Top 10 najlepszych gier na komputer Amiga
Obecnie mamy spore możliwości jeśli chodzi o wybór sprzętu do grania. Poza poczciwym PC korzystamy z nowych lub najnowszych generacji konsol Sony i Microsoftu. Sympatią cieszy się też japoński Nintendo Switch, a coraz większy kawałek growego tortu próbuje zagarnąć rynek gier mobilnych. Dzięki temu możemy poznawać setki, jeśli nie tysiące różnorodnych gier, a same sprzęty w zasadzie są niezawodne. Jednak co było wcześniej?
Przecież pierwsze PlayStation wyprodukowano w 1994 roku, a Xboxa dopiero w 2001 roku. Ja będąc naprawdę małym szkrabem poznawałem swoje pierwsze gry przy pomocy komputera, o którym dawno się już nie mówi. Byłem tak mały, że częściej obserwowałem zabawę mojego starszego brata, ale zdarzało się, że sam chwytałem w swoje małe dłonie charakterystyczny dżojstik. Komputerem, o którym piszę była Amiga, która od 1985 roku była produkowana przez firmę Commodore, a po ich bankructwie w 1994 roku przechodziła z rąk do rąk. Amiga miała kilkanaście wersji, które różniły się specyfikacjami. Jednak nie ma sensu zagłębiać się tutaj w szczegóły. Wystarczy wspomnieć, że nawet długie i szczegółowe gry rzadko kiedy przekraczały 1 MB (przykładowo Red Dead Redemption 2 firmy Rockstar Games z 2018 roku wymaga 116GB, czyli około 116 tysięcy MB). Będąc małym dzieckiem zupełnie nie zwracałem uwagi na to czy nasza Amiga jest mocnym czy słabym sprzętem - wtedy liczyła się po prostu zabawa (ciężko też było o alternatywę). Kolejne wersje komputera Commodore były bardzo popularne w latach 80’ i 90’ ubiegłego wieku - również w Polsce. Przykładem niech będzie magazyn Commodore & Amiga, który ukazywał się w naszym kraju w latach 1992-1995.
Na Amigę ukazało się wiele gier, które obecnie w pewnych sferach określa się mianem legend, ale z oczywistych względów poznanie takich tytułów dzisiaj jest znacznie utrudnione. Z pomocą przychodzi polska platforma GOG lub emulatory (np. WinUAE), dzięki którym jesteśmy w stanie zagrać w niektóre z tych produkcji. Cofnijmy się zatem o 30 lat i powspominajmy w co się grało na komputerze Amiga, którego nazwa wzięła się od hiszpańskiego słowa oznaczającego przyjaciółkę.
Prehistoryk (Titus Interactive, 1991)
Prosta gra zręcznościowa z uroczą oprawą audiowizualną. Jak sam tytuł wskazuje akcja dzieje się w czasach prehistorycznych (co nie przeszkadzało twórcom wprowadzić do gry np. balonów). Główny bohater, jak na prawdziwego samca przystało, musi wyruszyć w poszukiwaniu jedzenia. Te uzyskuje zjadając dinozaury. Ich kilka rodzajów jest w grze naszymi przeciwnikami, a prehistoryk musi okładać je swoją maczugą. Ale uwaga, bo ogłuszone zwierzęta po kilku chwilach wstają na nogi. Tytuł jest dość krótki i łatwy. Składa się z siedmiu zróżnicowanych poziomów, na których końcach czekają na nas starcia z bossami (na ringu bokserskim). Celem gracza poza zebraniem odpowiedniej ilości jedzenia jest również ukończenie planszy w limicie czasowym. Ponad 30-letni Prehistoryk jest dostępny na platformie GOG.
