Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Czy łatwo jest zacząć przygodę z 12-letnią grą multiplayer? Przykład League of Legends

 

League of Legend jest produkcją, za którą odpowiada amerykańskie studio Riot Games. Od wielu lat LoL znajduje się w ścisłej czołówce najpopularniejszych gier nastawionych na rozgrywki wieloosobowe. Ta stale rozwijana MOBA (Multiplayer Online Battle Arena) może poszczycić się aktualnie ponad 150 różnorodnymi postaciami do wyboru. Jak zatem wygląda rozpoczęcie przygody z League of Legends przez osobę, która w ten tytuł nigdy nie grała? Czy w tę rozbudowaną grę, która swoją premierę miała 27 października 2009 roku (ponad 12 lat temu!) można się dobrze bawić niemal od pierwszych minut czy potrzeba wielu godzin treningów i przygotowań?

Konto, oczywiście darmowe, założyłem w połowie listopada zeszłego roku. Dlaczego akurat wtedy zainteresowałem się grą Riot Games? Duży wpływ miał na to świetny serial Arcane: League of Legends, który zadebiutował w tym okresie na Netflixie. Przepiękna animacja, wyraziste postacie i wciągająca fabuła - ta 9-odcinkowa seria skradła moje serce. Drugim bardzo ważnym powodem była sytuacja związana z uwielbianą przeze mnie grą - Heroes of the Storm. Tytuł ten, podobnie jak LoL, jest typowym przedstawicielem gatunku MOBA. HotS swoją premierę miał 2 czerwca 2015 roku, czyli prawie 6 lat po debiucie konkurencyjnego produktu Riot Games. Byłem z Heroes of the Storm od początku i grałem w niego bardzo dużo (momentami wręcz zbyt dużo). Jednak pod koniec 2018 roku przeżywający coraz większe trudności Blizzard poinformował o zakończeniu wsparcia dla swojej MOBy. Z miesiąca na miesiąc spadała liczba aktywnych graczy, a twórcy coraz rzadziej wprowadzali nowe postacie czy nawet aktualizacje balansujące rozgrywkę. Wycofano też wszystkie wydarzenia e-sportowe. Co prawda w HotSa gram do dzisiaj, ale dużo mniej i z dużo mniejszą radością, niż kiedyś. Właśnie dlatego postanowiłem dać szansę League of Legends. Grze, która swój początek miała w Warcrafcie III, jak na ironię, jednej z najlepszych gier stworzonych przez studio Blizzard.

Czym w ogóle jest MOBA? Multiplayer Online Battle Arena jest podgatunkiem gier strategicznych czasu rzeczywistego. Ważnym aspektem jest ograniczona liczba graczy (najczęściej dwie drużyny po 5 osób) oraz arena walk, która dzieli się na 3 ścieżki, po których kroczą stworki. Oba zespoły posiadają tzw. core, a jego zniszczenie powoduje zwycięstwo. Jest on chroniony przez wieże i inne umocnienia. Sam termin MOBA został wymyślony przez Riot Games przy okazji premiery League of Legends. Jednak za pierwszą grę z tego gatunku uznaje się Demigod z kwietnia 2009 roku. Poza LoLem i Heroes of the Storm przykładami produkcji z gatunku MOBA mogą być Smite, Dota 2 czy Awesomenauts.

Po kilku latach grania w jeden z tytułów danego gatunku bardzo ciężko przenieść się do drugiego. Dlatego miałem obawy rozpoczynając przygodę z League of Legends. Przede wszystkim przerażała mnie liczba postaci (157), a raczej ich umiejętności, które będą musiał poznać i zapamiętać. W tego typu rozgrywce jest to niemal niezbędne do osiągania sukcesów. Drugą kwestią była obawa przed zbyt monotonną i nudną rozgrywką. W HotSie dostępnych jest kilkanaście odmiennych od siebie map, a na każdej z nich kluczowym jest wspólne wykonywanie celów. By otrzymać potężne bonusy lub znacznie osłabić wroga trzeba np. jednocześnie przejąć kontrolę nad dwoma punktami, zebrać odpowiednią liczbę kryształów czy stać w określonym miejscu wystarczająco długo. Jest nawet mapa, w której jesteśmy w stanie zaatakować bazę wroga wyłącznie przy pomocy pojawiających się obiektów na mapie. Takich mechanik nie ma w League of Legends, a mapa w zasadzie jest jedna. Uważałem, że przez to rozgrywka może być mniej emocjonująca. Po trzecie nie znałem nikogo, kto obecnie grałby w LoLa. Nie miałem więc kogo zapytać o porady i wskazówki. Nie wspominając już o wspólnej zabawie.

