Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Czas pożegnań...

 

Bartłomiej Sielewski, Alan Uryga, Giorgi Merebashvili, Angel Garcia Cabezali, Hubert Adamczyk, Cillian Sheridan oraz Airam Cabrera to zawodnicy Wisły Płock, których kontrakty z naszym klubem, wygasające 30 czerwca 2021 roku, nie zostaną przedłużone. Pierwszy z wymienionych zdecydował się zakończyć wieloletnią karierę, obecny kapitan przeniesie się do Wisły Kraków, natomiast pozostali dostali wolną rękę w poszukiwaniu klubów. Przy okazji najbliższego meczu z Zagłębiem Lubin (16 maja godz. 17:30) najbardziej zasłużeni z nich zostaną odpowiednio uhonorowani przed trybuną zachodnią, dlatego też prosimy Was, żebyście po zakończeniu niedzielnego spotkania chwilę dłużej pozostali na Stadionie im. Kazimierza Górskiego.

 

BARTŁOMIEJ SIELEWSKI - 253 WYSTĘPY / 23 BRAMKI

Na pewno w głębi duszy każdy kibic Wisły Płock doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważną postacią w ostatnich kilkunastu latach był dla Wisły Płock Bartłomiej Sielewski. Niestety, nadszedł czas, kiedy symbol naszego klubu mówi "stop". Mecz z Zagłębiem Lubin to definitywnie ostatnie spotkanie w profesjonalnej karierze popularnego Dina. W pierwszej drużynie zadebiutował tak naprawdę stosunkowo późno, bo dokładnie dzień przed swoimi dwudziestymi czwartymi urodzinami. Wówczas w ramach trzeciej kolejki drugiej ligi zmienił w osiemdziesiątej trzeciej minucie Karola Gregorka. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie i tak naprawdę od tej pory był już kluczowym piłkarzem Nafciarzy.

Schody zaczęły się dopiero po jego rocznym pobycie w Piaście Gliwice. Po powrocie Wisły na zaplecze ekstraklasy również i on powrócił już do Płocka. Jesień w wykonaniu całego zespołu była słaba, ale to między innymi jego Libor Pala zdecydował się przesunąć do rezerw. Bartek nie poddał się, zacisnął zęby, chcąc pokazać, że to była zła decyzja czeskiego trenera. Po spadku płocczan na trzeci poziom rozgrywkowy, Dino nie tylko wrócił do gry u Marcina Kaczmarka, ale stał się wręcz główną postacią drugiej linii. Mało kto bowiem pamięta, że wcześniej grał jako defensywny pomocnik i dysponował naprawdę dobrym uderzeniem z dystansu.

Znikąd nie wzięło się zresztą aż osiem bramek w sezonie 2012/2013, czym przyczynił się do awansu klubu na poziom pierwszej ligi. Później przez trzy lata był jego filarem, choć grając już na środku obrony. W tym czasie dołożył ogromną cegiełkę do naszej promocji na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Być może nigdy nie był spektakularny, ale z pewnością niebywale solidny. W ekstraklasie nasza legenda nie przebywała na boisku już tak często. Przez cały czas był za to bardzo ważną postacią szatni, będąc też kapitanem drużyny. Łącznie w niebiesko-biało-niebieskich barwach rozegrał przeszło dwieście pięćdziesiąt oficjalnych spotkań. Sielewski to idealny przykład, jak daleko można zajść determinacją i ciężką pracą. Bartłomieju, dziękujemy!

 

ALAN URYGA - 119 WYSTĘPÓW / 16 BRAMEK

Kolejnym defensorem, z którym pożegnamy się latem, jest Alan Uryga. Co ciekawe to również jest piłkarz, który wielokrotnie wyprowadzał swoją drużynę w roli jej kapitana. Wychowanek Wisły Kraków zameldował się w Płocku tuż po zamknięciu letniego okienka transferowego, na początku sezonu 2017/2018. Trzeba przyznać, że początków nie miał łatwych, bo nim dostał szansę, musiał przesiedzieć wiele spotkań na trybunach lub ławce rezerwowych. Gdy już rozegrał solidne spotkanie przeciwko Lechowi Poznań, ponownie wrócił do rezerwy.

Regularnie zaczął grać dopiero wiosną, choć z początku jako boczny obrońca. Z czasem jednak wywalczył sobie miejsca na środku i tak naprawdę nie oddał go aż do dzisiejszego dnia. Warto dodać, że to w naszych barwach zdobył swoją premierową bramkę na boiskach ekstraklasy. Miało to miejsce w dziesiątym meczu dla Wisły Płock, choć wcześniej rozegrał ponad dziewięćdziesiąt spotkań dla Białej Gwiazdy. Czas pokazał, że były młodzieżowy reprezentant Polski po prostu musiał się przełamać, gdyż od tamtej pory rozegrał znacznie ponad sto meczów i strzelił dla nas piętnaście goli, dokładając kilka asyst. Z perspektywy czasu z pewnością można powiedzieć, że dawał on jakość nie tylko w defensywie, ale również ofensywie.