Desert Strike: Return to the Gulf (Electronic Arts, 1992)
\
Fabuła tej gry jest prosta. W kraju na Bliskim Wschodzie za sprawą zamachu władzę przejmuje generał Kilbaba, dlatego USA wysyła jeden (!) helikopter, który ma zniszczyć wrogą armię i przywrócić pokój. Jest to specyficzna strzelanka z widokiem izometrycznym. Gracz kontroluje kultowy helikopter Boeing AH-64 Apache, a stawiane przed nim cele w kilku dostępnych misjach są różne - mogą polegać na ratowaniu jeńców, zniszczeniu konkretnych celów czy przechwyceniu ważnych osobistości. Nasz pojazd jest dobrze wyposażony. Poza karabinem maszynowym możemy stosować rakiety typu Hydra lub pociski Hellfire. Jednak trzeba pamiętać o ograniczonej amunicji. Ograniczone jest też paliwo naszego helikoptera. Gdy się wyczerpie to zakończy się gra. Dlatego bardzo starannie trzeba planować nasze działania. Oczywiście wrogowie również nie są bezbronni. Piechota, czołgi czy wieżyczki przeciwpowietrzne z pewnością będą chciały, żeby nasz pojazd wylądował w gorących piaskach pustyni. Desert Strike zebrał bardzo dobre oceny, a w tamtym czasie był najlepiej sprzedającą się grą Electronic Arts. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, ponieważ produkcja dość jawnie nawiązuje do I wojny w Zatoce Perskiej, która zakończyła się niemal równo rok przed wydaniem gry.
Lotus Turbo Challenge 2 (Magnetic Fields, 1991)
Gra wyścigowa sygnowana znaną brytyjską marką sportowych i wyścigowych samochodów Lotus. Rozgrywka jest prosta - wybieramy jeden z dwóch dostępnych samochodów (Esprit Turbo SE lub Elan SE), a naszym celem jest wygranie wyścigu. Ten może odbywać się na kilku różnych trasach i w różnych warunkach atmosferycznych. Ścigać możemy się po lesie, pustyni, bagnach czy autostradzie. Poza domyślną słoneczną pogodą możemy jeździć w czasie burzy, w śniegu, we mgle czy w nocy. Sporym plusem produkcji jest możliwość gry na dwóch graczy. W takiej sytuacji ekran dzieli się poziomo na dwie części. Przed rozpoczęciem wyścigu możemy też zmienić kilka parametrów np. rodzaj skrzyni biegów (automatyczna czy ręczna). Gra zasłynęła również z wpadającej w ucho muzyki. Co ciekawe w wyścigu na autostradzie możemy przejechać przez skrzyżowanie pod naczepą ciężarówki. Usłyszymy wtedy zadowolony okrzyk spikera.
Alien Breed (Team17, 1991)
W tamtych czasach wszyscy kojarzyli horrory science-fiction o tytułach Obcy. W 1989 roku w kinach zadebiutował Ósmy Pasażer Nostromo, a po 7 latach ludzie bali się na Decydującym Starciu. I właśnie na podstawie drugiej części powstał Alien Breed, za który odpowiada słynne studio Team17, które kojarzyć można z kultową serią Worms. Jest to strzelanka w klimatach horroru z widokiem z góry. Gracz (lub gracze, bo tytuł proponuje zabawę kooperacyjną) wciela się w komandosa, który udaje się na stację kosmiczną opanowaną przez rasę obcych. Przeciwnicy z wyglądu są bardzo podobni do filmowego Obcego. Naszym zadaniem jest przedarcie się przez kolejne poziomy i oczyszczenie całej stacji. Po wykonaniu odpowiednich celów udajemy się do windy i zjeżdżamy niżej, a poprzedni poziom wysadzamy razem ze znajdującymi się tam resztami kosmitów. Gracz poza samymi przeciwnikami musi uważać na ograniczoną amunicję, ale na szczęście w obszernych lokacjach można odnajdywać dodatkowe magazynki. Niektóre wersje Alien Breed zawierały trzecią dyskietkę, z filmem wprowadzającym. Dzisiaj nie potrzebujemy żadnych dyskietek, bo jeśli chcemy poczuć retro klimat grozy to bez problemu możemy odnaleźć Alien Breed na platformie GOG.