 

Dla początkujących gra jest pełna tajemnic i niewiadomych (League of Legends).

 

Na samym początku czekał mnie trzyetapowy samouczek. Miałem możliwość krótkiej gry jedną z kilku podstawowych postaci do wyboru. Jednak trening przekazywał mi informacje, które już znałem - ogólne zasady gatunku MOBA. Pokazano mi 6 prostszych bohaterów, ale z drugiej strony nie miałem czasu czytać każdej zdolności, ponieważ momentalnie atakował mnie przeciwnik. Postanowiłem za to przeczytać oficjalny poradnik, który otrzymałem na maila po założeniu konta w systemie. Był on przejrzysty i przekazywał kilka istotnych informacji np. które postacie są odpowiednie na konkretne linie (tzw. top,mid i bot) lub mechanikę smoków oraz Barona/Herolda, czyli bardzo ważnych punktów na mapie. Następnie zostałem rzucony na głęboką wodę i rozgrywałem normalne gry (oczywiście nierankingowe - te są dostępne dla graczy na odpowiednim poziomie i posiadających wymaganą liczbę bohaterów). Największym problemem okazało się coś czego nie ma w Heroes of the Storm - dżungla. Te obszary rozciągające się pomiędzy liniami są bardzo ważne szczególnie dla gracza, który gra tzw. junglerem. Do dzisiaj nie zaryzykuję wybrania tej roli, ponieważ wciąż nie znam mechanik poszczególnych stworów tam występujących - gra w zasadzie tego w ogóle nie tłumaczy. Oczywiście mógłbym sprawdzić to łatwo na jakimś forum lub na Youtubie, ale chyba nie o to chodzi. Twórcy powinni wyjaśniać nowym graczom wszystkie najważniejsze mechaniki ich gry. Drugim problemem był sklep. Z biegiem rozgrywki gromadzimy pieniądze, które wydajemy w bazie. Co prawda gra zawsze proponuje do wyboru trzy przedmioty, które prawdopodobnie są najbardziej odpowiednie dla klasy danej postaci, ale wciąż problemem jest czas. Na początku naszej przygody stoimy przed dylematem - czy czytać długie opisy poszczególnych przedmiotów czy ruszać na swoją linię, bo przecież nikt na nas nie będzie czekał. Za zdobywane poziomy mojego konta otrzymywałem na początku kilka postaci. Na szczęście do wyboru były różne klasy i nie musiałem wybierać pomiędzy przykładowo trzema tankami. Po dosłownie kilku grach miałem więc do wyboru około 15 postaci (za wykonanie prostych zadań dostałem też bohaterów z netflixowskiego serialu).

Po około miesiącu gry poszerzyła się moja kolekcja bohaterów, a z każdą kolejną rozgrywką uczę się czegoś nowego. Korzystanie ze sklepu nie sprawia już takiego problemu jak kiedyś, a zabijanie potworków na linii jest już niemal rutyną (na samym początku katorgą było przestawienie się, że miniona trzeba last hitować, a więc wykonywać atak, który z pewnością pozbawi go życia - tylko wtedy otrzymujemy za niego exp oraz złoto). Metodą prób i błędów poznawałem kolejne postacie i z każdą następną potyczką jestem już w stanie stwierdzić czy dana postać jest dla mnie za trudna (np. Vi), czy po prostu ktoś mi nie podpasował pod względem mechaniki. Coraz częściej też kojarzę, który z przeciwników jest w stanie doskoczyć do mojej kruchej postaci lub użyć umiejętności, która może spowodować śmierć, a jest to bardzo ważne w przebiegu rozgrywki. Jednak jestem pewny, że i tak minimum połowy dostępnych bohaterów jeszcze nie widziałem. Dalej wielką tajemnicą jest dla mnie jungla i rządzące nią zasady.

 

Heroes of the Storm oferuje lepszą oprawę graficzną i dźwiękową. Jednak z drugiej strony uboższy wygląd powoduje, że League of Legends zadziała nawet na słabszych komputerach (Heroes of the Storm).