 

GIORGI MEREBASHVILI - 135 WYSTĘPÓW / 22 BRAMKI

Giorgi Merebashvili nie jest co prawda już kojarzony z opaską kapitańską, ale również i jego przygoda z Wisłą Płock dobiega końca. Gruzin trafił do nas w połowie lipca 2016 roku, tuż po naszym awansie do ekstraklasy. Miał za sobą przeciętny okres w Grecji i od pierwszych dni było widać, jak bardzo zależy mu na tym, by wrócić do pełni dyspozycji. To z pewnością mu się udało. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że w szczycie formy był jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. Nie charakteryzował się jednak szybkością i dynamiką, a kapitalnym dryblingiem, błyskotliwością, zwrotnością. Znakiem firmowym stały się jego zwody oraz balans ciała, po których notował wiele asyst i goli.

Jako przebojowy skrzydłowy wypracował dla nas bezpośrednio około pięćdziesięciu bramek. Zresztą to dzięki formie, jaką osiągnął tutaj, wrócił do składu reprezentacji swojego kraju. Jego ostateczny bilans mógłby być znacznie lepszy, gdyby nie fakt, iż dopiero w tym sezonie wyraźnie stracił zaufanie Radosława Sobolewskiego. Warto dodać, że Merebashvili miał to do siebie, że nawet kiedy znajdował się w dołku, był nad wyraz efektywny. Mógł być niewidoczny na przestrzeni całego spotkania, by momentalnie urwać się obrońcy i oddać zabójczy strzał z dystansu lub wywalczyć decydujący rzut karny. Jeśli w ostatnich latach płoccy kibice przychodzili dla kogoś na stadion, lub specjalnie włączali transmisję spotkania w telewizji, to z pewnością między innymi właśnie dla Giorgiego.

 

ANGEL GARCIA CABEZALI - 69 WYSTĘPÓW / 1 BRAMKA

Z klubem wraz z końcem czerwca rozstanie się także inny obcokrajowiec, do którego płoccy kibice być może zdążyli się już przyzwyczaić. Jest nim Ángel García Cabezali. Hiszpan przyszedł do naszego klubu jako wolny zawodnik na początku 2019 roku. Od pierwszego spotkania wywalczył sobie pewne miejsce w wyjściowym składzie. Na początku zastanawiano się, jaka pozycja jest jego optymalną, ponieważ w swoim kraju grał zarówno jako lewy obrońca, jak i skrzydłowy. W Płocku dał się poznać przede wszystkim jako defensor, który nie imponuje może szybkością lub szaleńczymi rajdami, ale na pewno znakomitą techniką użytkową oraz spokojem.

Trzeba jednak przyznać, że z czasem stracił plac gry i jesienią 2019 roku wchodził z ławki na bok obrony lub pomocy. Wiosną wrócił już na dobre do łask trenera i w tym sezonie również miał niepodważalną pozycję. Choć warto zaznaczyć, że przez chwilę występował też na prawej stronie. Małym kamyczkiem do ogródka może być jednak fakt, iż jest on uważany za ofensywnie grającego piłkarza, a jednak w około siedemdziesięciu meczach zdobył dla nas tylko jedną bramkę, nie notując żadnej asysty.

 

HUBERT ADAMCZYK - 23 WYSTĘPY / 1 BRAMKA

Znacznie mniej spotkań udało się dla nas rozegrać Hubertowi Adamczykowi, którego również nie będziemy już oglądać w naszych barwach. Ofensywny pomocnik kontrakt z Wisłą Płock podpisał w połowie 2018 roku, ale od razu został wypożyczony do pierwszoligowego GKS-u Tychy. Tam spisywał się na tyle dobrze, iż w sezonie 2019/2020, jako młodzieżowiec, mógł powalczyć po powrocie do Płocka nawet o pierwszy skład. Niestety doznał wówczas poważnej kontuzji. Do gry wrócił w lutym 2020 roku, ale więcej minut dostał dopiero pod koniec sezonu.

Szansę wykorzystał, bo wystarczy wspomnieć choćby świetną asystę z ŁKS-em Łódź, czy piękne trafienie przeciwko Górnikowi Zabrze. Po przedłużeniu kontraktu były młodzieżowy reprezentant Polski znów zmagał się z kolejnymi problemami zdrowotnymi i w sumie rozegrał dla nas jedynie nieco ponad dwadzieścia spotkań. Nie pozostaje życzyć Hubertowi nic innego, jak zdrowia, bo to, że ma duży talent, mimo wszystko zdążył pokazać i udowodnić.

 

CILLIAN SHERIDAN - 31 WYSTĘPÓW / 3 BRAMKI

Kontrakty nie zostaną jeszcze przedłużone z dwoma doświadczonymi napastnikami. Na pierwszy ogień idzie Cillian Sheridan. Irlandczyk pojawił się w naszym klubie w połowie sezonu 2019/2020. Właściwie z miejsca stał się podstawową „dziewiątką”. W trwającej wtedy rundzie wiosennej zdobył jednak tylko dwa gole. Co więcej, były to jego jedyne ligowe trafienia dla Wisły, ponieważ w tym sezonie dołożył do tego tylko bramkę w Fortuna Pucharze Polski. 

 

AIRAM CABRERA - 6 WYSTĘPÓW

Krócej trwała przygoda z naszym klubem Airama Cabrery, który podpisał umowę jesienią zeszłego roku. Ostatecznie rozegrał dla nas tylko sześć oficjalnych meczów. Hiszpan z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót do ekstraklasy. Na przeszkodzie stanęły jednak też kontuzje, z którymi co jakiś czas musiał się niestety borykać.

 

 

 

Arkadiusz Stelmach





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni