Maciej Reszczyński: "Boiska trochę odpoczęły"
Pandemia koronawirusa to nie tylko zawieszenie rozgrywek, zaprzestanie na pewien czas zajęć grupowych na rzecz treningów indywidualnych czy też przeniesienie działalności klubu w dużej mierze do Internetu. W każdym z klubowych obszarów: sportowym, finansowym czy organizacyjnym pojawiły się mniejsze lub większe problemy, ale okazuje się, że w tej całej sytuacji da się również znaleźć plusy. A dotyczą one poprawy jakości murawy głównej płyty boiska Stadionu im. Kazimierza Górskiego.
Wiele dyskusji na temat polskiej piłki nożnej było w ostatnim czasie ukierunkowanych głównie na to kto i co może stracić lub zyskać, ewentualnie jak liga będzie wyglądała po dość długiej przerwie. Często pomijanym, a niezwykle istotnym aspektem dla całej branży są… boiska piłkarskie. Zielony prostokąt pokryty trawą to przecież miejsce, gdzie piłkarze sprzedają swoje umiejętności. Ich główna arena zmagań, na którą w ekstraklasie zawodnicy wrócą już w ostatni weekend maja.
9 marca i 29 maja to daty spotkań. Korona Kielce - ŁKS Łódź i Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa w 26. i 27. kolejce. Ostatni i pierwszy mecz przed zawieszeniem rozgrywek dzieli dokładnie 81 dni. W praktyce jednak ówcześni goście wrócą na swoje stadiony po blisko trzech miesiącach. W naszym przypadku przerwa od ligowego grania przy Łukasiewicza 34 wyniesie 89 dni, ponieważ trwa od 3 marca do 31 maja. Jaki wpływ na stan murawy naszego obiektu może mieć koronawirus?
- W czasie wymuszonej pandemią przerwy w rozgrywkach naszym sprzymierzeńcem nie okazała się pogoda, która w tym okresie pokrzyżowała nam szereg zaplanowanych prac związanych z regeneracją murawy. Utrzymujące się przez długi okres niskie temperatury zarówno w dzień jak i w nocy nie sprzyjały przyrostom i zadarnieniu się trawy. Szereg nawożeń ujętych w opracowanym harmonogramie musieliśmy odłożyć na późniejszy termin - powiedział na wstępie Maciej Reszczyński, odpowiedzialny w Wiśle Płock za kompleksowe przygotowanie boisk Stadionu im. Kazimierza Górskiego.
- Dodatkowo z pracami na murawach musieliśmy dostosować się pod opracowany przez sztab plan treningowy dla zawodników w dwuosobowych grupach. Z reguły prace na boiskach mogliśmy prowadzić w godzinach późno popołudniowych lub w weekendy. Dopiero powrót do treningów grupowych i poprawa warunków pogodowych pozwoliły nam na wykonanie zaplanowanych, okresowych zabiegów regeneracyjnych i poświęcenie murawom więcej czasu. Wiemy, że po wznowieniu rozgrywek intensywność meczów i treningów będzie większa, a co za tym idzie murawy będą bardziej eksploatowane. Wykonane na miesiąc przed startem rozgrywek okresowe zabiegi w postaci aeracji drążonej, piaskowania i dosiewu wgłębnego specjalistycznych nasion traw na całej powierzchni boiska oraz odchwaszczenie w znaczący sposób wpłyną na kondycję murawy - dodał nasz rozmówca.
W czasie pandemii sprzymierzeńcem greenkeeperów niejako stał się więc też czas, który jak się okazuje ma znaczenie. W trakcie rozgrywek przerwy między meczami nie zawsze są natomiast na tyle długie, żeby w pełni zregenerować najbardziej wyeksploatowane fragmenty boiska. - Jeśli na wykonanie konkretnych działań mamy więcej czasu niż zazwyczaj wtedy możemy najbardziej wyeksploatowane strefy boiska zregenerować poprzez wykonanie dosiewu nasion traw, wspomagając szybkie ich ukorzenienie się odpowiednim nawożeniem. W przypadku, gdy czasu mamy mniej, to niestety jesteśmy zmuszeni wymienić najbardziej uszkodzone fragmenty poprzez zastosowanie trawy z rolki, ale to już nie jest to samo – tłumaczył Reszczyński.
Podczas spotkań najwięcej dzieje się pod obiema bramkami, stąd też najwięcej pracy wymaga odbudowa trawy w polach karnych. Tutaj do gry „wkracza” właśnie czas, którego jednak w ostatnich tygodniach było zdecydowanie więcej niż w przeszłości. - W naszym przypadku niezwykle ważne było to, że mogliśmy wspomóc oba pola bramkowe. Jak wiadomo podczas meczów toczy się tam największa walka, a dosiewem nasion traw, o którym już wspominałem, mogliśmy zregenerować najbardziej wyeksploatowane miejsca. Z wykonanych zabiegów na pewno możemy być więc zadowoleni – opowiadał greenkeeper Wisły Płock.
Piaskowanie, dosiew trawy czy napowietrzanie gleby to tylko część specjalistycznych zabiegów, które w odpowiednim czasie wykonywane są na piłkarskich murawach. W tym wszystkim nie można też przecież zapomnieć chociażby o nawadnianiu muraw (lepiej rzadziej, a intensywniej), koszeniu trawy, czy… bieżącym odświeżaniu linii końcowych.
W tygodniu poprzedzającym mecz ligowy prace nad jak najlepszym przygotowaniem placu gry do meczu ligowego wkraczają w decydującą fazę. Na czym konkretnie polegają? - Murawa będzie przede wszystkim wymagała więcej bieżącej pracy związanej z uzupełnieniem ubytków po zajęciach treningowych. Mamy też na uwadze fakt, że tak naprawdę murawa do meczu musi zostać przygotowana dzień przed zaplanowanym meczem, co jest konieczne ze względu na wprowadzone przez organizatora rozgrywek regulacje co do czasu przebywania w strefie płyty boiska poszczególnych ekip montażowych. Tak więc nasze prace muszą zostać dostosowane zarówno pod drużynę jak i opracowane wytyczne – zakończył Reszczyński.