Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Wzruszająca teen drama z efektem motyla w tle - ni stare, ni nowe #21

 

Nie wszyscy lubią seriale czy filmy o nastolatkach - o ich trudnościach okresu dojrzewania czy kłopotach w szkole. Istnieje jednak gra, która zainteresuje tym tematem nawet starszego odbiorcę. A wszystko to za sprawą nadciągającego tornada oraz dwóch sympatycznych bohaterek gry Life is Strange.

Life is Strange jest grą przygodową. Jednak nie jest archaicznym point&clickiem, tylko czymś dostosowanym do dzisiejszego gracza. Za produkcję odpowiada mało znane, francuskie studio Don’t Nod, dla którego była to dopiero druga gra w CV. Life is Strange jest, niczym serial, podzielona na epizody. Pierwszy z nich zadebiutował 30 stycznia 2015 roku na wszystkie najpopularniejsze wtedy platformy. Kolejne odcinki pojawiały się co około 2 miesiące, a w sumie jest ich 5.

Główną bohaterką, której losy śledzi gracz, jest Max Caufield. Powraca ona po kilku latach do rodzinnego (i fikcyjnego) miasteczka Arcadia Bay w stanie Oregon. Rozpoczyna naukę w Blackwell Academy, która jest prestiżową szkołą wyższą dla studentów fotografii - prestiżową głównie ze względu na znanego w branży wykładowcę, Maxa Jeffersona. Bez swojego analogowego aparatu nie rusza się z domu Max, która z jednej strony dostrzega, jak mało zmieniło się przez 5 lat w jej rodzinnym miasteczku, a z drugiej strony jest bardzo samotna. Jest 18-letnią introwertyczką, która nie do końca radzi sobie w relacjach z rówieśnikami.

Dość szybko trafia na Chloe Price (w dość makabrycznych okolicznościach, ale bez spoilerów!), z którą przyjaźniła się, będąc dzieckiem. Chloe jest przeciwieństwem Max. Postępuje wbrew zasadom i nie interesuje ją nauka. Ot, typowa buntowniczka. Przyjaciółki wspólnie próbują odnaleźć zaginioną uczennicę Blackwell Academy (Rachel Amber), a jednocześnie odbudować swoją relację.

 

 

Life is Strange nie boi się poruszać trudnych tematów nastolatków. Dojrzewanie, poznawanie własnej seksualności, niepewne wkraczanie w dorosłość - te motywy znaleźć możemy w co drugim serialu skierowanym dla młodych ludzi, ale twórcy Life is Strange stanęli na wysokości zadania i stworzyli wciągającą historię z wyrazistymi postaciami.

Żeby nie było zbyt przyziemnie, dość szybko okazuje się, że Max odkrywa w sobie nową moc. Nie jest to bynajmniej umiejętność robienia perfekcyjnych zdjęć - chociaż i w tym nastolatka jest bardzo dobra, a samych fotografii pstrykamy w grze sporo. Tą mocą jest zdolność cofania czasu. A wszystko to wydaje się dziwnie połączone z wizją tornada dewastującego miasteczko Arcadia Bay. Jednak zdolność cofania czasu jest idealnym pretekstem, żeby jednym kliknięciem powrócić do początku dialogu i spróbować innych opcji rozmowy.

Dobre i trudne momenty przyjaźni, radość i beztroska, dorastanie, budowanie zaufania, smutek oraz śmierć. Te tematy porusza Life is Strange, w której jak w każdej porządnej przygodówce największym atutem jest fabuła. Wszystko to podane jest w scenerii jesiennego, nadmorskiego miasteczka, które tylko z pozoru jest sielankowe i monotonne. Scenariusz jest świetny - klimaty nastolatków zainteresują i wzruszą nawet dużo starszych graczy. Na bardzo wysokim poziomie stoją też dialogi, których wybór realnie wpływa na przebieg fabuły. Gra uczy też nas, że nie zawsze wybieramy między złem, a dobrem. Czasem każda z opcji zakończyć się może źle.

 

 

Na uwagę zasługuje też fakt, że poza nielicznymi postaciami drugoplanowymi każda z głównych bohaterek historii jest kobietą (dziewczyną). Coś co dzisiaj nikogo nie szokuje i jest (powinno być?) normalnością, jeszcze kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia - zwłaszcza w branży gier.

