Najwyższe wyjazdowe wygrane w ekstraklasie
16 kwietnia 2005 roku to dzień, w którym słynny rajd przeprowadził nasz środkowy obrońca Mitar Peković. Serb po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów i minięciu dwóch rywali oraz bramkarza Polonii Warszawa bez problemów skierował piłkę do siatki. To wydarzenie zepchnęło nieco na dalszy plan fakt, że Wisła Płock odniosła wówczas jedną z najwyższych wyjazdowych wygranych z ekstraklasie.
Zwycięstwo przy Konwiktorskiej różnicą trzech bramek nie byłoby możliwe, gdyby nie postawa między innymi Ireneusza Jelenia. Snajper wyborowy Nafciarzy w 29. minucie otworzył wynik, a w 76. minucie, gdy Polonia Warszawa złapała kontakt, szybko odpowiedział, ponownie powiększając naszą przewagę. Ostatnie słowo należało natomiast do Vahana Gevorgyana, który tuż przed końcem ustalił rezultat na 4:1.
Trzeba przyznać, że wyjazdowe wygrane w takim stosunku nie zdarzały się nam zbyt często. Pierwsza z nich datowana jest na 26 października 2002 roku. Wtedy też po raz kolejny w roli głównej wystąpił Ireneusz Jeleń, który w swoim jedenastym występie w niebiesko-biało-niebieskiej koszulce "rozstrzelał" Pogoń Szczecin. Wtedy kropkę nad i postawił nie kto inny jak Gevorgyan. Dokładnie tej samej, co trochę ponad dwa lata później w stolicy. Na kolejne tak okazałe występy Wiślaków w ekstraklasowych delegacjach czekać musieliśmy aż do rozgrywek 2018/2019. Warto było jednak czekać, bo zarówno w Warszawie jak i Wrocławiu Nafciarze zaprezentowali się koncertowo.
26 sierpnia 2018 roku przeciwko Legii już w 11. minucie zagranie w pole karne Giorgiego Merebashviliego na bramkę otwierającą wynik zamienił Ricardinho. Niewiele przed przerwą idealnie z rzutu wolnego przymierzył Dominik Furman, a po zmianie stron nasze prowadzenie podwyższył Ricardinho. Brazylijczyk wykorzystał złe wybicie piłki przez Arkadiusza Malarza, po dośrodkowaniu Nico Vareli. Urugwajczyk w 74. minucie do asysty dorzucił gola, gdy pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Krzysztofa Mączyńskiego na Jakubie Łukowskim. W 83. minucie rozmiary dotkliwej porażki gospodarzy zmniejszył Carlitos, który bezpośrednio z wolnego zaskoczył Thomas Dähne.
Trochę później, bo 3 listopada, ze Śląskiem nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Tym bardziej, że w 28. minucie czerwoną kartkę obejrzał Adam Dźwigała. Perspektywa gra w osłabieniu przez ponad godzinę nie na swoim terenie nie wyglądała najlepiej, lecz po przerwie okazało się, że nie ma to żadnego znaczenia! Strzelanie w 65. minucie rozpoczął Damian Szymański, który wykończył zespołową akcję. Niewiele potem nasz kapitan wygrał pojedynek główkowy z jednym z przeciwników, a piłka spadła pod nogi Ricardinho. Brazylijczyk nie zastanawiając się zbyt długo uderzył z dystansu i pokonał Jakuba Słowika! Ostatni cios wrocławianom zadał natomiast Merebashvili, który zwiódł Łukasza Brozia i w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi żadnych szans.
2002/03
Pogoń Szczecin 1-4 Wisła Płock, 26 października, 18:00 (2000)
Rafał Pawlak 47 - Ireneusz Jeleń 36, 66, 80, Vahan Gevorgyan 88
2004/05
Polonia Warszawa 1-4 Wisła Płock, 16 kwietnia, 18:00 (3500)
Grzegorz Jakosz 74 - Ireneusz Jeleń 29, 76, Mitar Peković 57, Vahan Gevorgyan 88
2018/19
Legia Warszawa 1-4 Wisła Płock, 26 sierpnia, 15:30 (11 232)
Carlitos 83 - Ricardinho 11, 49, Dominik Furman 40, Nico Varela 74 (k)
Śląsk Wrocław 0-3 Wisła Płock, 3 listopada, 18:00 (6364)
Damian Szymański 65, Ricardinho 69, Giorgi Merebashvili 82