 

Czy moje obawy okazały się zatem słuszne? Liczba postaci może odstraszać, ale wraz z kolejnymi dniami gry poznajemy możliwości kolejnych bohaterów. Gra oferuje bardzo dobry opis każdej postaci, włącznie z krótkimi animacjami przedstawiającymi każdą zdolność. Po niektórych grach korzystałem z niego, żeby dowiedzieć się więcej o przeciwniku, który sprawiał mi duże problemy. Poza tym nie wszystkie postacie są w tzw. mecie. Jest kilka bohaterów, którzy wydają się silniejsi i to oni najczęściej pojawiają się na polu bitwy. Po drugie LoL nie jest wcale monotonny! Mimo, że w czasie gry nie występują mechaniki, które znam z HotSa, to rozgrywka nie jest nudna. Po prostu co innego liczy się w tytule Riot Games. Bardzo ciekawie prezentują się pojedynki między graczami. Jednak zdarza się, że któryś z graczy jest po prostu zbyt mocny dla reszty graczy (z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jest tzw. smurfem - oszustwo polegające na stworzeniu dodatkowego konta, żeby grać z mniej doświadczonymi graczami). Szczególnie w początkowych grach często dochodziło do sytuacji, w której jeden z graczy kończył rozgrywkę z kosmicznymi statystykami 40-0. Nie do końca podoba mi się też coś, co w grze Blizzarda jest niemal niemożliwe - pokonanie całej drużyny w pojedynkę. Gracz mogący się pochwalić dużymi umiejętnościami oraz sporą dawką szczęścia jest w stanie zabić samodzielnie wszystkich przeciwników (tzw. pentakill). Dlatego uważam, że pod tym kątem lepszy jest Heroes of the Storm, ponieważ jest on bardziej drużynowy i zdecydowanie częściej trzeba poruszać się po mapie wspólnie. W League of Legends w piątkę chodzi się w zasadzie tylko w ostatnich fazach rozgrywki. Na sam koniec pozostawiam coś co jest sporym zarzutem dla gry Riot Games - społeczność. W pierwszych grach specjalnie pisałem do sojuszników zadając proste pytania typu: kto idzie na górną linię (były to gry bez draftu). Bardzo często nie otrzymywałem żadnej informacji, a jeśli już to odpowiadano mi wulgaryzmami zupełnie niepowiązanymi z grą. Jestem oczywiście świadomy, że będąc graczem niedoświadczonym trafiam też na specyficznych kompanów, ale brakuje mi nawet tego prostego GL&HL na początku rozgrywki. Mam nadzieję, że wraz ze zdobywaniem poziomu będę też trafiał na bardziej “normalnych” sojuszników.

 

Czasami lepiej po prostu się poddać. Świetna opcja, która pozwala zaoszczędzić czas - szczególnie, że w LoLu rozgrywka potrafi trwać nawet godzinę (League of Legends).

 

League of Legends oferuje też inne tryby rozgrywki, ale w nie jeszcze się nie zagłębiałem. Na ten moment wciąż się skupiam na poznawaniu kolejnych postaci i szlifowania swoich wciąż marnych umiejętności. Pamiętajcie też, że cały powyższy tekst został napisany przez osobę, którą z całą pewnością można określić jako “nooba” i jestem przekonany, że za kilka miesięcy czytając swój tekst będę kręcił głową z politowaniem. Jednak czy będę kontynuował zabawę w LoLa? Heroes of the Storm powoli umiera. Ostatnią wprowadzoną postacią był Wyżer, którego dodano w grudniu 2020 roku. W samym 2021 roku w League of Legends zadebiutowało 4 nowych bohaterów, a 20 stycznia pojawić ma się kolejny (Zeri). Dlatego wydaje mi się, że coraz częściej będę grał w produkcję Riot Games, a w obszarze pięknych wspomnień pozostawię tytuł Blizzarda. Kilka dni temu Wisła Płock ogłosiła powstanie e-sportowej drużyny w League of Legends - może i mnie tam kiedyś zobaczycie. Jednak, żeby do tego doszło potrzeba miesięcy (jeśli nie lat) zaznajamiania się z najpopularniejszą grą multiplayer - League of Legends.

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni