El. ME: Zwycięstwo na koniec eliminacji. Furman na ławce
W meczu 10. kolejki eliminacji UEFA EURO 2020 liderująca grupie G reprezentacja Polski pokonała w Warszawie Słowenię 3:2. Bramki dla Biało-czerwonych zdobyli Sebastian Szymański, Robert Lewandowski oraz były piłkarz Wisły Płock - Jacek Góralski. Dominik Furman pozostał w tym spotkaniu na ławce rezerwowych. Dzisiejszym wynikiem Polacy przypieczętowali awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
Pierwsi do ataku ruszyli zawodnicy Jerzego Brzęczka. Już w trzeciej minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Sebastian Szymański, a do piłki skakali w polu karnym Grzegorz Krychowiak oraz Robert Lewandowski. Ostatecznie skończyło się na kornerze dla naszych rodaków. I właśnie wtedy dobrą wrzutkę posłał z niego Piotr Zieliński. Dość niepewnie piąstkował wtedy Jan Oblak, a futbolówka spadła przed pole karne. Tam z pierwszej piłki potężnie lewą nogą uderzył Szymański i wyprowadził nas na prowadzenie. Kilka minut później Lewandowski świetnie zagrał na bok do Kamia Grosickiego, jednak skrzydłowemu zabrakło precyzji przy wykończeniu. To zemściło się jeszcze przed upływem kwadransa gry. Z lewej strony świetnie podanie z lewej strony dostał Josip Iličić. Piłkarz Atalanty Bergamo świetnie przyjął piłkę i odegrał do Tima Matavža, który bez problemu doprowadził do wyrównania.
Następnie pokonać Wojciecha Szczęsnego starał się z dystansu Jasmin Kurtić, ale uderzył zdecydowanie za wysoko. W odpowiedzi w swoim stylu indywidualną akcję przeprowadził Grosicki, jednak na koniec znów posłał piłkę obok słupka bramki Słoweńców. Bramkę mógł zdobyć również Lewandowski, ale jego uderzenie głową po centrze Szymańskiego świetnie obronił Oblak. Przed przerwą goście jeszcze dwukrotnie starali się zagrozić naszej bramce, ale w obu przypadkach Szczęsny nie musiał nawet interweniować. Najpierw bardzo niecelnie z daleka uderzał Jaka Bijol, a na koniec z rzutu wolnego nie aż tak znacznie pomylił się Iličić.
Tuż po zamianie stron znów pierwszą drużyną, która doszła do głosu, była reprezentacja Polski. Po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego w dobrej sytuacji znalazł się Krychowiak, ale jego mocne uderzenie po bliższym słupku trafiło prosto w rękawice Oblaka. Słoweńcy szybko ruszyli z odpowiedzią, gdy z lewego skrzydła dobrze do środka zszedł Benjamin Verbič. Na posterunku był jednak Szczęsny. Po ponad pięćdziesięciu minutach gry sprawy w swoje ręce wziął nie kto inny jak nasz kapitan - Robert Lewandowski. Nasz snajper najpierw samym przyjęciem piłki minął dwóch obrońców, potem kolejnych, by na koniec wyprowadzić nas na prowadzenie znakomitym strzałem po dalszym słupku. Już kilka chwil potem Polacy mogli, a być może nawet powinni, podwyższyć wynik. Grosicki przytomnie wypuścił na prawym skrzydle Tomasza Kędziorę. Ten z kolei idealnie płasko wyłożył piłkę Zielińskiemu, lecz niestety bardzo silny strzał naszego rozgrywającego znakomicie obronił Oblak. Chwilę później raz jeszcze próbował zawodnik Napoli, ale tym razem już niecelnie.
Niestety w odwecie Słoweńcy przeprowadzili ładną i jak się okazało skuteczną akcję. Verbič z lewej strony zagrał do Matavža, ten z pierwszej piłki odegrał do Iličića, który zdobył wyrównującą bramkę. W kolejnym fragmencie gry znów pokazał się Lewandowski, który postanowił tym razem z dystansu sprawdzić czujność Oblaka. Golkiper spisał się jednak bez zarzutu. Na kilka minut przed końcem Polacy wyprowadzili decydujący cios. Znów prawdziwym geniuszem wykazał się Lewandowski, który w pojedynkę poradził sobie dryblingiem i balansem ciała z kilkoma rywalami. Na koniec fantastycznie przerzucił piłkę do Grosickiego, który z kolei rozegrał do byłego Nafciarza - Jacka Góralskiego. Defensywny pomocnik skutecznie wykończył koronkową akcję Biało-czerwonych i zdobył swoją debiutancką bramkę z orzełkiem na piersi. Brawo! W doliczonym czasie gry o mały włos od strzelenia bramki był jeszcze Zieliński.
Niedługo później arbiter zakończył spotkanie. Polacy dzisiejszym zwycięstwem przypieczętowali awans z pierwszego miejsca w grupie na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
Polska - Słowenia 3:2 (1:1)
1:0 - Sebastian Szymański 3'
1:1 - Tim Matavž 14'
2:1 - Robert Lewandowski 54'
2:2 - Josip Iličić 61'
3:2 - Jacek Góralski 83'
Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 20. Łukasz Piszczek (45', 16. Tomasz Kędziora), 15. Kamil Glik (7', 3. Artur Jędrzejczyk), 5. Jan Bednarek, 13. Arkadiusz Reca - 6. Jacek Góralski, 10. Grzegorz Krychowiak - 19. Sebastian Szymański (86', 18. Kamil Jóźwiak), 7. Piotr Zieliński, 11. Kamil Grosicki - 9. Robert Lewandowski.
Słowenia: 1. Jan Oblak - 20. Petar Stojanović, 4. Miha Blažič, 17. Miha Mevlja, 3. Jure Balkovec - 6. Rene Krhin, 8. Jasmin Kurtič - 7. Josip Iličić, 15. Jaka Bijol (72', 10. Miha Zajc), 21. Benjamin Verbič (86', 18. Rajko Rep) - 23. Tim Matavž (89', 11. Haris Vučkič).
Żółte kartki: Reca, Krychowiak, Kędziora - Kurtič.
Czerwona kartka: Kurtič (86', za drugą żółtą).
Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy).
Frekwencja: 53 946.
FOT. PIOTR KUCZA / 400mm.pl