Z biegiem kolejnych epizodów coraz bardziej czujemy dyskomfort. Nie chodzi bynajmniej o to, że Life is Strange się nudzi czy po pewnym czasie odrzuca. Chodzi o to, że domyślamy się, że zaraz, już za momencik, będziemy świadkami zakończenia. Jak bardzo nie byłoby one udane i wzruszające to powoduje, że skończymy niestety naszą przygodę z Max i Chloe.

Ale czy na pewno? Pod koniec sierpnia 2017 roku twórcy zaprezentowali graczom dodatek. Before the Storm jest dość krótkim (3 epizody) prequelem, czyli przedstawia wydarzenia sprzed podstawowej wersji gry. Jest on świetny i idealnie wypełnia całość historii oraz relację Chloe ze swoją przyjaciółką. Bowiem to właśnie zbuntowana Chloe jest tym razem główną bohaterką. Wydarzenia przedstawiają budującą się, nie bójmy się użyć tego słowa, miłość między nią a Rachel Amber (ta, która w podstawce zaginęła i wraz z Max ją szukamy). Chloe nie posiada umiejętności cofania czasu, ale za to potrafi wykorzystać w rozmowie swoje zdolności retoryczne, czyli po prostu zagadać swojego rozmówcę. Stosowanie ripost wydaje się jednak wciśnięte przez twórców trochę na siłę i nikt by nie zauważył gdyby tego nie było.

Wielka szkoda, że w Before the Storm zmieniła się aktorka głosowa głównej bohaterki. W podstawowej wersji gry Chloe mówi głosem rewelacyjnej Ashly Burch (znana jeszcze m.in. z serii Horizon, w której udziela głosu rudowłosej Aloy), a w dodatku słyszymy Rhiannę DeVries. Ona również wywiązuje się z tego zadania bardzo dobrze, ale zwłaszcza gracze, którzy przechodzą dodatek natychmiast po ukończeniu Life is Strange będą przez pewien czas odczuwać niewielki dyskomfort. W dodatku dostajemy jeszcze jeden, bonusowy epizod. Jest on naprawdę bardzo krótki i przedstawia wydarzenia sprzed wielu wcześniejszych lat - kiedy Max i Chloe były jeszcze dziećmi.

 

 

Mimo że specyficzna, pastelowa oprawa graficzna nie jest i nie była nigdy rewelacyjna, tak z pewnością nie można jej określić jako przestarzałej. Jednak nawet dla osób lubiących się w lepszej grafice mam dobrą wiadomość. W lutym 2022 roku światło dzienne ujrzał pełnoprawny remaster Life is Strange, który zawiera oczywiście dodatek. Fabuła pozostała (na szczęście) ta sama. Ulepszono oprawę graficzną i poprawiono animacje postaci. Różnicę widać zwłaszcza w czasie dialogów, kiedy twarze postaci prezentują się bardziej realistycznie. Za sprawą remastera Life is Strange po raz pierwszy zawitał na konsoli Nintendo Switch.

 

PLUSY:

  • bohaterki z krwi i kości,
  • fabuła i klimat,
  • cofanie czasu pozwala łatwo poznać inne opcje dialogowe,
  • muzyka,
  • świetny dodatek Before the Storm.

 

MINUSY:

  • specyficzna tematyka, nie dla wszystkich,
  • stosowanie ripost w dodatku wydaje się wciśnięte na siłę.

 

Mimo że tematyka dorastania nastolatków nie wszystkich może interesować, to wypada dać Life is Strange szanse. Mówimy przecież o przygodówce, która w niecałe pół roku od premiery sprzedała się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jest też świetnie oceniana. W serwisie Metacritic osiąga średnią 80 punktów na 100. Za sprawą sukcesu studio Don’t Nod wypuściło dwie kontynuacje. Zbierają one niezłe oceny, ale pamiętajcie, że tytułem nie łączą się one z pierwszą odsłoną. Max i Chloe spotkamy tylko w grze z 2015 roku.

 

Wcześniejsze gry w serii ni stare, ni nowe, kliknij i zobacz:

Darkest Dungeon, God of War, Cuphead, Starcraft II, Wiedźmin 3, GTA V, Overwatch, Heroes of the Storm, Doom, Horizon: Zero Dawn, Red Dead Redemption 2, Dying Light, Cyberpunk2077, Hearthstone, Animal Crossing, the Last of Us, nowe Assassin's Creedy, Battlefield 1, Civilization VI, Overcooked

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni