El. ME: Wygrana z Izraelem. Kilka minut Furmana
W meczu 9. kolejki eliminacji UEFA EURO 2020 liderująca grupie G reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe Izrael 2:1. Bramki dla Biało-czerwonych zdobyli Grzegorz Krychowiak oraz Krzysztof Piątek. W 84. minucie pierwszego z nich zastąpił na boisku Dominik Furman.
Od pierwszego gwizdka to Polacy zdecydowanie przejęli inicjatywę w tym spotkaniu. Już w trzeciej minucie zablokowany został Grzegorz Krychowiak, a zaraz potem lewą nogą po dalszym słupku strzelał Piotr Zieliński. Dobrą interwencją popisał się wtedy Ofir Marciano, który zresztą obronił także dobitkę Sebastiana Szymańskiego. Z podyktowanego rzutu rożnego piłkę dośrodkował Zieliński i po przedłużeniu Jana Bednarka spadła ona pod nogi Krychowiaka. Pomocnik Lokomotivu Moskwa mocnym uderzeniem z pierwszej piłki wyprowadził nas na prowadzenie. Kilka chwil później błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Marciano. Futbolówkę przejął Szymański, który od razu przytomnie odegrał do Przemysława Frankowskiego. Skrzydłowy Chicago Fire nieznacznie się jednak pomylił. Izraelczycy jakkolwiek odpowiedzieli dopiero po ponad kwadransie gry. Górne podanie Bibrasa Natcho do Berama Kayala było jednak zbyt mocne i spokojnie przejął je Wojciech Szczęsny.
W odwecie z głębi pola świetnie indywidualnie zaatakował Krystian Bielik. Pomocnik Derby County odegrał do Szymańskiego, a następnie Zieliński podał do Krzysztofa Piątka. Snajper AC Milan został jednak zablokowany. Po blisko pół godziny gry mieliśmy niecodzienną sytuacją, bo Loai Taha za lekko zagrał do Marciano i golkiper pod naciskiem Piątka złapał w swoim polu karnym piłkę. Z pośredniego rzutu wolnego mocno uderzył Zieliński, ale Ben Harush odbił głową jego próbę na rożny. Pod koniec pierwszej połowy Biało-czerwoni mieli jeszcze trzy konkretne szanse na zdobycie gola. Najpierw po znakomitym prostopadłym podaniu Tomasza Kędziory swoją sytuację zmarnował Szymański, a kilka minut później z dystansu zbyt czytelnie po podaniu od Zielińskiego strzelał Frankowski. Na sam koniec po kolejnym dużym błędzie w wyprowadzeniu piłki jeszcze raz szczęścia próbował Zieliński. Znów bezskutecznie.
Tuż po zamianie stron o następne uderzenie z daleka pokusił się Krychowiak, ale piłka przeleciała wtedy wysoko and bramką. Niedługo później ładnie prawą stroną ruszył Tomasz Kędziora, który zacentrował w szesnastkę Izraela, ale tam minimalnie z futbolówką minął się Piątek. Snajper dopiął swego po ponad pięćdziesięciu minutach gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Zieliński, a po strąceniu Bielika piłka odbiła się od słupka i spadła pod nogi Piątka, który nie miał problemów z podwyższeniem naszego prowadzenia. Pod naszą bramką zrobiło się za to groźniej mniej więcej po godzinie gry, kiedy prawą stroną ruszył Dolev Haziza i celnie dograł do Moanesa Daboura. Jego próbę z pierwszej piłki pewnie obronił jednak Szczęsny. Ogólnie był to nieco lepszy fragment gry gospodarzy, bo za jakiś czas ruszyli z kolejnym atakiem. Kayal przytomnie odegrał na lewą stronę do wychodzącego Erana Zahaviego. Napastnik świetnie uderzył lewą nogą, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Szczęsny, który odbił to na rzut rożny.
Podopieczni Jerzego Brzęczka przeczekali napór Izraelczyków i wyszli z kolejną akcją. Przeciwny golkiper spokojnie poradził sobie jednak ze zbyt lekką próbą Zielińskiego. Następnie raz jeszcze z dystansu kontaktowej bramki szukał Zahavi. Tym razem z rzutu wolnego. Piłka przeleciała jednak wysoko nad bramką. Precyzji w kolejnej akcji zdecydowanie zabrakło też Natcho, który zaskoczyć Szczęsnego starał się po zejściu z prawej strony. Na siedem minut przed końcem spotkania na boisku pojawił się piłkarz Wisły Płock - Dominik Furman. Pomocnik zmienił Grzegorza Krychowiaka. Niestety dosłownie kilka minut później gospodarze zdobyli upragnioną bramkę. Z dystansu strzelał Natcho, który, choć został zablokowany, to piłka przeszła dalej i spadła na nogę Dabboura, który ładnym wykończeniem pokonał bezradnego Szczęsnego. W ostatnich sekundach meczu dwukrotnie zdobyć gola starał się jeszcze Robert Lewandowski, ale najpierw świetną obroną popisał się Marciano, a później snajper Bayernu Monachium minimalnie się pomylił. Zaraz potem zakończył to spotkanie. Polacy odnieśli więc siódme zwycięstwo w tych eliminacjach i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie G.
Ostatnie grupowe spotkanie w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy biało-czerwoni rozegrają we wtorek 19 listopada o godzinie 20:45, gdy na PGE Stadionie Narodowym podejmą Słoweńców.
Izrael - Polska 1:2 (0:1)
0:1 - Grzegorz Krychowiak 4'
0:2 - Krzysztof Piątek 54'
1:2 - Moanes Dabour 88'
Izrael: 18. Ofir Marciano - 17. Loai Taha (43', 14. Dolev Haziza), 21. Eitan Tibi, 4. Nir Biton - 2. Eli Dasa, 3. Dan Glazer, 6. Bibras Natcho, 8. Beram Kayal (79', 22. Ilay Elmkies), 20. Omri Ben Harush (65', 19. Sun Menahem) - 9. Moanes Dabour, 7. Eran Zahavi.
Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 16. Tomasz Kędziora, 15. Kamil Glik, 5. Jan Bednarek, 13. Arkadiusz Reca - 2. Krystian Bielik, 10. Grzegorz Krychowiak (84', 8. Dominik Furman) - 21. Przemysław Frankowski, 20. Piotr Zieliński, 19. Sebastian Szymański (63', 9. Robert Lewandowski) - 23. Krzysztof Piątek (70', 14. Mateusz Klich).
Żółte kartki: Biton - Bielik.
Sędzia: Mattias Gestranius (Finlandia).
FOT. PIOTR KUCZA / 400mm.pl