Giorgi Merebashvili: Jestem gotowy na boiskową walkę
W ostatnim meczu zanotował gola i asystę, a w sumie brał udział w sześciu ostatnich akcjach bramkowych dla Nafciarzy w ekstraklasie. Po niezwykle udanej w jego wykonaniu końcówce 2019 roku także na początku wiosny Giorgi Merebashvili zaimponował formą, a jak wiemy w poprzednim spotkaniu z ŁKS-em swoim trafieniem zapewnił nam ważne zwycięstwo. O pierwszym tegorocznym pojedynku, dobrych występach, wcześniejszej grze przeciwko beniaminkom czy postawie łodzian porozmawialiśmy z naszym gruzińskim skrzydłowym.
Mimo, że na inaugurację wiosny nie udało się wygrać to indywidualnie zanotowałeś bramkę i asystę. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
- Jeżeli chodzi o mój występ w meczu z Pogonią Szczecin to jestem zadowolony. Czułem, że jestem mocny tego dnia na boisku i dysponowałem dobrą formą. Jednak jeśli ktoś powiedziałby, że zagrałem słabo, ale jako drużyna zdobylibyśmy trzy punkty, to byłbym bardziej szczęśliwy. Inaugurujące spotkanie było dla nas jako zespołu bardzo ważne. Taka jest jednak piłka. W mojej karierze zawodowej po raz pierwszy doświadczyłem takiej sytuacji, w której do 77. minuty prowadziłem 2-0, by ostatecznie przegrać. To był dla mnie osobiście bardzo trudny moment, jak i dla wszystkich wspierających Wisłę Płock. Czuliśmy wielki zawód po ostatnim gwizdku. Szybko jednak zapominamy o pierwszej kolejce w nowej rundzie i kontynuujemy rozgrywki myśląc o kolejnych rywalach.
Jak udało Ci się podtrzymać dobrą formę z końcówki 2019 roku?
- Bardzo dużo pracowałem podczas przygotowań do nowej rundy. Po zakończeniu rozgrywek w ubiegłym roku, wszyscy zawodnicy dostali indywidualne treningi, które mieli zrealizować w wolnym czasie. Przykładałem się i ciężko trenowałem, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie jestem już najmłodszym piłkarzem. Dlatego też musiałem jeszcze bardziej starać się, by moja budowa mięśniowa, siła oraz dynamika zostały podtrzymane na wysokim poziomie. Myślę, że właśnie dzięki tak dużemu zaangażowaniu moja forma na początku obecnej rundy jest solidna i będę chciał ją podtrzymać w kolejnych meczach.
W poprzednim spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym zdobyłeś swoją pierwszą bramkę w sezonie i dałeś nam ważne zwycięstwo. Jak wspominasz tamten pojedynek?
- Pamiętam poprzedni mecz z ŁKS-em, nie należał on do najłatwiejszych. Jest to drużyna, z którą gra się ciężko. Strzeliłem wtedy gola, trochę przypadkowo, ważne jednak, że wpadło i wygraliśmy. W najbliższą sobotę czeka nas równie wymagająca przeprawa. Każdy zawodnik Wisły Płock będzie musiał być skoncentrowany i przygotowany na spory wysiłek. Drużyna z Łodzi jest naprawdę solidna, co widać w ich stylu na boisku. Dodatkowo grają u siebie, a jak wiemy w Ekstraklasie to bardzo duży atut. Nasza liga charakteryzuje się brakiem łatwych spotkań. Może trafią się raptem jedno lub dwa, w których można zwyciężyć bez problemów. Większość wymaga sporego nakładu sił i realizacji założeń taktycznych, które przedstawi trener. Jestem gotowy na boiskową walkę i wyczekuję trudnego meczu.
Od tamtej pory minęło sporo czasu, a ŁKS na dobre osiadł na ostatnim miejscu w tabeli. Przeciwko Legii zagrał jednak solidnie. Jakiego meczu Twoim zdaniem możemy się spodziewać w sobotę?
- Oglądałem zarówno ostatni mecz ŁKS-u z Legią Warszawa jak i kilka w poprzednim sezonie. W większości starć wyglądają naprawdę bardzo dobrze mimo, że przegrywają, co ewidentnie nie zawsze jest wynikiem sprawiedliwym. Wracając do ostatniego starcia z Wisłą Płock oceniłbym to spotkanie 50 na 50, każdy mógł wyjść z niego zwycięsko. Ostatecznie to my trafiliśmy do siatki i zgarnęliśmy pełną pulę. Zawsze na boisku potrzeba trochę szczęścia. Odszedł z ŁKS-u kluczowy zawodnik - Dani Ramirez, lecz jego koledzy z łódzkiego klubu pokazali w Warszawie, że potrafią stwarzać groźne sytuacje i radzą sobie również i bez niego.
Nie zagra prawy obrońca Jan Grzesik, na którego byś grał. Jego miejsce najprawdopodobniej zajmie Artur Bogusz. Ma to dla Ciebie jakieś znaczenie z kim przychodzi Ci się mierzyć w pojedynkach jeden na jednego?
- Uważam, że zawsze lepiej się gra, gdy naprzeciwko siebie masz dobrego przeciwnika w obronie. Kiedy jesteś ofensywnym zawodnikiem i stoi przed tobą solidny rywal, to wtedy dostrzegasz swoją wartość, umiejętności jakimi w obecnej chwili dysponujesz. Można dzięki temu oszacować formę na dalszą część sezonu lub to, ile jest jeszcze pracy do wykonania. Osobiście nigdy nie zwracam uwagi na to z kim przyjdzie mi się mierzyć na mojej stronie. Oczywiście analizuję grę przeciwnika, jak się porusza, czy jest szybki, silny, a może po prostu znakomicie się ustawia do zablokowania mojego dryblingu. Dzięki temu wiem na co mogę sobie pozwolić, a jakich ruchów unikać. Zawsze jednak wierzę w swoje możliwości i to na nich koncentruję się na boisku, by być lepszym od rywala.