Buster Bros./Pang (Mitchell Corporation, 1989)
Mimo, że oficjalna nazwa gry jest inna, to wszyscy kojarzą ją jako Pang. Jest to kontynuacja wydanej w 1983 roku Cannon Ball. Ta zręcznościówka nie ma w zasadzie żadnej fabuły. Sterujemy chłopcem w specyficznym uniformie, który potrafi wystrzeliwać wyłącznie w górę pocisk. Do kogo strzelamy? Otóż do… balonów. Tych na poszczególnych planszach może być kilka, a nie lewitują one w miejscu, a poruszają się po całym ekranie. Po trafieniu pękają i tworzą dwa mniejsze balony - potem kolejne i tak dalej, aż kuleczki będą bardzo malutkie i po trafieniu znikną. Gra składa się z 50 poziomów, które rozgrywają się w 17 lokacjach całego świata (np. góra Fudżi, Leningrad, Angkor Wat, Paryż czy Nowy Jork). Każdy kolejny poziom różni się nie tylko liczbą i ułożeniem balonów, przeszkodami na planszy czy tłem, ale i specjalnymi utrudnieniami. Przykładowo w Leningradzie lub Antarktydzie podłoże pokryte jest śniegiem, co powoduje ślizganie się naszego bohatera. Z rozbitych balonów może wypaść inny rodzaj broni, który przykładowo może strzelać podwójnym pociskiem lub takim, który zaczepi się o sufit i będzie kilka chwil “czekał” na nadlatującą kulkę. Jeśli balonik trafi naszą postać to ta umiera i musimy rozpocząć poziom od nowa. Pang był szalenie popularny głównie w Japonii, z której się wywodzi, a na zainteresowanie tą grą wpływ mogła mieć też możliwość gry na dwóch graczy.
Prince of Persia (Brøderbund Software, 1989)
Zapomniana już dzisiaj seria największą popularnością cieszyła się na początku XXI wieku. Wtedy gracze bawili się grając w Piaski Czasu z 2003 roku czy Duszę Wojownika, która wyszła po roku. Jednak seria ma swój początek na wiele lat przed tymi odsłonami. Pierwszy Książe Persji pojawił się w 1989 roku. Zagościł nie tylko na Amidze, ale i na komputerach Apple czy Atari. Główny bohater ma godzinę (czasu rzeczywistego - po 60 minutach gra się kończy), żeby odnaleźć księżniczkę i uwolnić ją z rąk złego wezyra Jaffara. Tytuł jest typową grą platformową, w której skaczemy, unikamy wrogów oraz pułapek i szukamy przejścia na kolejny poziom - tych w grze jest 12. Rozpoczynamy w ciemnych lochach, ale szybko akcja przenosi się na bardzo ładne korytarze pałacu wezyra. Prince of Persia w tamtych czasach był chwalony za rewelacyjne animacje postaci. Dostrzec to można zarówno w pojedynkach na miecze, jak i specyficznym powolnym stawianiu kroków przez bohatera, żeby nie wpaść w przepaść lub nie zginąć od pułapek. W pamięć wrył mi się poziom, w którym przebiegamy przez pozostawione przez wezyra magiczne lustro. To powoduje stworzenie cienia naszej postaci, który do końca etapu będzie nam przeszkadzał np. opuszczając kraty czy kradnąc mikstury.
