliło bramkarza. W doliczonym czasie gry Nafciarze mieli świetne okazje na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę, ale Pindroch wyciągnął się jak struna i obronił główkę Pomorskiego, a przy dobitce z metra Piotra Krawczyka uprzedził obrońca. Po drugiej stronie indywidualną akcję niecelnym strzałem zakończył wprowadzony chwilę wcześniej David Ogaga, a w ostatniej sytuacji meczu niecelnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Przemysław Misiak.
Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają po przerwie reprezentacyjnej, a mianowicie w poniedziałek 25 listopada. Tego dnia o 19:00 na wyjeździe zmierzymy się z Miedzią Legnica.
Wisła Płock – Górnik Łęczna 2:2 (1:0)
1:0 – Marcus Haglind-Sangré 43’
1:1 – Adam Deja 54’
1:2 – Marko Roginić 57’
2:2 – Jorge Jimenez 84’
WPŁ: 33. Maciej Gostomski, 5. Bojan Nastić (62' 17. Przemysław Misiak), 8. Dani Pacheco, 11. Maciej Famulak (62' 16. Fabian Hiszpański), 14. Dominik Kun (80' 6. Krystian Pomorski), 18. Jorge Jimenez, 19. Andrias Edmundsson, 20. Łukasz Sekulski (C) (62' 9. Dawid Kocyła), 22. Piotr Krawczyk, 37. Oskar Tomczyk (73' 3. Ksawery Kukułka), 44. Marcus Haglind-Sangré.
GKŁ: 1. Branislav Pindroch, 6. Jonatan de Amo, 10. Adam Deja (C), 15. Szymon Krawczyk (71' 11. Fryderyk Janaszek), 16. Paweł Żyra (71' 30. Bekzod Akhmedov), 17. Branislav Spáčil (62' 52. Damian Warchoł), 18. Dominykas Barauskas, 19. Przemysław Banaszak (90'+3 22. Kamil Orlik), 21. Jakub Bednarczyk (90'+ 3 23. David Ogaga), 25. Damian Zbozień, 95. Marko Roginić.
Żółte kartki: Nastić, Edmundsson – de Amo.
Czerwona kartka: Nastić (85’, na ławce, za drugą żółtą).