Superfrog (Team17, 1993)
Platformówka, która początkowo była tzw. exclusivem dla Amigi (czyli dostępna była wyłącznie na ten komputer), a z czasem pojawiła się na PC - nawet dzisiaj można ją kupić na GOG-u. Kolejny tytuł od studia Team17. Głównym bohaterem jest książę, którego księżniczka została porwana przez złą wiedźmę, a on sam został zamieniony w żabę. Jednak po wypiciu lemoniady Lucozade (sponsor gry) zamienia się w tytułową Super Żabę. Żeby uratować ukochaną przemierzy 24 zróżnicowane poziomy, które dzielą się na krainy: las, zamek, cyrk, piramida, lodowiec, kosmos, księżyc. Każdy obszar różni się nie tylko wyglądem, ale i przeciwnikami czy zmianami w niektórych mechanikach (np. na lodowcu podłoże jest śliskie, a w zamku czeka na nas mnóstwo ukrytych przejść). Nasz bohater potrafi rozpędzać się do sporych prędkości, wysoko skakać, atakować wrogów poprzez skakanie na nich lub rzucanie w nich zieloną piłeczką, czy stosować pelerynę w celu hamowania tempa opadania. Celem każdego etapu jest zebranie odpowiedniej liczby monet i dotarcie do wyjścia. Superfrog chwalony był za oprawę graficzną i rozbudowanie poziomów. Mimo bardzo kolorowej i dziecięcej stylistyki gra na późniejszych etapach potrafi być bardzo wymagająca. Nie tak dawno podszedłem po raz kolejny do produkcji Team17 i po raz kolejny nie byłem w stanie jej ukończyć.
Turrican II: The Final Fight (Rainbow Arts Software, 1991)
Jeden z ładniejszych tytułów dostępnych na Amigę. Turrican to gra zręcznościowa, w której wcielamy się w żołnierza, którego statek kosmiczny i reszta załogi została zniszczona przez złego TheMachine. W związku z tym bohater zakłada najnowocześniejszy kombinezon ochronny i wyrusza pomścić swoich przyjaciół. Gra zachwycała nie tylko przepiękną grafiką, ale i oprawą muzyczną. Każdy z 11 dostępnych poziomów charakteryzuje się indywidualnym motywem muzycznym. Plansze są bardzo pomysłowe i pełne szczegółów. Celem gracza jest przedostanie się przez hordy wrogów oraz prostych zagadek logicznych, żeby dotrzeć do końca planszy. Na jej końcu zawsze czeka na nas ładnie zaprojektowany boss, który jednak często nie stanowi większego wyzwania. Nasza postać prócz strzelania kilkoma rodzajami napotkanej amunicji potrafi też zamieniać się w kolczaste koło, które rani wrogów, a nas czyni niewrażliwymi. Często też tylko w takiej formie jesteśmy w stanie dostać się do ukrytych pomieszczeń, których w grze jest mnóstwo. Turrican oferuje też zróżnicowany gameplay. Nie tylko chodzimy i strzelamy, ale pojawiają się poziomy, w których zasiadamy za sterami statku kosmicznego. W 2020 roku gra wraz z trzema pozostałymi odsłonami trafiła na konsole Nintendo Switch.
Cannon Fodder (Sensible Software, 1993)
Produkcja jest przykładem gry taktycznej czasu rzeczywistego z widokiem izometrycznym. Gracz przejmuje kontrolę nad drużyną żołnierzy, którzy zostali wysłani na misję. Tych w grze jest 12, ale każda jest jeszcze podzielona na kilka etapów rozgrywających się na oddzielnych planszach. Najczęściej na każdej mapie celem jest eliminacja wrogich żołnierzy lub zniszczenie budynków przeciwnika. Sterowanie odbywa się za pomocą myszki, a nasi wojacy posiadają pistolety maszynowe z nieskończoną amunicją. Do tego stosować możemy ograniczone ilościowo granaty lub wyrzutnie rakiet, a tylko one mogą niszczyć zabudowania. Po udanych misjach nasi żołnierze awansują, co poza samym wyższym stopniem wojskowym pozwala im strzelać szybciej i na dalszą odległość. To ważne, ponieważ gra z każdym poziomem robi się coraz trudniejsza, a w pewnym momencie jest już bardzo wymagająca. Największym zagrożeniem są dla naszych żołnierzy przeciwnicy z wyrzutniami rakiet, którzy potrafią strzelić w nas z dużej odległości i zabić wszystkich jednym celnym wystrzałem. Przed każdym etapem ukazany jest graczowi zielony pagórek, na którym wraz z kolejnymi misjami zaczynają pojawiać się nagrobki naszych poległych. Poniżej ustawia się kolejka ochotników, którzy też szybko dołączą do żołnierzy na pagórku. Mimo tematyki gra jest produkcją antywojenną. Sam tytuł, który z angielskiego oznacza tzw. mięso armatnie oraz krzyże poległych pomiędzy misjami wyrywają gracza z “sielankowej” zabawy w wojnę. Pacyfistyczny wydźwięk ma też satyryczny główny motyw muzyczny: “War has never been so much fun/ go to your brother/ kill him with your gun/ leave him lying in his uniform/ dying in the sun”. Utwór nagrali sami twórcy gry, a ich pseudonimami (Jools, Jops, Stoo, Rj) oznaczeni są pierwsi ochotnicy, którzy trafiają do drużyny gracza. Dwie pierwsze części Cannon Fodder bez problemu można zakupić dzisiaj na platformie GOG.
Another World (Delphine Software/Éric Chahi, 1991)
Kamień milowy w branży gier. Tytuł stworzony wyłącznie przez jedną osobę - Érica Chahiego, który sam opracował silnik gry i fabułę. Nad dziełem swojego życia spędził 2 lata. Określanie Another World jako platformówkę 2D jest znacznym uproszczeniem. Głównym bohaterem jest młody naukowiec Lester, który za sprawą nieudanego eksperymentu przenosi się do tytułowego Innego Świata. Gracz razem z nim poznaje piękne, ale niebezpieczne okolice oraz zamieszkujących (prawdopodobnie) obcą planetę mieszkańców. Cała gra jest bardzo “filmowa”. Nie zabraknie scen ucieczek, strzelanin czy środowiskowych zagadek logicznych. Jakby tego było mało to w Another World pojawiają się pieczołowicie przygotowane sceny przerywnikowe, co w tamtych czasach nie było czymś popularnym. Gra zachwyca fabułą, klimatem oraz oprawą graficzną (zwłaszcza dla fanów tzw. pixelartu). Nie bez przyczyny produkt Érica Chahiego reklamowano sloganem: “Stworzenie Ziemi zajęło 6 dni. Another World wymagał dwóch lat”. Więcej o grze możecie przeczytać w poświęconej jej Retro Recenzji, a ją samą możecie bez problemów nabyć za kilka złotych na platformie Steam lub GOG.
To przykłady gier, które dobrze wspominam ze swojego dzieciństwa. Na Amigę pojawiło się mnóstwo różnych tytułów, w których nie dane mi było zagrać. Przykładami mogą być kultowe Settlersy, pierwsze Civilization czy nawet Lemmings. Większość z tych gier z perspektywy czasu nie oferuje już takich atrakcji jak kilkanaście lat temu. Obecnie mamy po prostu lepsze zamienniki. Jednak dobrze jest czasem usiąść i pograć w 30-letnie Cannon Fodder lub Another World i po prostu zanurzyć się w krainie nostalgii. A Wy, graliście kiedyś na Amidze? Jakie są Wasze najmilej wspominane gry na ten starusieńki komputer?
Poprzednio w serii TOP:
TOP 5 gier piłkarskich, które nie są FIFĄ…
TOP 5 najlepszych gier, które mrożą krew w żyłach
TOP 5 retro gier o tematyce sportowej, innej niż piłka nożna
TOP 10 gier do wspólnej gry na kanapie
TOP 5 wątków miłosnych w grach
TOP 5 najbardziej wyrazistych postaci kobiecych w grach